Poprzednie częściŁowy

Łowy cz 3

Prawdziwa bitwa, toczyła się na dalszym planie. Zgiełk, szczęk obijanego metalu i rozdzieranej skóry grał tam swoją melodie. Back był w samym środku potyczki, odbijał uderzenia najlepiej jak potrafił a mimo to był mocno okaleczony. Znajomy mu tylko z twarzy człowiek z ich osady tarzał się teraz po ziemi z przeciwnikiem i raz jeden raz drugi okładali się po gębach. Walka ta była z góry przesądzona, gdyż gołe pieści nie mogły równać się z twardą, metalową rycerską rękawicą. Trzask rozłupywanej czaszki sprawił, że na moment wszyscy zwrócił się ku walczącej parze. Najemnik poczuł niesamowite podniecenie, gdy mógł zobaczyć na swojej pięści kawałek ludzkiego mózgu, jeszcze bardziej cieszyło go, że narząd był częścią rozerwanej na kawałki głowy jego przeciwnika. Jednak ta radość nie trwała zbyt długo, zastąpił ją obraz stręczącego z jego tułowia zakrwawionego miecza. Człowiek za jego placami wyrwał z niego stal i jednym płynnym ruchem pozbawił go łba. Długo włosa głowa potoczyła się wprost pod nogi Backa, o mało co nie zmuszając do puszczenia pawia. Dentes spojrzał tylko po rozbieganych spojrzeniach całej grupy, i natychmiast pchnął ostrzem w kolejnego ze zbrojnych. Trzy szybkie kombinacje, ataków i jeden unik wystarczyły, aby ,, Łowca” przedzielił ciało wroga na dwie równe części w wzdłuż. Lewa powieka stojącego jeszcze trupa, mrugnęła kłopotliwie, dziwiąc tym samym całe zgromadzenie.

Było już po walce, ostatni ze strażników dobrze o tym wiedział. Wyrzucił więc zakrwawioną klingę, i trzęsąc się uklęknął przed wojami, unosząc ręce w poddańczym geście.

- Miejcie łaskę, mam młodą córkę, która nie poradzi sobie bez ojc… . – Bełt zagłębił mu się w samym środku czaszki, przerywając tym samym jego błagalne skomlenie.

 

- Nie lubię słuchać zbędnego pierdolenia. – Rzucił oschle Dent, zakładając grawerowaną kuszę z powrotem na plecy.

Cienka strużka jasnej krwi , wypływała mozolnie spod martwo sterczącego kawałka drewna, u lezącego w mokrym piasku rycerza. Mimo, iż dwójka młodych mężczyzn była w szoku, wywołanym postawą ich dowódcy musieli pamiętać, że żywy świadek napadu to potencjalnie ich przyszły kat. Przyrodni brat Backa, spokojnie zbliżył się do trupa i szybkim gestem przywołał dwójkę młodziaków. Przycupnął nad głową swojej ofiary, i zaczął coś cicho szeptać. Patrzył tak na opuszczone powieki najemnika przez dłuższą chwilę, po czym bardzo energicznie się wyprostował i dobywając krótkiego sztyletu zza swojego pasa wbił go prosto w usta, nie znanego mu chłopaka. Strach, ból i zdziwienie były jedynym co można było zobaczyć, na twarzy konającego mężczyzny. Po chwili ciało bezwładnie padło na ziemię, układając się w nienaturalnie dziwną pozycję.

 

- Hmm, szkoda chłopaka, miał zadatki na dobrego szermierza.- Rzucił starszy ze stojącej tam dwójki, równocześnie wpatrując się w przykry obraz śmierci.

Back nie wiedział co ma zrobić, zupełnie stracił kontrolę nad swoimi nogami i rękami. Nie wiedział , czy rzucić się na swojego mistrza, i zginać w z góry przesądzonej walce. Czy liczyć na łut szczęścia i próbować uciekać, przed najlepszym tropicielem w całej wiosce. Wiedział, że nie zależnie od tego co zrobi ma znikome szanse na wyjście cało z tego zamieszania. Spojrzał na stojącego przed nim człowieka, i nie potrafił go poznać. Nie był to już ten sam Dentes, którego znał od dziecka, i z pewnością nie był to też jego opiekun. Jego luźno zwisająca ręka, delikatnie otarła się o rękojeść wiszącego u pasa miecza. Owinięta w skórzany rzemyk stal, przypomniała mu wpajaną od dzieciństwa zasadę. Zasadę, której uczył go stojący dwa metry dalej wymalowany krwią wojownik.

- ,, Honor to jedyna wartość, która nas ogranicza, i jedyna rzecz, która może nas oceniać’’. – Wyszeptał cicho młodzian, uśmiechając się pod nosem i powoli lecz z gracją wyciągnął swoją klingę.

Średnia ocena: 3.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Dropin, opis walki dość brutalny. Jednak każdy, kto ogląda walki bokserskie lub modne ostatnio MMA, wie, że z walkami tak już jest. Dlaczego w tej walce jeden uczestnik ma gołe pięści, a drugi metalową rękawicę?
  • Dropin 14.05.2017
    Jeden to, to okuty w pancerz rycerz a drugi to leśny bandyta ;)
  • Dropin 14.05.2017
    Jeden to, to okuty w pancerz rycerz a drugi to leśny bandyta ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania