życzenie

zbyt martwy by płakać

zbyt żywy by odpychać

 

czekam otwarty na otwarcie

aż z tętnic tryśnie błękit

albo zasklepi się przestrzeń

 

maski na twarzach uśpią krzyk

jak stuletniego psa pasterza

wolność zdycha w milczeniu

tych którzy nigdy jej nie mieli

wyrwane skrzydła gniją w piwnicy

tylko mrówki tupią tłumnie

niosąc z uporem źdźbła prawdy

 

uwierz w co chcesz

nad podziw wzrosną schody

a niebo jak to niebo

opadnie każdym dotykiem

 

idź za nimi i nie pytaj

one dzisiaj wiedzą lepiej

Średnia ocena: 1.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania