"Żyjąc tłem "

Dokończenie tematu.

 

Pustka rozciąga się w sercu,

Człowiek stoi na krawędzi własnej drogi.

Pragnie pójść niepowtarzalnym szlakiem. Lecz przed nim nie ma muru z cegieł- jest niewidzialna ściana utkana z szeptów. To społeczeństwo.

Schematy, wciśnięte jak sztywne gorsety, duszą oddech inności.

Każą żyć tak, a nie inaczej.

Dusza rwie się do lotu, lecz ciało

pozostaje uwiązane do reguł.

Samotność to cena za pragnienie autentyczności.

Przestrzeń wokół wypełnia gorzki żal.

Jak zerwać te niewidzialne kajdany?

Echo tysięcy głosów wciąż skanduje, jak masz istnieć.

Pusta rodzi się w nas, bo wolność jest iluzją.

Życie z nas ucieka. Każdy dzień to powtarzalność, to utarte schematy, które powielamy.

Niesiemy na sobie ciężar, który spycha nas do granic wytrzymałości .

Czujemy się jak wędrowcy, którzy wpadli nie do swojego świata.

Blizny wpisane w nasze ciało kłębią się latami, zostawiając zarys naszego życia.

Więc czym jest dla nas ta droga?

Wędrówką? Gonitwą?

Pozostaniemy do końca...

I będziemy tylko, zmieniać maski, aż pozostanie jedynie ostatnia, która pokaże przejście naszego życia.

Średnia ocena: 3.1  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (11)

  • najmniejsza 4 dni temu
    Po co komu jakieś maski? Samotność jest trudna ,owszem ale gdzieś tam kiedyś sam wybrałeś taką drogę przecież.Zostań ,jesteś potrzebny....
    Rozumiem ból...rozumiem poczucie rozgoryczenia ,poczucie bycia zbędnym, opuszczonym ...Pogadaj z kimś ,zobacz że wcale tak nie musi być.Masz tylu ludzi wokoło, masz nas...Może my widzimy inaczej ...Jeśli zgodzisz się też pójść tym szlakiem to będę wdzięczna...ja sama czuję się jak dziecko we mgle.Potrzebuję kogoś kto wskaże właściwy kierunek ,wyjaśni ,wytłumaczy ...Ja na tej drodze też jestem sama ,zupełnie sama ..to jest trudne, ciężkie...
    Nie zmuszam :-) Jestem prawdziwa, twarz mam jednakową.
    Masz rację, życie tutaj to pielgrzymowanie, to nie jest łatwe zwłaszcza jak się nie jest z tego świata, jak się do tego świata nie pasuje i nie godzi się na krzywdę,wolny ,zdrady ,przemoc ,rozwiązłość i różne dziwne ideologię...bez udziału Boga ..i bez trzymania się Boga w tym świecie.
    To nie jest trzymanie się schematów tylko ciągła walka o wolność w Bogu.Schematy narzucają inni ,wbijają w ramy, nakazują żyć w oparciu o łamanie wszelkich granic w tym również granic przyzwoitości a przecież to sprzeczne z pięknem ,dobrem ,szczerością ,uczciwością,z czystością intencji ..z bezinteresownością
    Ja nie mam nic do ukrycia.
    Dobry tekst ,głęboki sporo mówi o Tobie ..pozwala zrozumieć.
    Trzeba rozmawiać.
    Pozdrawiam.
  • najmniejsza 4 dni temu
    wojny*
  • najmniejsza 4 dni temu
    Wiesz co znaczy w moim rozumieniu pojęcie ,,maska"? Maska oznacza nie okazywanie uczuć osobom które tego nie uszanują,nie docenią i nie zrozumieją że intencje mogą być czyste i właśnie po to jest napisane ,,nie rzucaj pereł przed wieprze " by przypadkiem nie okazało się że to wszystko co w tobie / we mnie / w nas zostało podeptane i wyplute.
    Wierność to cnota, nie każdy potrafi ją uszanować , nie każdy potrafi i chce szanować nasze granicę a wtedy potrzeba ochrony .
    Ta ochrona nie oznacza braku szczerości, ta ochrona oznacza obronę resztki naszej godności..którą mamy w Bogu .Wolność to nie potrzeba wyrwania się poza ramy, wolność to nie zgoda na to by w te ramy wrzucali nas inni nakazując jak mamy żyć.Nasze życie jest w rękach Boga a nie w rękach drugiego człowieka.Ja mogę poprosić ale nie zmuszam...Ja mogę wysłuchać ale ostateczną decyzję podejmuję sama.To jest wolność w moim poczuciu ..decydować o sobie i pozwolić o sobie decydować innym...szanować innych i siebie .Wszyscy jesteśmy dziećmi Jednego Boga.
  • najmniejsza 4 dni temu
    ..zawsze,warto być sobą ..warto być autentycznym .Wiesz co ? Wczoraj na uwielbieniu wstałam ,unosząc ręce w górę ,przełamałam myśl o opinii innych ,o ocenie i o tym że być może na cały kościół osób które siedzą ,będę jedyną która odważyła się wstać.Serce waliło mi jak młotem..jak oszalałe ale mówię do siebie ,,co mogę stracić ? cóż mogą mi dać oni ..kto jest dla mnie ważny ? kto tu się liczy dla mnie najbardziej .? Wstałam,skupiłam się na Panu Jezusie, zamknęłam oczy i zaczęłam Go ( Jego twarz ) przywoływać w myślach jakby cały świat i wszystko wokół przestało mieć znaczenie.Zaczelam wołać w duchu...bezgłośnie a jednak z całych sił...Wtedy poczułam wolność ,prawdziwa wolność ,nie obchodziło mnie co kto o mnie pomyśli .Najważniejszy był On .Potem usiadłam na moment i znowu wstałam ,odwracając się do tyłu i gestem rąk zachęcałam innych ,,w górę ""...Sporo osób wstało ,sama nie wierzyłam że jestem w stanie kogoś ośmielić bo mi samej ciągle brakuje śmiałości do pokonywania własnych ograniczeń.Strach przed oceną już zdaje się że mam za sobą.
    To już drugie takie doświadczenie gdzie trzeba było się określić :-)
  • najmniejsza 4 dni temu
    Twoje milczenie tutaj mówi o zamiarach .Moje zamiary to zawsze dać świadectwo o Nim.
    ,,Bądź Światłem Mojej Światłości" chcę żebyś była świadkiem Mojej Światłości "" przekazane i przyjęte...po modlitwie wstawienniczej.💚🙏
  • Sokrates 2 dni temu
    Trudno coś dodać. Najmniejsza chyba wszystko już powiedziała. Podoba mi się, bo zachęca do przemyślenia swojego życia, postępowania.
  • Czytamy wczoraj o 20:23
    Miło, że wam się spodobało.
  • Czytamy wczoraj o 20:27
    Odnośnie, masek to człowiek ma trudność pokazać swoje prawdziwe " ja"
  • Bettina wczoraj o 20:30
    Chyba Ja, nie mozna pokazac swojego prawdziwego ja.
  • Czytamy wczoraj o 20:33
    Bettina Dokładnie, zgadzam się z Tobą
  • Czytamy wczoraj o 20:33
    Bettina Dlaczego nie możesz pokazać?

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania