Poprzednie częściHistoria pewnej cegłówki

Historia Zygmunta 1

Zygmunta Kwaśnica zakupił od władz miasta trzy śmieciarki. Miał to być złoty interes dla urzędników. Tak jednak się nie stało. Zygmunt wpłacił 3 tysiące zaliczki za wozy i słuch po nim i po smieciarkach zaginą. Specjalna wysłanniczka DNN jest na tropie zaginionych samochodów do wywózki śmieci.

Jak podaje dziennikarka DNN. Kwaśnica wychował się na wrocławskiej dzielnicy Nowy Dwór. W szkole nigdy nie należał do orłów. Po ukończeniu zawodówki, rozpoczął prace w klubie striptizerskim ,,Smyczek" Zarabiał dość godziwe pieniądze. Często wdawał się w romanse, że starszymi od siebie klientkami. Panie czuły się przy nim wyjątkowo. Po trzech latach spędzonych na parkiecie striptizerskim Kwaśnica zapoznał człowieka o pseudonimie ,,Majster" ten go wprowadził w świat pralek Z informacji dziennikarki DNN wynika, że Zygmunt zatrudnił się w firmie Minka, która zajmowała się składaniem sprzętu AGD..W przeciągu roku, awansował on z pozycji zwykłego pomagiera na brygadzistę nocnej zmiany. Byli współpracownicy wypowiadają się o Zygmuncie tak:

,,Był dla nas jak ojciec” ,,Za jego czasu, to w tej popieprzonej firmie, wszystko działało jak w szwajcarskim zegarku a teraz to mamy tu jeden wielki burdel” Zygmunt Kwaśnica przepracował dwa lata w Mince. Dobre dochody i nienaganny styl życia, mu pozwoliły zaoszczędzić trochę pieniędzy. Kwaśnica postanowił otworzyć własną działalność gospodarczą. Jego głównym celem jaki sobie wymierzył, było zostać królem śmieci w całym miesicie. Wynajął teren pod wysypisko. Podpisał wstępną umowę z władzami miasta. Brakowo mu tylko śmieciarek. Władze miasta, chętnie odsprzedały Zygmuntowi trzy smieciarki o łącznej wartości 600 000 PLN. Wszystko było by dobrze, gdyby nie jedna z urzędniczek, która z byt bardzo zaufała Zygmuntowi w dniu sprzedaży aut.

- Miał wpłacić trzy tysiące i na drugi dzień donieść pięćdziesiąt tysięcy. Panu Zygmuntowi strasznie zależało na czasie, bo miał jeszcze jakieś inne umowy do podpisania a te śmieciarki ważyły ponoć o losie jego firmy. Pan Zygmunt Kwaśnica robił wrażenie osoby zaufanej. Na drugi dzień ten pan miał się zjawić z resztą pieniędzy. Tak się jednak nie stało. – To relacja pani Genowefy, pełniącej role kasjerki w urzędzie miasta.

Gdzie są śmieciarki?

Następne częściHistoria Zygmunta 2

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania