Drabble-Nawiedzony dom
Siedzę na kanapie, pogrążony w zamyśleniu, piwo w ręce, właściwie wyglądam jak ostateczna forma każdego pijaczka, ubrany w brudny dres, bez koszulka. Powinienem lepiej się ubierać jeśli mam zamiar nie być singlem po dwudziestu dwóch latach życia, ale już chreń. Zboczyłem trochę z tematu w sumie, ale to nic, zawsze tak miałem, a moje myśli was nie interesują. Wiecie, typowe myślenie podczas oglądania "strasznego" filmu. Lecz wtem, dźwięk, rozlega się w korytarzu. Cichy, niczym echo kroków byłych mieszkańców. Wtedy słyszę stuk drewna, jak gdyby duchy bawiły się moimi drzwiami. Ruszam do klamki, roztrzęsiony, przerażony tym czyj duch mógł mnie nawiedzić. Czy to Szatan, Hitler, a może jakiś Roosevelt czy inna cholera? Powoli chwytam za klamkę, przekręcam ją, a gdy drzwi się otwierają, dostaję zawału.
"Czy ma Pan minutę, by porozmawiać o Jezusie Chrystusie?"
Komentarze (9)
2) "lepiej się ubierać *PRZECINEK* jeśli mam zamiar
3) Nie miałam pojęcia, co to znaczy chreń, więc wygooglowałam sobie to i okazało się, że nie ma takiego słowa. Jest coś takiego jak chren, co oznacza chrzan i chyba o to ci chodziło. Sama się pogubiłam :D
4) "Lecz wtem, dźwięk, rozlega się w korytarzu." - W tym zdaniu nie jest konieczny ani jeden przecinek.
5) "przerażony tym *PRZECINEK* czyj duch mógł mnie nawiedzić
Pomijam wszystkie błędy, bo tak mnie to urzekło i rozbawiło, że zostawiam 5 bez żadnego zastanowienia. Świetne!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania