Życiowy błąd..
Tkwi we mnie coś o czym nikt nie wie. Jest to sekret. Jestem nastolatką z problemami życiowymi, która nie wiedziała co czynić w głowie mam dużo zawirowań... Zdażało sie nawet to, że miałam myśli samobójcze.. A wszystko zaczeło sie od poznania Pana A. Poznałam Go na 18-tych urodzinach mojej koleżanki. Bawiłam się z Nim przez całą imprezę. Wypiliśmy parę piw. Dałam Mu swój numer telefonu z nadzieją, że może zadzwoni. I stało się. Zadzwonił do mnie kolejnego dnia i poprosił o spotkanie.. I to, że się zgodziłam było moim najwiekszym błędem życiowym.. Spotkałam się z Nim jeszcze tego samego dnia po telefonie od Niego. I czułam, że źle robię. Chłopak jak każdy chłopak był nachalny. Chodziło Mu tylko o jedno..chodziło Mu o sex. Ale ja nie jestem jakąś łatwą lalunią. Choć i tak brnełam w to dalej. Dalsze spotkania, rozmowy, pocałunki (jeśli to można nazwać pocałunkiem) coś z czego nie potrafiłam zrezygnować.. Pokochałam Go za nic. Choć to nie była miłość... Czasami miałam wrażenie, że On nic do mnie nie czuł.. byłam dla Niego zabawką na parę godzin, mając te cholerne klapki na oczach robił ze mna co ze chciał.. Z tego wszystkiego wyrwała mnie moja siostra cioteczna to jej to zawdzieczam, gdyby nie Ona nie wiem co by było dalej, co by było ze mną. Czy w ogóle bym była szczęśliwa.. ? Czy nie doszło by między Nami do czegoś więcej ? Głupia miłość dla której byłam gotowa zrobić wszystko, ale w końcu spadły mi klapki z oczu.. Zerwałam z Nim. Czego później żałowałam i próbowałam się ciąć. Chciałam odebrać sobie życie. Chciałam zapomnieć o wszystkim. Ale były przy mnie przyjaciele.. Którzy mnie wspierali i odwiedli od myśli samobójczych.. Żałuję, że Go poznałam, ze zasmakowałam Jego usta, że zachciałam tkwić w Jego życiu przez dwa tygodnie. Teraz jestem szczęśliwa i kocham życie dzięki najwspanialszemu chłopakowi na świecie. Aż chce sie żyć...
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania