Poprzednie częściAgala, bogini... rozdział 1: Rzeź

Agala, bogini... rozdział 7: Czarodziejki Magii

Solar chodziła do Szkoły Czarodziejek im. Magii w Mortegani (Mortegania to inny wymiar). Szkoła była największą i najlepszą akademią na świecie, ponieważ dyrektorką jest Magia. Rok szkolny trwał tam pięć lat ziemskich. Każda dziewczyna mogła tam się odnaleźć, bo były lekcje poświęcone każdemu rodzajowi magii. Jeżeli młoda czarodziejka posiadała moc wody, to chodziła na lekcję magii wody, albo któraś włada magią stali, to chodzi na lekcję magii stali. W tej szkole była pewna dziewczyna która posiadała aż dziesięć typów magii, czyli woda, wiatr, ogień, ziemia, muzyka, jasność, tajemnica, zwierzęta, roślinność, proroctwo. To była Solar. Chodziła na lekcję do dyrektorki, ponieważ tylko Magia posiadała wszystkie typy magii.

- Dobrze, Solar. Teraz zajmiemy się mocą zwierząt - Magia podniosła rękę i wyczarowała sarnę - Wyczaruj wilka.

- Ale... - Solar była zniesmaczona poleceniem jej nauczycielki.

- Zrób to.

- Kina'wa semopottilaa weolf'kiu! - oczy dziewczyny zrobiły się kanarkowe a na rękach pojawił się żółty ogień. Zaraz za sarną pojawił się wilk i rzucił się na bezbronne zwierzę. Solar odwróciła wzrok.

- Taki jest świat zwierząt. - Magia odparła spokojnie patrząc jak wilk morduje sarnę.

- Dlaczego pani karze mi to robić?

- Tylko w taki sposób zapamiętasz co trzeba mieć w sercu gdy przywołuje się wilka i inne drapieżne zwierzęta. Demu'la septiu! - wilk i sarna zniknęli.

- Czemu przywołujemy tylko drapieżne zwierzęta?

- Gdybyś przywoływała tylko kotki, pieski i owieczki nie byłabyś taka silna jaka jesteś teraz. - Solar czuła lekką drwinę w głosie Magii - Dobrze, teraz magia wody. Kina,wa semopottilaa humant'kiu! - Na środku pustej, jasnej sali pojawiła się iluzja w kształcie człowieka - Wiesz co masz robić.

- Semulia tetro aquamuli'aswa! - gdy Solar mówiła to zaklęcie, chciało jej się płakać, ponieważ ofiarę otaczała wielka bańka wody która zaczęła topić.

- Dobrze... Jeszcze trochę...

Solar zaczynała mieć wyrzuty sumienia. Wyobrażała tam sobie prawdziwego człowieka. Gdy iluzja już prawie się utopiła, to dziewczyna przerwała zaklęcie.

- Co ty robisz!

- Czemu ja mam takie wrażenie, że pani chce zrobić ze mnie złą osobę?!

- Zamknij się! O boże, ja przepraszam. - Magia przytuliła Solar - Przerwa. Jak będziesz gotowa, to przyjdź do mojego gabinetu.

Po piętnastu minutach przerwy, dziewczyna postanowiła pójść do gabinetu. Gdy przyszła nikogo nie zastała, tylko wielki posąg Kuntylii, bogini nauki. Stała ona obok drewnianego biurka i skórzanego fotela dyrektorki. Solar zaczęła oglądać półkę z książkami. Zaciekawiła ją jedna książka pt. "Historia wojen ziemskich". Chciała ją pociągnąć, ale okazało się, że otwiera tajemnicze przejście. Gdy popatrzyła na ukryte wejście zobaczyła wielki mur. Przypomniało jej się jak ona i Magia uczyły się czaru który niszczy mury. Zaklęcie należało do typu tajemnicy. Ten typ znała najmniej. Chciała wyjść, ale ciekawość zwyciężyła.

- Jerthyi setuiah melifrusar'e... - Solar koncentrowała się tylko tym, żeby w jej umyślę była wizja zniszczenia - ...Bomarbandius! - mur został zniszczony. Dziewczyna domyśliła się, że magia naprawia tą ścianę zaklęciem naprawy.

Solar weszła i zobaczyła małą ciemną komnatę. Wszystko było w porządku gdyby nie bestia która leżała na środku sali. Poznała ją. To była Mefistola, zrodzona z najczarniejszej magii.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania