Życiowe niespodzianki #3
Po chodnikach chodziło coraz mniej ludzi, ruch na drodze stawał się coraz większy. To pewnie dlatego, że właśnie zapracowani i wiecznie zamyśleni dorośli, opuszczali swoje miejsca pracy.
Postanowiłam wrócić do domu.
Zakręciłam przy najbliższym rondzie i pojechałam w kierunku domu.
Nagle z naprzeciwka wyskoczyła rozpędzona osobówka.
Nie miałam gdzie uciekać...
Osobówka walnęła we mnie ze straszną prędkością.
Straciłam przytomność...
Następnego dnia
Obudziłam się w szpitalnej sali. Gdy tylko otworzyłam oczy ujrzałam przy mnie mamę i mnóstwo lekarzy.
-co ja tu robię? Co się stało?-spytałam
-córciu! Ty... ty... -zaczęła mama, ale nie dała rady pochamowac emocji i rozpłakała się jak małe dziecko.
- miałaś wypadek. Walnął w ciebie samochód. Całe szczęście że miałaś kask.
Masz złamaną nogę i jesteś poobijana. Dobrze to się tylko tak skończyło.-wyjaśnił doktor.
zamarłam...
Mama i lekarze powiedzieli że powinnam jeść że trochę tu pozostać, wiec wszyscy wyszli a ja myślałam... jak to teraz będzie... postanowiłam się ma razie tym nie zadręczać. I poszłam spać, bo byłam strasznie zmęczona...
Komentarze (2)
Czekam na następne części. Jak wcześniej pisałam-strasznie krótkie rozdziały ;(
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania