Alicja W Krainie Słodyczy. 3. Rubinowa Kropla.

Blond włosa Alicja siedziała przy drewnianym stole, zachowując się jak najciszej. Cierpliwie czekała, aż przemiła gospodyni przyrządzi kolację, która nie składała się z samych słodyczy.

 

Ciekawa tego miejsca i miasteczka, w którym się znalazła, co chwilę zerkała w okno, za którym dostrzec jeszcze mogła ostatnie promyki słońca. Właśnie podczas jednej z takich chwil udało jej się dostrzec grupę mieszkańców - głównie mężczyzn - ubranych na czarno, którzy w milczeniu i ze smętnymi minami kroczyli przed siebie. Nie potrafiąc się powstrzymać, Alicja wstała od stołu i pośpiesznie podeszła do okna, starając się pozostać niezauważona.

 

Grupa podążała w kierunku, z którego ona przyszła, do lasu. Widząc łuki i miecze przyczepione do skórzanych pasów, dziewczyna domyśliła się, że musieli się wybierać na polowanie.

 

Ale dlaczego nocą? — nie mogła zrozumieć.

Nocą mieli utrudnione zadanie. Mniejszą widoczność, w przeciwieństwie do zwierząt.

Zwierząt... Dopiero teraz Alicja zdała sobie sprawę, że krocząc wydeptaną ścieżką z kakao, nie usłyszała żadnego zwierzęcego odgłosu. Może chowały się za dnia? To by wszystko tłumaczyło — powiedziała do siebie.

 

— Widzę, że przyglądasz się łowcom — powiedziała Lara, która weszła do kuchni, trzymając w obu rękach talerze wypełnione parującym mięsem.

Na ich widok Alicji napłynęła do ust ślinka, a dziewczyna bez wahania usiadła na swoje miejsce.

 

— Zaciekawiło mnie. Dlaczego chodzą polować nocą? — zapytała bez zastanowienia.

Lara zmierzyła ją przenikliwym, czerwonym spojrzeniem cały czas się uśmiechając.

— Tylko po zmroku zwierzyna wychodzi. Normalnie się chowają, jednak w końcu one również muszą zapolować — odpowiedziała jakby podekscytowana tym faktem.

W odpowiedzi Alicja jedynie skinęła głową, nie mając zamiaru wypytywać o więcej, chociaż ciekawość zżerała ją od środka.

 

— Proszę — powiedziała, kładąc talerz tuż przed nią. — Częstuj się.

Alicja nie zauważyła nic dziwnego w życzliwości kobiety. Nie była typem osoby, która podejrzewałaby innych o cokolwiek. Czując jak w brzuchu burczy, nie kazała sobie powtarzać i łapczywie wzięła się za jedzenie.

Po kilku minutach na talerzu nic nie zostało, a złotowłosa w końcu czuła się usatysfakcjonowana. Lara natomiast jadła powoli, jakby rozkoszując się każdym kęsem, przeżuwała powoli, ciągle przypatrując się Alicji.

 

— Smakowało? — zapytała po chwili, gdy dziewczyna delikatnie odchyliła się na oparcie krzesła.

 

— I to nawet bardzo. Chyba nigdy nie jadłam tak przepysznej pieczeni! — odpowiedziała z zachwytem.

 

— Schlebiasz mi — odparła Lara z udawaną skromnością. — Podejrzewam, że musisz być wykończona po tylu godzinach marszu. W łaźni możesz spokojnie się umyć. Przygotowałam już dla ciebie czyste ubrania, a na górze już czeka na ciebie posłanie — dodała z zachęcającym uśmiechem.

 

Alicja klasnęła radośnie w dłonie, nie umiejąc ukryć swojej ulgi.

— Już myślałam, że będę musiała spać w lesie!

 

— Och, nigdy bym na to nie pozwoliła. W lesie bywa bardzo niebezpiecznie — mówiła powolnie.

Dziękując za posiłek, niebieskooka wstała od stołu i skierowała się tam, gdzie miała na nią czekać ciepła woda. Nie przejmowała się niczym innym. Gdyby Alicja była trochę bardziej podejrzliwa, rozejrzałaby się po mieszkaniu. Znalazłaby to, co Lara starannie ukrywała. Ale dziewczyna była po prostu wdzięczna za pomoc.

Rozbierając się z klejących już ubrań, weszła do gorącej wody i starannie wymyła swoje ciało.

 

Starannie poskładała swoją sukienkę, ubierając się w białą koszule nocną, którą pożyczyła jej Lara, obok której leżał skórzany gorset.

— Ciebie zostawimy na jutro — powiedziała żartobliwie, biorąc do rąk poskładane rzeczy i kierując się na górne piętro. Lara już na nią czekała w przygotowanym pokoju.

 

— Wejdź. — Zaprosiła ją. — Prześpij się. Jutro czeka cię kolejny ciężki dzień — dodała cicho.

— Tak. Jakoś będę musiała dojść do domu... — odparła, powstrzymując ziewanie.

 

Kobieta wyszła z pokoju, zamykając za sobą drzwi, a Alicja nie czekając dłużej położyła się do miękkiego łóżka, nie mogąc się doczekać błogiego snu.

Gdyby jednak nie była tak bardzo zmęczona, może spojrzałaby w lustro. Wtedy, przyglądając się swojej twarzy o porcelanowym odcieniu, dostrzegłaby coś nietypowego. Coś, co w żadnym wypadku nie powinno było się pojawić na jej obliczu.

W czystym błękicie jej oczu pojawiła się mała plamka, szkarłatna kropla, która niszczyła idealnie jednolitą barwę.

 

* * *

 

Ciąg dalszy nastąpi...

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Zozole 20.01.2017
    Ojej. Co to się dzieje o.o Czekam niecierpliwie na cd. 5 :)
  • Szaqu 25.01.2017
    Nu, nu widzę że wzięłaś pod pióro i zmodyfikowałaś "Alicję w krainie czarów" (przynajmniej mam takie przypuszczenia). Zostawiam 5 ;)
  • Szaqu 25.01.2017
    Nu, nu widzę że wzięłaś pod pióro i zmodyfikowałaś "Alicję w krainie czarów" (przynajmniej mam takie przypuszczenia). Zostawiam 5 ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania