Drabble - Odwaga
Hej, czemu się smucisz? Przecież nic takiego się nie stało.
Klęczał przede mną mój mały świat, mój pas Oriona. Też klęczałem. Było mi strasznie ciężko, ale nie poddawałem się, dla niej. Nie okażę słabości. Zbyt dumny, zawzięty. Próbując ją pocieszyć resztkami sił uniosłem rękę i delikatnie położyłem jej na głowie, przepełnionej dziś złem doczesnej chwili, zatracającej człowieczeństwo.
Czemu płaczesz? Spójrz, ja nie płaczę. Masz jeszcze siłę na łzy?
Ostatnich pięć płytkich oddechów, w ciągu pięciu długich i bolesnych sekund. Ostatnia, piąta łza na jej policzku. Pięć zawzięcie krwawiących ran na klatce piersiowej. Mój ostatni, piaty, ostateczny upadek.
Nie wypuszczaj mnie kochanie ze swojego serca, schowaj do kieszeni razem z kluczami od starego domku nad rzeką, przekaż kawałek mnie córce.
Wybacz, że zawiodłem cię Janet.
Komentarze (12)
5/5
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania