Mini opowiastka 5.5
Siedział sobie w wagonie, aż tu nagle dopadł go dźwięk strzałów z korytarza.Okazało się, że byli to terroryści pragnący przejąć cały pociąg i pasażerów dla własnych prymitywnych celów jakimi był kasa.Kiedy terroryści nie opanowali jeszcze całego pociągu, koleś otworzył okno i wdrapał się na dach ażeby przeczekać całą tą drakę w spokoju i wietrze przecinającym jego ciało.Mijały godziny i zmęczenie dawało kolesiowi o sobie znać, aż wreszcie dało za wygraną i facet usnął głębokim snem.Kiedy mijała 40 minuta od czasu zasnięcia nagle ogromna szybkość pędzącego pociągu i wiatru wyrzuciła go pod koła pociągu i pocerowała na kilka kawałków.Pech chciał chciał, że jeden z kawałków wpadł maszyniście w twarz, co spowodowało jego dekoncentracje,długotrwały szok i utratę kontroli nad pociągiem który pędził przed siebie z ogromną prędkością i zbliżał się do uszkodzonego mostu który normalnie pociągi omijały, ale w przypadku tego pociągu było to niemożliwe, więc pociąg wjechał na ten most i runął razem z nim w ogromną przepaść.
Komentarze (2)
Treść pyszna, tylko podana na brudnym talerzu :(
Badziew, czy następnym razem, jako wybitny kucharz, pan swojego domu, mógłbyś podać swoje pychotki na czystym talerzu, nawet na kamieniu zjem, bo lubię u ciebie gościć, ale żeby było schludnie podane.
:)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania