Żywioł ognia

Maciej mówił jeszcze przez chwilę, Mateusz słuchał, a w końcu odparł:

- Wciąż nie rozumiem, dlaczego uważa pan, że któryś z moich ochroniarzy mógł popełnić zabójstwo. Co z motywem?

- Tego nie jestem pewien. Może chodziło o rodzaj nadgorliwości.

Maciej nie usłyszał odpowiedzi.

- Nazwijmy to przekroczeniem obowiązków służbowych. Może to, co się stało, sąd zakwalifikuje jako nieumyślne zabójstwo albo zdecyduje się na lżejszą kwalifikację, powiedzmy: zabójstwo w obronie własnej.

Mateusz pomyślał nad tym chwilę.

- Coś się we mnie w środku przewraca, jak pomyślę, że jeden z moich ludzi mógł to zrobić. Są dobrze wyszkoleni i nigdy przedtem nie było tu żadnych wypadków. - Wyglądał na zaniepokojonego. - Czy uważa pan, że jako pracodawca będę pozwany do sądu jako współodpowiedzialny za tę śmierć?

- Nie jestem fachowcem w tej dziedzinie. Powinien pan zasięgnąć opinii prawnika.

- Na pewno tak zrobię. Mówiłem przecież wczoraj, że procesy sądowe rujnują Polskę - przypomniał Maciejowi.

Maciejowi wydawało się, że powiedział "prawnicy", ale teraz, kiedy potrzebował prawnika, okazuje się, że nie są tacy straszni i źli. Maciej zaproponował pomoc:

- Zapytam panią Grabowską o opinię.

Mateusz nie odpowiedział, ale zgasił papierosa.

- W takim razie dostarczę panu wszystkie dane osobowe ludzi, którzy tu pracują. - Po chwili spytał: - Na kiedy pan to potrzebuje?

- Prawdopodobnie na jutro - poinformował Maciej Mateusza. - Ekipa kryminalistyczna jest już w drodze.

- Rozumiem... Nie wiem, czy te dokumenty przechowujemy tutaj. Być może są w moim biurze w Warszawie.

- Niech mi pan da znać.

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Joan Tiger 2 miesiące temu
    Pracodawca sam go zabił, a teraz próbuje wybielić swoich ludzi, aby podejrzenia poszły innym tropem. Oj, zalazł mu koleś za skórę. 😅

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania