Lekkie przekłamanie, nie dzisiaj tylko wczoraj;)
Po drugie całkiem zgrabnie,
po trzecie jestem za zwłoką od zwłok.
Wszystkiego najlepszego i pozdrawiam:)
Hmmm...miało być właśnie tak "za zwłoki", od ewentualnych faktur...i od zwłok, które np. nie miał kto pogrzebać.
No, no a skąd wiesz, że wczoraj :)...widać znamy się z innego miejsca....zdradzisz tajemnicę?
Serdeczności:)
Wiersz podoba mi się bez pierwszej zwrotki, gdy od razu wchodzi obraz. O tym, ze piszesz go w dniu urodzin, robisz przy tym jakiś bilans, jest w dwóch ost. strofkach, więc sens "wstępu" wydaje się być pod znakiem zapytania. I - co ważne - początek wiersza jest bardziej intrygujący, gdy brzmi: "jest równia niczym golfowisko":
jest równia niczym golfowisko
wychodzę z kolejnego dołka jak kret wiosną
by wpaść w kolejny
rozsmarowuję co rano barwy ochronne
oranż kolorem podnoszącym na duchu
jak w dzieciństwie oranżada
Otóż chodzi o barwy ochronne! To naprawdę niezwykły obrazek. Jest pole do gry. Nazwałaś je golfowiskiem. A więc trawiasta, gładka przestrzeń (zielona), i dołki. I kret, który jest... pomarańczowy! Jakie to jest ciekawe!
Kret (postać, do której porównuje się peelka) chce żyć. Chce chronić swoje życie:
rozsmarowuję co rano barwy ochronne
oranż kolorem podnoszącym na duchu
... lecz malując swoje czarne, naturalne i bezpieczne futro na kolor pomarańczowy, staje się jakby piłeczką dla graczy, których ambicja jest "wbić" tę "piłeczkę" do dołka.
Nie będę rozwijać komentarza, ale napisze, że ten obrazek naprawdę mnie poruszył.
Fajny wiersz. A jeszcze fajniejszy byłby bez pierwszej strofki:)
Masz niesamowitą zdolność interpretacji, a przede wszystkim przekonującą siłę komentarza, za co serdecznie dziękuję :)
Faktycznie, ta pierwsza strofa jest zbędna, wtedy słowa jakoś tak lepiej się toczą niczym piłeczka na polu golfowym.
W tekście i tak jest wspomniane o urodzinach.
Jeszcze raz bardzo dziękuję, że zechciałaś do mnie wrócić:)
Nurio↔Już sam tytuł intrygujący jakby. Niejednoznaczny na pewno. Wyobraziłem sobie kreta wychodzącego z urodzinowego tortu, poprze lepką galaretkę, lecz ile świeczek zdmuchnął, a ilu dodał blasku. Czy bilans na zero? Bo wokół goście. Tylko gdzie to wszystko.
Chyba dziwne skojarzenie?↔Pozdrawiam:)↔%
P.S↔Styl Twoich wierszy... hmm... jakby mi nieco znany. Sam nie wiem??
Pozdrawiam:)↔%
Ha :)...jeśli styl Tobie "nieco znany" to chyba dobrze, że jestem rozpoznawalna i ....mam swój styl /czy aby na pewno?/
Serdecznie pozdrawiam Dekaos :)
Komentarze (22)
Dziękuję, że zauważyłaś.
Pozdrawiam.
Wiwat życie!
Po drugie całkiem zgrabnie,
po trzecie jestem za zwłoką od zwłok.
Wszystkiego najlepszego i pozdrawiam:)
No, no a skąd wiesz, że wczoraj :)...widać znamy się z innego miejsca....zdradzisz tajemnicę?
Serdeczności:)
Spokojnie :)...ma mi się na życie :) i żadnych odsetek od zwłok, tak szybko nie będzie :)
Dla olśnionej:)
Poprawiłam.
Pozdrawiam:)
jest równia niczym golfowisko
wychodzę z kolejnego dołka jak kret wiosną
by wpaść w kolejny
rozsmarowuję co rano barwy ochronne
oranż kolorem podnoszącym na duchu
jak w dzieciństwie oranżada
dziś są moje urodziny
bilans wyszedł na zero
do zapłaty
mogły być odsetki za zwłoki
Kret (postać, do której porównuje się peelka) chce żyć. Chce chronić swoje życie:
rozsmarowuję co rano barwy ochronne
oranż kolorem podnoszącym na duchu
... lecz malując swoje czarne, naturalne i bezpieczne futro na kolor pomarańczowy, staje się jakby piłeczką dla graczy, których ambicja jest "wbić" tę "piłeczkę" do dołka.
Nie będę rozwijać komentarza, ale napisze, że ten obrazek naprawdę mnie poruszył.
Fajny wiersz. A jeszcze fajniejszy byłby bez pierwszej strofki:)
Faktycznie, ta pierwsza strofa jest zbędna, wtedy słowa jakoś tak lepiej się toczą niczym piłeczka na polu golfowym.
W tekście i tak jest wspomniane o urodzinach.
Jeszcze raz bardzo dziękuję, że zechciałaś do mnie wrócić:)
Serdeczności posyłam:)
Chyba dziwne skojarzenie?↔Pozdrawiam:)↔%
P.S↔Styl Twoich wierszy... hmm... jakby mi nieco znany. Sam nie wiem??
Pozdrawiam:)↔%
Serdecznie pozdrawiam Dekaos :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania