Jasna Zagłada - Prolog

Notka od autora:

Witam jestem Wojciech, czytając ostatnio wiele książek(ostatnio saga Pieśni Lodu i Ognia, stąd imię głównego bohatera :D) zawsze mam dziwną chęć zrobienia, napisania czegoś swojego, zazwyczaj to słomiany zapał, ale tym razie wzięło mnie naprawdę. Przedstawiam wam więc moje pierwsze(i prawdopodobnie słabe) opowiadanie. Z powodu bardzo zniszczonego laptopa,chwilowego braku weny i słabego internetu rozdziały będą ukazywać się rzadko i będą dość krótkie.

 

Prolog

 

W mieszkaniu 245 w tanim bloku rodzinnym w centrum miasta w małym miasteczku w Stanach Zjednoczonych słynącego z kopalni, mieszkał mały chłopiec Ned wraz z rodzicami. Tego dnia rodzice zostawili go samego w domu i poszli do pracy. Prawie na równi z wybiciem południa na zegarku ktoś nagle zapukał do drzwi, chłopiec usłyszał ten dźwięk i z niepewnością udał się w kierunku drzwi, ”Nie otwieraj nieznajomym!” zawsze powtarzali mu rodzice, tym jednak razem ciekawość wzięła górę nad rozsądkiem i dalej przez hol kroczył pewnym krokiem. Gdy jednak stanął u drzwi i otworzył je, jego oczom okazała się pustka, a przynajmniej nie to czego się spodziewał, zobaczył standardowy i monotonny już widok na drzwi sąsiada. Miał już oddalać się gdy dla pewności odwrócił wzrok i popatrzył jeszcze raz, z daleka miał większe pole widzenia i w ten sposób zobaczył kopertę leżącą na jasno-brązowej wycieraczce, jego dość wybujała na jego wiek wyobraźnia straszyła go pokazując mu w głowie obrazy rodem z horroru, odważył się jednak i sięgnął po kopertę. Lecz nie zdążył, bowiem przez otwarte drzwi do sypialni spojrzał w okno i jego oczom ukazała się niezwykła wręcz paląca jasność w oddali sprawiająca wrażenie przybliżania, rozległy się niezwykłe głośne szumy i krzyki a cały ten hałas sprawiał ogromny ból w uszach, jakby przeżynało mu bębenki, po kilku sekundach zapadła ciemność i cisza…

Tak… znowu był to ten sam sen…

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania