Życzliwość nieznajomych

Wyjąłem twoje zdjęcie spod obudowy mojego telefonu i odłożyłem do szuflady

Wyciągnąłem uczucie z dna mojego serca i wyrzuciłem je na bruk

Pojechałem do klubu przez rozświetlone miasto,

z otwartą klatką i płonącym neonem w żyłach

Fluorescencyjnie dziki i gotowy,

by zjednoczyć się z ruchomą masą ciepła, potu i pasji

Jak dyskotekowa kula zderzam się więc z podłogą,

pękając do samego rdzenia na tanecznym parkiecie,

i pozwalam światłu wniknąć do moich ran,

uleczonych przez życzliwość nieznajomych

Średnia ocena: 4.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Bajeczna 8 miesięcy temu
    Wow! jaka szalona i odważna wymowa. Bardzo fajny wierdz bo taki inny.
  • Lilak 8 miesięcy temu
    Dziękuję ☆<33
  • Amnezja Wsteczna 8 miesięcy temu
    Lubię Twoje wiersze, Lilak. Pozdrowienia!
  • Lilak 8 miesięcy temu
    <3

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania