Poprzednie częściWędrujące dusze

Wędrujące dusze rozdział II

Żywię się szczęściem innych, ich spokojem i bezpieczeństwem. Powoli zaczęłam rozumieć, co oni mi zrobili. Stworzyli kogoś na wzór anioła stróża. Funkcjonuję jak każdy, śpię, jem, nawet czasem się uśmiechnę. Nie mogę jednak rozmawiać z osobnikami.

Pomagam ludziom myślami. Już wyjaśniam.

 

Zrobili mi test, parę dni po piątym kwietnia. Wyszłam po raz pierwszy na ulicę Vernazzy i.. musiałam zrobić sobie mały spacer. Po prostu. Ucieszyłam się - jaki podstęp może kryć się pod zwykłą przechadzką?

 

Ulice tego miasta są naprawdę urocze, a ludzie nie wyglądają na złych. V, możesz uciec. Nikt nie wyszedł za tobą, jesteś sama, nikt cię nie zna, wtopisz się w tłum a twój koszmar się skończy. Jesteś genialna.

Słodką aurę przerwał krzyk kobiety kilka metrów ode mnie. Przeniosłam wzrok na miejsce, w które wskazywała roztrzęsionym, smukłym palcem. Momentalnie zbladłam. Na ulicę wybiegł mały chłopczyk, a w jego kierunku pędził ciężarowy samochód.

Pierwsza myśl: niech ten kierowca, kurwa, zahamuje. I zrobił to. W sekundzie.

Chwila..Przecież to niemożliwe. I zrozumiałam. Moje myśli w chwili zagrożenia czyjegoś życia są ratunkiem. Pani podbiegła do dziecka i mocno go przytuliła, a ja stałam jak w amoku. Pojawiła się policja i takie tam, a ja poczułam mocne ukłucie w szyi, które nasilało się ilekroć chciałam odejść w przeciwnym kierunku. Usłyszałam czyjś głośny, zniekształcony głos.

 

"Wracaj. Teraz."

 

Przestraszyłam się, to coś dosłownie krzyczało, dlaczego ludzie obok mnie nie zwracają na to uwagi?

 

"Wracaj. Nie uciekaj, przecież wiesz, że to niewykonalne."

 

Co raz głośniej i głośniej. Zaczęłam sapać i potrząsać głową.

 

"Nie rób scen, wracaj"

 

I ku mojemu zdziwieniu znalazłam się w swoim pokoju. Nie pamiętam jak. Kolejny liścik.

 

"Jesteś gotowa, by żyć w innym miejscu. Poznałaś swoją umiejętność i wiesz jak jej używać, znasz zasady, z nikim nie rozmawiasz, jesteś samowystarczalna. Jesteś pod stałą obserwacją, każdy twój ruch jest nam znany. Nie znamy twoich myśli, ale wiesz jak nimi dysponować. Nie ufamy ci, aniżeli niedługo zrozumiesz po co stworzyliśmy naszego anioła. "

Następne częściWędrujące dusze rozdział III

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Paradise 19.03.2017
    Pochłonęłam dosłownie ten rozdział. Super! Czekam na więcej oby już niedługo :) Podoba mi się Twój sposób pisania. Jak dla mnie te rozdziały mogłyby być nawet i z 3 razy dłuższe :D

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania