Poprzednie częściŻycie.. Rozdział I

Życie...Rozdział III

Tak bardzo chciała być z Leonem to już będzie,kochana babcia - powiedziała zapłakana Anna.

Kobieta nie mogła otrząsnąć się po śmierci jej ukochanej babci,codziennie modliła się,rozmawiała z obrazem starszej kobiety.Pewnego wieczoru gdy małżonka Kacpra modliła się przy obrazie Karoliny do pokoju wszedł Kacper.

- Kochanie wszystko dobrze?- Zapytał załamany mężczyzna

- Tak,ale tak mi brakuje jej opowieści a minął dopiero miesiąc od jej śmierci-odpowiedziała

-Będzie dobrze,idziesz na kolacje?- Spytał

-Za chwilę przyjdę- Odpowiedziała Anna

Mąż kobiety poszedł po córkę do łóżeczka gdy mała Weronisia bawiła się miśkiem. Mężczyzna poszedł do niej i zapytał.

-Idziemy na kolację?-

Usłyszał tylko gaworzenie dziecka. Wziął małą córeczkę i poszli na kolacje.Po pięciu minutach do kuchni weszła zapłakana kobieta. Mąż nic nie mówiąc,podszedł i przytulił żonę.

-Już dobrze kochanie- powiedział czule, po czym dodał.

- Siadaj.-

Anna za bardzo nic nie zjadła, wzięła córkę i poszła ją wykąpać a potem położyć spać. Kobieta długo dochodziła do siebie po stracie tak bardzo bliskiej osoby jaką była dla niej Karolina. Nadeszło lato,zaczęły się prace na dworze, kobieta mogła się w końcu oderwać od problemów. 24 Czerwiec, Anna zbierała jabłka gdy Weronika siedziała na kocyku bawiąc się lalkami.

- Kochanie chcesz jabłuszko?- Spytała kobieta.

Lecz jak mogła się spodziewać usłyszała tylko śmiech dziecka. W pewnym momencie Weronika zaczęła płakać, kobieta chcąc szybko zobaczyć co się stało, szybko schodziła z drabiny lecz noga jej się podwinęła i upadła na ziemie.. Kobieta straciła przytomność, widząc to Weronika zaczęła głośniej płakać i krzyczeć aby mąż kobiety który wypełniał papiery w domu mógł usłyszeć,że coś się stało. Po paru minutach za niepokojący mąż długim płaczem swojej córki szybko wybiegł do ogrodu.. Zastał tam leżąca na ziemi Anne.Szybko do niej podbiegł.

- Boże co się stało.. Kochanie..obudź się.- Mówił do kobiety lecz ona nie reagowała.

Sprawdził czy oddycha, na szczęście oddychała, szybko zadzwonił na pogotowie i do sąsiadki aby przyszła zaopiekować się Weroniką. Pogotowie przyjechało dziesięć minut później i na sygnale zabrał kobietę oraz jej męża.

-Będzie dobrze kochaniutka- Mówiła sąsiadka do płaczącej dziewczynki.Stan kobiety był krytyczny, trzeba było zrobić natychmiast cesarskie cięcie. Po dwóch najgorszych godzinach Kacpra, w końcu dowiedział się,że ma syna,lecz jego żona jest w śpiączce i nie wiadomo kiedy się wybudzi i czy w ogóle się obudzi. Ojciec chłopca poszedł go zobaczyć,dziecko było w inkubatorze ponieważ wcześniej się urodziło. Ogólnie dziecko było zdrowe,za co mężczyzna dziękował Bogu. Kacper widział swojego synka przez szybę.

-Twoja mama była by taka szczęśliwa gdyby cię widziała- Mówił sam do siebie.

Usiadł na krześle,był załamany. Przechodziła pielęgniarka,która widząc jego stan, spytała.

- Wszystko dobrze?-

Mężczyzna nerwowo wstał,walną pięścią w ścianę.

- Nie! Nic nie jest dobrze,urodził mi się syn- Odpowiedział

-To gratuluje- Powiedziała pielęgniarka

- A moja żona walczy o życie!- Powiedział klękając koło ściany.

- Będzie dobrze, na pewno z tego wyjdzie- Próbowała go pocieszyć

- A skąd Pani to wie? Pani to jasnowidz?- Powiedział zdenerwowany mężczyzna

Poszedł do sali gdzie leży jego ukochana. Złapał ją za rękę.

- Kochanie wróć do nas-Powiedział ze łzami w oczach

Kacper wrócił do swojej córeczki,odebrał ją od sąsiadki, wziął ją na kolanka.

- Córeczko masz braciszka-Powiedział

- Mama-Dziewczynka zaczęła płakać

- Mama.. niedługo wróci tu z braciszkiem- Powiedział załamany ojciec.

W myślach jednak przeczuwał najgorszy scenariusz. Kacper odwiedzał swoją żonę codziennie,lecz jej stan nie poprawiał się,był na skraju załamania. Przy opiece nad córką pomagali mu przyjaciele oraz bliscy..

- Moja córeczka,tak długo czekała na dzieci- Mówiła zapłakana mama Anny do swego męża.

-Będzie wszystko dobrze- Zapewniał ją.

- Musi,musi.- Powiedziała przecierając oczy

Dni dalej leciały wolno, Kacper praktycznie cały czas przebywał u swej jedynej kobiety,z którą chciał tak bardzo założyć szczęśliwą,pełną rodzinę. Pewnego dnia stan kobiety się bardzo pogorszył.Mężczyzna zaczął się modlić..

- Proszę Cię Boże niech moja jedyna wyjdzie z tego, niech moje dzieci mają mamę. Proszę Boże nie odbieraj nam jej- Mówił do jej zdjęcia,gdzie miała na sobie niebieską sukienkę,i ten jej czarodziejski uśmiech..

Do pokoju weszła Szwagierka kobiety.

- Dzwonili ze szpitala- powiedziała

Kacper szybko zerwał się z fotelu.

- I co..?- Spytał zdenerwowany..

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • BreezyLove 09.04.2015
    Piszesz coraz lepiej ;) jednak mam pewne zastrzeżenia.
    "-Będzie wszystko dobrze- Zapewniał ją." powinno wyglądać to tak "- Będzie wszystko dobrze - zapewniał ją." Rób odstęp przed i po myslniku.
    "- Wszystko dobrze?-" tutaj nie powinno być myślnika po pytajniku. Może pojawił się przypadkiem, ale zauważyłam, że stało się tak dwa razy, więc wyjaśniam ;)
    I pamiętaj również o odstępie między kropką/ przecinkiem, a kolejnym wyrazem bo ułatwia to odbiór tekstu.
    Więcej zastrzeżeń nie mam ;) skończyłas w takim momencie, że chcę już czytać kolejny rozdział ;) 4
  • Tajemnicza... 10.04.2015
    Staram się. I dziękuję za rady, spróbuję przy kolejnym rozdziale wziąć je pod uwagę. A co do końcówki specjalnie miała trzymać w napięciu, kolejny rozdział nie wiem kiedy będzie :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania