Drabble - Szept
Znów wróciłem zmęczony z roboty. Matko, jak ja jej nienawidzę. Co to w ogóle za życie. Nie mam żony, dzieci, nie przelewa mi się, pić nie lubię, drzewa nie zasadziłem, książki nie napisałem, a do tego wszystkiego pod koniec mojej dzisiejszej zmiany złamałem rękę. Zwolnili mnie przez to z pracy i już teraz nawet na dziwki mnie nie stać.
Usiadłem wygodnie na starej kanapie, w tle grało "And I Love Her" Bitelsów. Mama zawsze słuchała ich, gdy wracałem ze szkoły. Pamiętam, że ją kochałem. Nieprzyjemny chłód ocierał się o wrażliwą skórę powodując ciarki. Na żadne ciepło nie było mnie stać. Ciężkie powieki scaliły się w jedno. Na sekundę przed jakże upragnionym snem, wydawało mi się, że słyszę mówione szeptem:
"Czeka wciąż na palec Boga, a dostaje fuck losu."
Zasnąłem.
Komentarze (13)
5/5
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania