Poprzednie częściGotham - miasto grzechu. #1

Gotham - miasto grzechu. #2

Joker podszedł do drzwi sportowego samochodu, którego marki nie znałam. Otworzył drzwi pasażera i gestem ręki zaprosił mnie do środka, uśmiechając się przy tym. Nie czekając długo weszłam do środka, Joker zaś wsiadł od strony kierowcy. Sięgnęłam po pas, aby się zapiąć, jednak nie zauważyłam go.

- Nie ma tu pasów?

Psychopata zaśmiał się.

- Po co pasy? Jak szaleć, to szaleć! - powiedział zapalając samochód.

I nacisnął mocno gaz.

Samochód od razu ruszył z wielką prędkością. Aż przyparło mnie do fotela. Joker cały czas się śmiał. Ów śmiech był głośniejszy, niźli warkot auta. Widać potrafił się bawić, nieważne jaka ta zabawa była. Z każdą chwilą czułam się coraz lepiej w jego towarzystwie. Nabierałam do niego uczucia, którego nie potrafiłam nazwać...

Zanim się obejrzałam dojechaliśmy na miejsce. A dokładnie pod dom Jokera. O ile można to było nazwać domem. Był to dziwny, szary i dość pokaźnych rozmiarów budynek. Miał zabite deskami okna.

- Witaj w moim zamku - powiedział Joker żartobliwie. - Mam nadzieję, że będzie ci tu wygodnie.

- Na pewno - rzekłam, uśmiechając się do niego szeroko, na co on odwzajemnił się tym samym.

Złapał mnie za rękę i poprowadził do drzwi wejściowych, które otworzył jednym kopnięciem. Gestem przepuścił mnie przodem.

Pomieszczenie, do którego weszliśmy było przedpokojem. Przede mną, w górę, piętrzyły się schody, na które zaprowadził mnie Joker.

- Mam dla ciebie kąpiel.

Zdziwiłam się.

- Kąpiel? Jaką kąpiel?

Zaśmiał się.

- Specjalną.

Gdy już dotarliśmy na górę, on skierował mnie w stronę drzwi po lewo i otworzył je na całą szerokość. Ujrzałam pokój z wielką wanną, wypełnioną czymś w kolorze pożółkłej bieli. Miało dziwny zapach, który łaskotał mnie w nos.

- Co to jest? - spytałam nieświadoma.

- Twoja kąpiel - rzekł Joker.

Nagle poczułam ból w karku i szept psychopaty:

- Przepraszam...

Później nastała ciemność.

 

 

Obudziłam się w ciepłym łóżku. Obok moich nóg siedział Joker, wpatrując się we mnie z troską w oczach. Gdy zauważył, że się obudziłam, zbliżył się trochę.

- Wybacz, skarbie, że cię uśpiłem. Ale nie wiedziałem, czy się na to zgodzisz...

Szybko zamrugałam powiekami.

- Na co?

Joker sięgnął do lusterka, które stało na ziemi i podał mi je. Spojrzałam na swoje odbicie i wstrzymałam oddech.

Wcześniej byłam ciemną brunetką o niebieskich oczach i dość jasnej karnacji. Lecz to, co widziałam w lusterku, nie wyglądało jak ja.

Dziewczyna miała intensywnie zielone włosy, czarne oczy i białą skórę. Gdy otworzyła usta ze zdziwienia, zobaczyłam pożółkłe zęby. Ale wiedziałam, że tą dziewczyną byłam ja.

Wyglądałam jak Joker.

- I jak? - spytał się ostrożnie klaun. Gdy zobaczył, że nie odpowiadam, zasmucił się trochę - Nie podoba ci się...

Szybko podniosłam się do pozycji siedzącej i zarzuciłam mu ręce na szyję.

- Zwariowałeś?! Wyglądam super! Dziękuję!

Po chwili zaskoczenia objął mnie w pasie, chowając twarz w moich nowych, zielonych włosach. Poczułam, że się uśmiecha.

- Nawet nie wiesz, jak się cieszę - rzekł cicho.

Oderwałam się od niego i pocałowałam go w policzek. Mogłabym przysiąc, że się zaczerwienił. A może był to tylko wybryk mojej wyobraźni?

Zorientowałam się, że drżę i spojrzałam na swoje ubranie... a raczej na moją półnagość. Miałam na sobie jedynie żółtą, męską koszulę, która ledwo zakrywała moje ciało. Spojrzałam z zaskoczeniem, a zarazem zażenowaniem, na Jokera.

- Przebrałeś mnie? - spytałam.

Wydawał się równie zakłopotany jak ja. Podrapał się w głowę, jakby nie wiedział co powiedzieć, jednak po kilku sekundach rzekł.

- Noo... nie chciałem, żebyś zmarzła... ani... była naga.

Patrzyłam się na niego z szeroko otwartymi oczami. Tylko jednemu mężczyźnie pokazałam się nago, jednak to trochę dłuższa historia. A właśnie dowiedziałam się, że zielonowłosy psychopata rozbierał mnie, abym została wykąpana w dziwnej cieczy, która całkiem zmieniła mój wygląd. Nagle poczułam się zmęczona natłokiem tego... wszystkiego i powiedziałam jedynie:

- Za karę jutro robisz mi śniadanie. I herbatę.

Joker uśmiechnął się z ulgą.

- Dobrze, kochanie - nie wiem dlaczego zaczął mnie tak słodko przezywać, ale podobało mi się to. - Tylko że...

Spojrzałam mu w oczy.

- Tylko że co?

- Nie ma drugiego łóżka i... będziemy musieli spać razem.

Moje serce zaczęło bić szybciej, a oddech przyspieszył. Nie wiedziałam, co się ze mną dzieje, ale za wszelką cenę próbowałam się uspokoić...

 

[PERSPEKTYWA JOKERA]

Czekałem na jej reakcję. Jakąkolwiek. Zobaczyłem, jak jej klatka piersiowa i ramiona zaczynają unosić się szybciej a w oczach pojawił się dziwny błysk. Myślałem, że zacznie krzyczeć, lub nawet mnie bić, jednak powiedziała jedynie:

- Skoro nie ma drugiego łóżka, to innego wyjścia nie znajdziemy.

Wzruszyłem ramionami, jednak delikatnie się uśmiechnąłem.

- Mogę spać na podłodze...

Nie dokończyłem, bo Diana krzyknęła:

- Nie! - spojrzałem jej w oczy, w których pojawiło się lekkie zakłopotanie. - Znaczy... możesz zostać. Nie przeszkadza mi to.

Tym razem uśmiechnąłem się na całą szerokość moich ust.

- Świetnie. Przykryj się, noc jest zimna. Ja idę się umyć.

Gdy wstałem i powoli ruszyłem do wyjścia, Diana zatrzymała mnie:

- Joker?

Obejrzałem się i uśmiechnąłem ciepło.

- Tak, kochanie?

- Wrócisz tu za chwilę, prawda?

Zauważyłem łzy w jej oczach i wróciłem do niej.

- Oczywiście. Co się dzieje skarbie?

Przełknęła ślinę.

- Nic, po prostu... Tydzień temu gdy leżałam w łóżku, bo nie mogłam spać, zauważyłam, jak ktoś podgląda mnie przez okno. Miał takie - tutaj zrobiła z palców szpiczaste uszy - coś na głowie.

Poczułem zimną złość. Batman. Pogłaskałem Dianę delikatnie po policzku.

- Spokojnie kochanie. Tutaj nikt nie będzie cię podglądał - pocałowałem ją w głowę. - Przykryj się. Za chwilkę przyjdę.

I wyszedłem z pokoju, ruszając w stronę łazienki. Gdy do niej dotarłem, zamknąłem drzwi. Zrzuciłem z siebie ubrania i szybko wszedłem pod prysznic. Ciepłe strumienie obiły się o moje ciało, twarz i głowę. Zamknąłem oczy, gdy poczułem, jak moje spięte mięśnie powoli rozluźniają się. Po siedmiu minutach wyszedłem, wytarłem się ręcznikiem i włożyłem na siebie czarne spodenki, których zawsze używałem jako piżamy. Zaczesałem jeszcze mokre, zielone włosy do tyłu i wyszedłem, gasząc światło.

Wróciłem do pokoju. Diana siedziała na łóżku, na szczęście przykryta, wpatrując się w okno. Gdy wszedłem, jej spojrzenie zwróciło się na mnie.

- Był ktoś? - spytałem, podchodząc.

- Nie. Nikogo nie było.

Uśmiechnąłem się do niej, wchodząc na łóżko i przykrywając się kołdrą. Położyłem się na plecach, a Diana zsunęła się poduszki i położyła na boku. Czułem na sobie jej wzrok, więc również na nią spojrzałem. Zauważyłem, że dalej drży.

- Skarbie, zimno ci - powiedziałem czule i zamknąłem ją w swoich ramionach.

W nozdrza uderzył mnie jej zapach - połączenie mięty i czekolady. Zasnął, zatracając się w tym zapachu.

Następne częściGotham - miasto grzechu. #3

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Freya 15.01.2017
    "a Diana zsunęła się poduszki i" - z poduszki
    Nie jestem w temacie jednak muszę przyznać, że zgrabnie smarujesz tę fanfik historię. Masz jakąś lekkość "stalówki" i chyba nie "rodzisz w bólach". W swoim czasie filmy o tej fabule, były na równi cenione jak "bondowskie" wygibasy. Tera branża jest rozbudowana do tego stopnia, iż nawet takie tuzy muszą walczyć o miejsce w pierwszym szeregu.
    Romantyczny Joker... to chyba całkiem nowy chwyt i teges. heyka ;)
  • NocnaŁowczyniXD 15.01.2017
    Miało być "zsunęła się na poduszki" tylko zjadłam ;) Dzięki wielkie. W sumie nie chciałam, aby wyszło tak romantycznie... chociaż chyba nie zaszkodzi :)
  • Ganjafarmer5521 15.01.2017
    Fajne fajne mst wero xD
  • NocnaŁowczyniXD 15.01.2017
    Dziękuje mr marcinie xD

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania