Poprzednie częściDzień Kobiet

Dzień zwycięstwa

To ciągłe ględzenie w telewizji o prawidłowej dacie zakończenia drugiej wojny światowej powoduje, że mam dość. Najchętniej zaniechałbym płacenia abonamentu radiowo telewizyjnego, ale pod jednym warunkiem, żeby karą było wyłączne przesyłu sygnału, jak w przypadku nie uregulowania rachunku za telefon, czy gaz, albo prąd. Inaczej żadnego pożytku z tego nie będzie, ponieważ własnym odbiornikiem zagłuszam telewizor sąsiadki, która przez całą dobę nawet jak śpi, ogląda wyjątkowo głośno kanał telewizji katolickiej. Kobieta, zdrowa, sprawna fizycznie, zamiast iść do kościoła jak inni i po drodze zażyć świeżego powietrza, zmusza cztery rodziny mieszkające w naszym budynku, do uczestniczenia w nabożeństwach, ewentualnie w całodobowym odmawianiu różańca. Wszelkie prośby o ściszenie odbiornika traktuje jako atak na wiarę i wyzywa od komunistów, lub antychrystów. Wszystkie skargi na niewłaściwe zachowanie lokatorki wnoszone do administracji i na policję nawet nie zostały rozpatrzone.

Gdyby wyłączyli przesył wszystkich niekodowanych sygnałów, nie tyko ja byłbym szczęśliwy i to po raz pierwszy z rządem, który wreszcie mógłby liczyć na pełną kontrolę odbiorców oraz na wpływy z abonamentu. Wykupiłbym dla siebie jeden kanał porno, ponieważ tylko tam agresji nie propagują. Panienka albo facet umawia się na jakieś fikołki i trenują różne warianty figur, jakie ze względu na możliwość wystąpienia kontuzji, lub utraty zdrowia nie powinny być wykonywane w warunkach domowych przez amatorów. Jedynie co groziłoby mi po spędzeniu kilku godzin dziennie przed telewizorem, to niesmak artystyczny spowodowany kiepską grą aktorską i drętwą gadką. Prawdopodobnie od tego czasu występowałbym jako mężczyzna w roli kibica zamiast czynnego zawodnika. Dialogi czy monologi byłyby i tak znacznie lepsze od tych wysłuchiwanych na kanałach ogólnodostępnych w dniach rocznicy zakończenia ostatniej ze światowych wojen.

„Sowieci byli okupantami i powinni zabrać sobie poległych”

Takie i podobne brednie słyszałem często od osób nawet z wyższym wykształceniem, które prawdopodobnie te dwa metry kwadratowe same pragną przejąć w wieczne posiadanie. Jednak jakaś część społeczeństwa wzięła sprawy w swoje ręce i dała upust sile fizycznej niszcząc groby żołnierzy radzieckich. Wyczyny chuliganów, jak określiła ich strona polska, stały się na tyle poważne pewnego dnia, że w tej sprawie interweniowała ambasada rosyjska z różnym skutkiem. Najczęściej władza ograniczała się do remontów nekropoli na koszt podatników, czyli i mój. Mijał jakiś okres względnego spokoju, w elicie politycznej nadchodził czas na szukanie wroga na podstawie wyników badania opinii publicznej, a martwi nie mają głosu, wiec dawaj na nich. Następował szum medialny, gardłowanie, podjudzanie i w konsekwencji demolka pomników albo nagrobków.

Pewnego dnia kiedy nastąpiła kolejna dewastacja na najbliższym cmentarzu żołnierzy radzieckich, powodowany ciekawością w rodzaju.

„ Jakiemu komuniście zniszczyli pomnik”

Pofatygowałem się na sprofanowany cmentarz, kręcąc się bez konkretnego planu, wypatruję mogił komunistów. W ten sposób dotarłem do zniszczonych nagrobków. Najbardziej interesował mnie stopień i wiek poległego. Większość pochowanych nie przekroczyła dwudziestu pięciu lat, więc w armii musieli być krótko, ponieważ wysoko nie awansowali. Prawdę powiedziawszy wątpiłem, czy któryś z nich brał udział w ratowaniu Krakowa, lub wyzwalaniu obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu. Odruchowo zastanawiam się, czym zajmuje się współczesna młodzież w ich wieku. Jedyne obrazki i skojarzenia jakie do mnie napływały nad mogiłami, ograniczają się do słuchania muzyki, rwania dziewczyn i rozbijania wszelkiego sprzętu jaki ma koła, lub do serfowania w sieci. W ostateczności pod wpływem i namową innych, do niszczenia nocą nagrobków na starym cmentarzu.

Jak pies gończy tropię mogiły zasłużonych w tamtym czasie komunistów i za cholerę nie mogę trafić. Wytrwale szukam i trafiam na oficerów, zwykłych ludzi, jakich miliony zginęło w tamtym konflikcie. Dopiero znacznie później pewien historyk uświadomił mi, że wszystkich ważnych dla komunistycznego, sowieckiego systemu, ekshumowali po wojnie i zabierali do kraju rad.

Mnie nie interesuje czy koniec wojny nastąpił ósmego czy dziewiątego, tylko ważne jest, że to jest czas przeszły. Natomiast wszystkim poległym, zabitym, zamordowanym przysługuje poszanowanie ich grobów, nawet oprawcom, ponieważ jesteśmy lepsi od nich. Prawdopodobnie w Budapeszcie i w Wiedniu wiedzą o tym, i dlatego nie zniszczyli pomników armii radzieckiej, więc przyszłe pokolenia będą miały możliwość poznania historii. Wtedy po zastanowieniu się wyciągną własne wnioski, a nie takie jakie polityczna władza w danym okresie wtacza do łba.

Następne częściDzień D

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • oldakowski2013 11.05.2018
    Codzienny obraz naszego kraju. Życie sami sobie układamy. Pozdrawiam.
  • Pasja 11.05.2018
    Dzień dobry
    Świetny przekaz dla tych co uważają się za prawdziwych patriotów. Zniszczyć, podeptać, wymazać z historii obcych. To dlaczego oburzamy się na ostatnie zajście w Ameryce?
    Czy te mogiły, pomniki są tak niebezpieczne, że się ich boimy.
    Pozdrawiam

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania