Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

10 dni. Dzień drugi - Kolacja na śniadanie

A dzisiaj... Coś, co niewątpliwie każdego by zaskoczyło. Kolacja... Na śniadanie.

Pewnie przeczytałeś ,,na siadanie", ,,na sianie", ,,na śmietanie", ale... To żadne z tych propozycji. To śniadanie.

Pewnie zapytasz, człowieku, po co to piszę? Ano, to mój pamiętnik, który do neta wypuszczam. To znaczy, to nie ja; detektyw to mój tata, i on wysyła ten pamiętnik do sieci. Eee... No cóż... Od czego by tu zacząć? No, kurwa, od tego, że miałem kolację na śniadanie. Wszystko zaczęło się od tego, że pielęgniarka przyniosła śniadanie. Tfu, to miała być kolacja. Kolacjo-obiado-śniadanio... Gówno na papierku. Tak, dosłownie - na papierku. Gówno. Na papierze. Kurwa.

W dodatku nasze odkrycie zapoczątkował fakt, iż w telewizji pisało: ,,Witaj, kutasie! Jeśli to czytasz to masz właśnie kolację! Hej!" Pomyślicie: co za głupota... Robię sobie żarty? Nie! To NIE-SĄ-ŻA-RTY. Oglądałem dzisiaj telewizję, a w niej moje ulubione kung-fu Mangi Anime dwa tysiące siedemnaście, i w nich pisało: ,,Zaryt Juilo Urna Awruk Juch Ynabej". Przeczytałem trzy ostatnie słowa od tyłu... Czyżby ukryta tajemnica wszystkich mang i frajerów anime? No cóż... To nie jest wciąż dowód, jak siedziałem przed telewizorem TRZY GODZINY i wpierdalałem oczy na tą pustą srakę anime mang. Acha, zapomniałem dodać, iż ten rozdział nie był o Naruto i innych frajerzyskach śmierci tylko o...

(napięcie)

kolacji na śniadanie! Tak! Kolacji na...

(wielko-duże napięcie)

Śniadanie!

Wiem, że większość czeka na te cioteńskie dialogi mamy, niech wam będzie:

- Kurwa no, telefon zgubiłam...

- Jak to?

- Tak to, frajerze! Wczoraj jeszcze pogrywałeś sobie w Cs-a a teraz nie wiesz gdzie jest nasz telefon?!! Co?! I co, kurwo jebana? Bronić się chcesz? Ja ci tu zaraz pokażę brojenie...

Jebnąłem się w klamkę od drzwi. Przyszła pielęgniarka, i zabrała kolacjo-obiado-śniadanio... Gówno.

Nagle znów zobaczyłem ruinę. Była brzydsza. Nie było już tego pana, był tylko ten pies, który walił o pomarańczowo-ceglane drzwi. Z każdym stuknięciem się coraz bardziej niszczyły.

Następne części10 dni. Dzień trzeci - Pająki

Średnia ocena: 3.1  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (13)

  • Tanaris 23.02.2017
    Faktycznie to zastanawiam się już, jak się nazywam. Mega pokręcony i zwariowany tekst. Nie wiem, jak to ocenić. Chyba dam jednak 4. :) Pozdrawiam.
  • detektyw prawdy 23.02.2017
    ha ha
    a to dlatego ze fanka anime jestes
    a w tym opowiadaniu nie tolerujemy anime
    ani zadnych ksiazeczek powiazanych z tym
    czyms
    ps/ anime jest do dupy taka moja opinia pozdrawiam detektyw
  • detektyw prawdy 23.02.2017
    jutro bedzie o ruinie i o czlowieku ktory byl dziwy
    zapraszam
  • detektyw prawdy 23.02.2017
    ja pierdole wlasnie sie kapalem
    kocie ty idioto po co piszesz na opowi wypieprzaj z domu
    cale opowiadanie kasuje bo do dupy
  • fanthomas 23.02.2017
    Robi się coraz dziwniej. 5
  • Pan Buczybór 23.02.2017
    Detektywie przypominasz mojego chorego psychicznie sąsiada. A może to ty? Kto wie? 5
  • Angela 23.02.2017
    Detektywie, usiłuję zrozumieć, dlaczego w komentarzach tak często rozmawiasz sam ze sobą?
    To trochę smutne, wiesz?
  • Polonista 24.02.2017
    Opowiadaniem można podetrzeć dupę. Nie wiem o co chodzi a do tego same wulgaryzmy.
  • Nuncjusz 24.02.2017
    nawet do tego się nie nadaje - można się nabawić hemoroidów
  • detektyw prawdy 24.02.2017
    dziekuje panie Polonisto ide sobie wydrukowac ten tekst i podetrzec dupe i ... zajebisty pomysl
  • detektyw prawdy 02.03.2017
    PS nie masz + 18....
  • Truta 06.03.2017
    Beznadziejne.
  • detektyw prawdy 07.03.2017
    wiem

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania