Życiówka - Na łożu śmierci/ KONIEC
- Chcę, żebyś wiedział, że zawsze Was kochałam – wyszeptała ochrypłym głosem.
- Magda, nie żegnaj się z nami. Całe życie przed tobą - wyjąkał wpół przytomny ojciec. Oczy miał napuchnięte od łez, a gdy coś mówił unikał kontaktu wzrokowego.
- Kochanie, czuję, że to nasze ostatnie spotkanie.
Oboje wpatrywali się w siebie ze łzami w oczach. Twarz Magdy była biała jak śnieg, a oczy zaszkliły się. Mężczyzna zaś trzymał rękę swojej drugiej połówki, szepcząc jej uspakajające słowa. Widok jego ukochanej na łożu śmierci był niczym piorun w serce. Bez wahania nazwał ten dzień najgorszym. Nie chciał jej przecież stracić, kochał ją całym sercem. Jak wyjaśni to swojej córce? Łzy w dalszym ciągu spływały po policzkach zakochanych. Kobieta bardzo cierpiała, wiedziała, że nie potrafi zostawić swojej rodziny. Trwali tak kilka minut w zamyśleniu. Czas upływał szybko, a chwila, w której mąż widział żonę żywą, skracała się coraz bardziej. Powieki Magdy co chwilę opadały, lecz walczyła ze śmiercią.
Nagle drzwi otworzyły się na oścież, a do sali wbiegła ośmioletnia córka, nieświadoma tego jak wielki ból sprawi jej spotkanie matki w takim stanie. Babcia, która opiekowała się małą na korytarzu, zawołała dziewczynkę głosem pełnym cierpienia, ta jednak zlekceważyła nawoływanie i chwilę później stanęła przy łóżku rodzicielki. Nie musiała nic mówić, by wyrazić swoje uczucia. Widząc zapłakanych rodziców, z jej niebieskich oczu również uwolniły się malutkie krople, które chwilę potem skapywały na kołnierz jej koszulki.
- Ma… Mamo, czy to już koniec? – zapytała, ledwo wymawiając słowa.
- Nawet tak nie myśl. Ida, nie płacz, kochanie – rzekła uspokajającym tonem, choć ciężko było jej udawać, że wszystko jest wspaniale.
- Czy to znaczy, że już nigdy nie odprowadzisz do szkoły? Nigdy mnie już nie przytulisz?
- Zawsze będę przy tobie. Przytulę jak będzie taka potrzeba i pocieszę, na pewno to zauważysz, Iduś. Zauważysz moją obecność. – Kąciki ust rodzicielki lekko uniosły się, tworząc delikatny uśmiech.
Mężczyzna zauważył zmieszanie żony, lecz nie zareagował. Wolał przecierpieć przyszłą stratę w obecności osób, najbliższych jego sercu. Po tych słowach wszyscy zamilkli. Cisza dodawała im odrobinę otuchy, była to chwila, w której mogli przeanalizować wcześniejsze zdarzenia. Magda miała nieobecne spojrzenie, a dłońmi objęła twarz dziewczynki.
- Kochani, bądźcie szczęśliwi. Słonko, ucz się dobrze w szkole. A Ty, Marcinie, znajdź wymarzoną kobietę. Nie zapomnijcie o mnie, proszę.
Powieki kobiety delikatnie opadły, a usta uchyliły się. W całym szpitalu można było usłyszeć łkanie wiernego męża i krzyki córki, która prosiła mamę, by otworzyła oczy i nie zostawiała ich samych.
---OD AUTORA--- Postanowiłam napisać kontynuację, choć szczerze powiedziawszy, obstawiałam, iż to opowiadanie doczeka się tylko jednej części. Mam nadzieję, że jest znośne i nie żałujecie czasu, który poświęciliście na przeczytanie tego. Za wszelkie rady, opinie i oceny serdecznie dziekuje. Przy okazji, wczoraj niektórym obiecałam, że wpadnę do nich poczytać, zabrakło mi niestety czasu, niespodziewani goście go zabrali. ;/ Wybaczcie, a zaległości nadrobię w krótkim czasie! Pozdrawiam serdecznie. :*
Komentarze (57)
5
Nie ma za co.
Nie przejmuj sie. Jak mi coś nie wychodzi za 1 razem to też sie wściekam
;)
Różne są cierpliwości. A teraz pomykam idę wypróbować nową deskorolkę ;D
Obyś jej nie zniszczyła xD
Pamięci jej deskorolczej duszy :)
To chyba przez te emocjonalne opisy.
No cóż daję 5.
Przecież się nie pali :)
Bez przesady. Gdy wy piszecie opowiadania to da sie popłakć.
Haha. U Szalo owszem płakać można. Bo te opowiadanie to arcydzieło. Nie przejmuj sie, ja czuje że przeliczyłam sie z tym opowiadaniem. Bo umieściłam akcje w realnych miejscach.
A ja te wiersze nie raz pisze pod wpływem chwili.
A ja sądzę, że ciągu dalszego nie powinno być. Zepsułby on tylko ten klimat, który wprowadziłaś. Jeśli chciałaś poćwiczyć pisanie wzruszających opowiadań, to moim zdaniem najlepsze są krótkie teksty. Tu też wyczuwało się fajną, znaczy fajną, smutną atmosferę, ale mi bardziej podobała się pierwsza część. Ale ogólnie tekst jest dobry. Łap 5 i pisz dalej.
"- Magda, nie żegnaj się z nami. Całe życie przed tobą - wyjąkał wpół przytomny ojciec."
Tu bez przecinka i "półprzytomny". No i czy "ojciec?" To jej mąż, tak? Nie ojciec.
"a gdy coś mówił (przecinek) unikał kontaktu wzrokowego."
"Nagle drzwi otworzyły się na oścież, a do sali wbiegła ośmioletnia córka, nieświadoma tego(przecinek) jak wielki ból sprawi jej spotkanie matki w takim stanie."
Tutaj wystarczyłoby tylko imię dziewczynki. Z poprzedniej części wiemy, ile ma lat.
"Widząc zapłakanych rodziców, z jej niebieskich oczu również uwolniły się malutkie krople, które chwilę potem skapywały na kołnierz jej koszulki.
- Ma… Mamo, czy to już koniec? – zapytała, ledwo wymawiając słowa."
Niepotrzebne to "jej" przy koszulce. Możemy się domyślić, ze nie należy ona do ojca, bo dziewczynka musiałaby się do niego przytulić, a o tym byś wspomniała. Naprawdę? Tak odezwałoby się ośmioletnie dziecko? Może i tak, ale podobnie mówił jego ojciec. Tu znowu brakuje wyraźnego oddzielenia od siebie postaci, ci bohaterowie nie wydają się być z krwi i kości.
"- Nawet tak nie myśl. Ida, nie płacz, kochanie – rzekła uspokajającym tonem, choć ciężko było jej udawać, że wszystko jest wspaniale."
Nie podoba mi się postawa babci. Poco wmawiać coś, co przecież nie ma ani trochę odzwierciedlenia w rzeczywistości? Magda umierała, nie miała żadnych szans, a oni o tym wiedzieli. Dlaczego więc oszukiwali siebie i dziecko? Nie jest to chyba żaden błąd... w sensie, że musisz go poprawić, a jedynie moje widzimisię.
- Czy to znaczy, że już nigdy nie odprowadzisz do szkoły? Nigdy mnie już nie przytulisz?"
Napisałabym tak:
"- Czy to znaczy, że już nigdy mnie nie odprowadzisz do szkoły? Nigdy mnie już nie przytulisz?"
Ewentualnie można usunąć to drugie "mnie", ale że to mówi dziecko, chyba powtórzenie może zostać.
"Przytulę (przecinek) jak będzie taka potrzeba"
"Mężczyzna zauważył zmieszanie żony, lecz nie zareagował. Wolał przecierpieć przyszłą stratę w obecności osób, (tu bez przecinka) najbliższych jego sercu."
Zmieszanie? Trochę mi tu ono nie pasuje. To babcia mogła się zmieszać, ale Magda? Chyba że coś źle zrozumiałam
Zostawiam 3. Jeszcze mnie nie wzruszyłaś, jeszcze nie wyważyłaś idealnie emocji, ale wszystko przed Tobą. Powodzenia :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania