Poprzednie częściBezsilność - rozdział

Bezsilność - rozdział II

Dziewczyna wpatrywała się w nowego kolegę, równocześnie powstrzymując w jej głowie Nikiro przed zawładnięciem nad nią. Od jego nadgarstków aż po krótki rękaw jego ubrania ciągnęły się wcześniej pozszywane rany po nacięciach, spowodowanych nieudanymi próbami samobójczymi.

„To jakby dziennik człowieka, odliczającego każdy dzień kroplami krwi”- mówił.

Wieczorem, gdy wszyscy pacjenci byli już w swoich pokojach nastolatka wpatrywała się w leżącego na swoim łóżku chłopaka. Tej nocy nie poszła spać. Każda sekunda, każda myśl była poświęcona Ryo.

Po miesiącu, do siedemnastolatka i paru innych pacjentów przyszli w odwiedzinach bliscy. Jako jedyna nieletnia w ośrodku, której nikt nie postanowił odwiedzić była Mizuka. Miała świadomość, że jej rodzice postanowili zastąpić ją następnym dzieckiem, które urodziło się pół roku temu i poinformowali lekarzy, że gdy już wyzdrowieje mają ją wysłać do domu dziecka. Nie miała nikogo innego bliskiego. Mimo to czekała, siedząc na krześle przy małym kwadratowym stołku naprzeciwko pustego krzesła.

- Na kogo czekasz? – Usiadł naprzeciwko Mizuki Ryo , wyrywając ją z toku ciągłych myśli.

- Nie czekam, nie mam na kogo – powiedziała niewzruszona

- Więc czemu…

- Bo mnie to przeraża – przerwała mu dziewczyna, wstała z krzesła i szybkim krokiem ruszyła w stronę ich pokoju.

Chłopak dopiero po chwili wstał i pobiegł za nią.

- Stój! – złapał ją za ramię i jednym ruchem obrócił w swoją stronę.

Stojąc w szpitalnym, wyjątkowo pustym korytarzu patrzył w jej szare, załzawione oczy.

- Co miałaś na myśli? – wydusił.

Mizuka spuściła wzrok.

- Ja… boje się, boję się coraz bardziej z każda sekundą, z każdą minutą jest coraz gorzej. Czuje, że to już nigdy się nie skończy. Z każdą godziną, z każdą następną dobą to coś… jest bliżej mnie, jej oddech dotyka moich pleców. Z każdym następnym tygodniem, następnym miesiącem powoli mnie przyciska, robi tłum, a ja tracę możliwość swobodnego oddychania. To… powoli zżera mnie od środka. Sprawia, że staje się czymś, nie kimś… Powoduje, że wszyscy się ode mnie odwracają, boją się mnie. Najbardziej przeraża mnie że Ty… wciąż tu jesteś. Nie lękasz się mnie. A ja… Kto wie jakie świństwo Ci wyrządzę? Jestem przecież potworem – Dziewczyna upadła na kolana i przykryła twarz dłońmi, a ciszę na korytarzu zagłuszył jej drżący krzyk. – Odejdź ode mnie. Nienawidzę siebie, mam już dość. Twoja pieprzona obecność jest bezcelowa, pogorszę jedynie Twój stan.

Niespodziewanie brązowowłosy chłopak wziął dziewczynę w ramiona i gładząc jej czarne włosy wyszeptał do ucha:

- Nigdy Cię nie zostawię

Nagle na korytarz wbiegło dwóch pielęgniarzy, siłą wyrwali zapłakaną szesnastolatkę z uścisku Ryo. Mężczyźni zaciągnęli dziewczynę do pokoju i posadzili na łóżku. Mizukę ogarnęła złość, jej serce sprawiało wrażenie jakby miało zaraz wydostać się na zewnątrz. Nienawidzić. Skrzywdzić. Zniszczyć. Donośny, damski głos wciąż powtarzał w kółko w jej głowie. Gwałtownie wstała i zaczęła dusić jednego z pielęgniarzy, po chwili w jej szyje została wbita strzykawka z lekiem na uspokojenie. Lekarz chwycił jej ręce i położył ją na materacu. Czarnowłosa zaczęła się głośno śmiać i jednocześnie wydusiła:

- Jestem chora

Następne częściBezsilność - rozdział III

Średnia ocena: 4.4  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • Madierka 16.03.2015
    Mocne... Pięć gwiazdek
  • Jan Mieszaniec 16.03.2015
    Napiszę tak. Jeżeli piszesz to opowiadanie świadomie i znasz znaczenie imion swoich bohaterów, to zapowiada się naprawdę ciekawie. :-) :-) :-) Ode mnie dobre 4.
  • KarolaKorman 16.03.2015
    Błędów nie zauważyłam, a historia ciekawa, więc 5 :)
  • Megi :3 24.03.2015
    Mi również się podoba. Jest w miarę poprawnie. 4 :).
  • NataliaO 24.03.2015
    Po przeczytaniu dwóch części powiem Ci wciąga. Nie które teksty bardzo przypadły mi do gustu. 5:)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania