Poprzednie częściInstynkt - Prolog

Instynkt - Część 1 - Zwycięzca

Obserwowałem jak się budzi. Już wiedziałem, że coś jest nie tak. Inaczej się poruszała, na jej twarzy nie było normalnego uśmiechu. Podniosła się ostrożnie, jakby z obawą czy da radę. A potem powoli popatrzyła na okno. Zdążyłbym uciec, ale tego nie zrobiłem. Zobaczyłem jej oczy zwrócone ku mojej twarzy, nie było w nich strachu. Nic w nich nie było, poza roztargnieniem. Nie widziała mnie. Uchyliłem się od jej spojrzenia i przesunąłem za mur domu. Roztargnienie nie było jej cechą. Spędziłem tyle lat na jej obserwowaniu, że mogłem to stwierdzić na pewno. Zaryzykowałem i wychyliłem się lekko w stronę szyby. Znowu ją widziałem, ale ona już na mnie nie patrzyła. Poruszała się powoli po swoim pokoju, wykonując codzienne czynności, bez entuzjazmu, który zwykle jej towarzyszył. Obserwowałem ją, ale nie zwracałem uwagi na to, co robi. Dlatego zaskoczyło mnie, kiedy zbliżyła się do okna. Odskoczyłem od szyby, znajdując się na krawędzi dachu. Ona otworzyła okno i lekko się przez nie wychyliła. Dopiero w tej chwili dotarł do mnie jej zapach. Wciągnąłem powietrze nosem i już wiedziałem, dlaczego nie zachowuje się tak, jak zwykle. Była chora.

Ω Ω Ω

Zeszłam na dół, ubrana w stare dresy o koszulkę z długim rękawem. Czułam się fatalnie, bolała mnie głowa i miałam wrażenie, że po całej skórze biega mi stado mrówek. Jedyne z czego się cieszyłam, to że nie męczył mnie katar.

- Raczej z wami nie pojadę – oświadczyłam na wstępie, zastając w salonie całą swoją rodzinę.

Mama i moja o dwa lata starsza siostra siedziały na kanapie i studiowały mapę, a tata bardzo się starał domknąć swoją walizkę. Jak na razie, nie szło mu za dobrze. Kiedy przyszłam, wszyscy podnieśli na mnie wzrok.

- Dlaczego? Co się stało? – zapytała od razu Kathy, moja siostra.

- Źle się czuję, pewnie jestem chora. Ale wy jedźcie, przecież to tylko dwa tygodnie, poradzę sobie sama – To ostatnie dodałam pospiesznie, bo wiedziałam, że będą chcieli ze mną zostać, a nie miałam zamiaru psuć całej rodzinie wakacyjnego wypadu nad jezioro.

- Jedziemy wszyscy – oświadczyła dobitnie mama.

- Jestem chora, nie chcę tam jechać i całe dwa tygodnie siedzieć w domku letniskowym.

- Sammy, jeździmy tam od dwunastu lat i nie raz jeździłaś chora. Tak samo jak Kathy. I zawsze obie tam zdrowiałyście, więc rusz się i ubierz jak na moją córkę przystało. Za pół godziny wyjeżdżamy.

Słowa taty mogły brzmieć poważnie, gdyby nie to, że każdy wiedział, że żartuje. Uśmiechnęłam się więc i to przemyślałam. Co racja, to racja. Było dokładnie tak jak mówił. Tata rzadko się mylił, więc zrobiłam tak jak mi powiedział i za pół godziny siedziałam w samochodzie obok Kathy, szczęśliwa, że spakowałam się wieczorem. Na samą myśl o wyjeździe, od razu czułam się lepiej.

Zatrzymaliśmy się dwie godziny później. Ból gardła mi minął, ale nasilił się głowy. Nagle zaczęłam też krwawić z nosa. Czerwona ciesz lała mi się po twarzy i rękach. Tata zatrzymał samochód na leśnym poboczu, a ja od razu z niego wysiadłam. Czułam się jak pijana, kręciło mi się w głowie. Całą bluzkę i krótkie spodenki miałam ubrudzone krwią, która nie chciała przestać lecieć. Pochyliłam głowę do przodu, a potem do tyłu. W końcu usiadłam na ziemi i wlepiłam wzrok prosto przed siebie. Po chwili pomogło. Krwawienie stopniowo ustało, ale nadal byłam cała brudna i było ode mnie czuć metaliczny smród.

Ω Ω Ω

Pojechałem za nimi autostopem. Nie wiem czemu, po prostu bez zastanowienia zatrzymałem pierwszy lepszy samochód i kazałem mu jechać za jej ojcem. Nie pytał o nic, potrafię sprawić, żeby robili to co chcę. I nie potrzebuję do tego żadnych nadnaturalnych zdolności. Wystarczy groźba.

Wyczułem, że jej się pogorszyło, jeszcze zanim ich samochód stanął. Słyszałem go, bo tylko tego słuchałem. Kazałem kierowcy wysadzić mnie w środku lasu, a on bez wahania zrobił to i odjechał. Mądre posunięcie. Wtedy to poczułem. Jej zapach, zapach jej krwi. Przez lata wdychałem woń jej skóry, która z wiekiem zmieniła się tylko odrobinę. To mi wystarczyło, żeby wiedzieć, że to ona krwawi. Pobiegłem w tamtą stronę, nie zastanawiając się, co zamierzam zrobić. Już to wiedziałem. Chciałem ją zabić. Czułem jej woń, tak intensywnie przyciągającą mnie do siebie. Bez problemu potrafiłem sobie wyobrazić jak rozszarpuję jej gardło, brzuch, pozbawiam ją życia… Zatrzymałem się, kiedy mogłem ją dostrzec spomiędzy drzew. Chciałem w pełni oddać się polowaniu, powoli podkraść i zaatakować. Dookoła stał jej ojciec, matka i starsza siostra. Wiedziałem kto jest kim, nauczyłem się tego. Ich też zabiję, ale najpierw podda się pokucie i wykończę ją. Zrobiłem krok do przodu i stało się coś, czego nigdy bym się nie spodziewał. Zawahałem się. Zanim bezszelestnie przysunąłem się bliżej, coś we mnie nie było tego pewne.

Kochałem ją. Przez te wszystkie lata ją kochałem. Marzyłem, żeby zadać jej śmierć, ale zawsze powstrzymywało mnie to samo. Jej delikatność, łagodność, niewinność. Kiedy żyła, kusiła mnie, żeby ją rozszarpać. Ale kiedy wyobrażałem sobie, że już nigdy nie miałbym spojrzeć na jej jasne włosy, nie zobaczyć roześmianych, zielonych oczu, nie poczuć satysfakcji, kiedy zostawiam ją w spokoju…

Nie potrafiłem, za bardzo ją kochałem. Jednak zbyt mocno jej też nienawidziłem, żeby teraz odejść. Za daleko się już posunąłem.

Powoli pochyliłem się, szykując do ataku. Moja dłoń natrafiła na coś zimnego i chropowatego. Jeszcze raz na nią spojrzałem. Nie dałbym rady odejść. Podniosłem z ziemi kamień na którym spoczywała moja ręka i z całych sił uderzyłem się nim w skroń.

↔↔↔↔↔↔↔↔↔↔↔↔↔↔↔↔↔↔↔↔↔↔↔↔↔↔↔↔↔↔↔↔↔↔↔↔↔↔↔↔↔↔↔

I jak? Podoba się? Proszę, zostawcie swoje opinie, niezależnie jakie one będą, żebym wiedziała co o tym myślicie.

Następne częściInstynkt - Część 2 - Dotyk

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Radziwił 20.07.2015
    Ciekawe
  • Ekler 21.07.2015
    Hm wampir, czy ex psychopata :-D? Mam nadzieje, że później wyjaśni się czemu chce ją zabić :-o?
  • wolfie 21.07.2015
    Zarówno w prologu jak i w tej części zauważyłam sporo powtórzeń, głównie "ją", "jej", itp. Brakuje jakichkolwiek opisów, przez co opowieść jest taka trochę... nijaka i mało zachęcająca do dalszego czytania. Za prolog i ten rozdział dostajesz dwie 3. Pozdrawiam :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania