Żyrafy
W zoo za oknem widziałem parę żyraf,
Pod niebem zaklęte są w miłości magię żyw.
Ich szyje długie splatają się w uścisku,
Razem snują swoje życiowe tkliwe tchnienie.
Żyrafy, które zawsze w ciszy tańczą,
Wzdłuż zielonych łąk krocząc składają apaszkę,
Ich wnętrza toną w tchem złotej harmonii,
Oto jest historia, jak w krajobrazowanym utworze.
Jakże to piękne, kiedy długie ich szyje,
Pochylają się ku sobie tuż przy zorzy,
Ich wzrok zawieszony jest w tym samym zgiełku,
Gdzie żyrafy szeptem wyznają siebie.
Wzruszenie pochłania ich z kęsem podniecenia,
Ich uśmiech zdobi tymczasowy pasji splendor,
Połykają slodkie skrzypce, wiedząc czuły takt,
Jak zakochane w sobie dwa serca rytm ważny.
Woda wodosławna płynie w wąwóz,
Wzdłuż buszów i błotnych żab, jak rzeka wzdłuż płonących traw,
Żyrafy, jak senne topniejące westchnienia,
Pływają w amorkowym jeziorze śmietankę.
Niech więc ta miłość będzie im wiecznością,
W tańcu długich przeplatające się szyj,
Dwie żyrafy, jak gwiazdy na niebie złączone,
Są symbolem w zoo miłości w nieskończoność.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania