Mini opowiastka 5.5

Siedział sobie w wagonie, aż tu nagle dopadł go dźwięk strzałów z korytarza.Okazało się, że byli to terroryści pragnący przejąć cały pociąg i pasażerów dla własnych prymitywnych celów jakimi był kasa.Kiedy terroryści nie opanowali jeszcze całego pociągu, koleś otworzył okno i wdrapał się na dach ażeby przeczekać całą tą drakę w spokoju i wietrze przecinającym jego ciało.Mijały godziny i zmęczenie dawało kolesiowi o sobie znać, aż wreszcie dało za wygraną i facet usnął głębokim snem.Kiedy mijała 40 minuta od czasu zasnięcia nagle ogromna szybkość pędzącego pociągu i wiatru wyrzuciła go pod koła pociągu i pocerowała na kilka kawałków.Pech chciał chciał, że jeden z kawałków wpadł maszyniście w twarz, co spowodowało jego dekoncentracje,długotrwały szok i utratę kontroli nad pociągiem który pędził przed siebie z ogromną prędkością i zbliżał się do uszkodzonego mostu który normalnie pociągi omijały, ale w przypadku tego pociągu było to niemożliwe, więc pociąg wjechał na ten most i runął razem z nim w ogromną przepaść.

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Aisak 28.01.2018
    Badziew, bo tak myślę, że ty na pewno specjalnie tak piszesz, w sensie, że niepoprawnie.

    Treść pyszna, tylko podana na brudnym talerzu :(

    Badziew, czy następnym razem, jako wybitny kucharz, pan swojego domu, mógłbyś podać swoje pychotki na czystym talerzu, nawet na kamieniu zjem, bo lubię u ciebie gościć, ale żeby było schludnie podane.

    :)
  • refluks 09.02.2018
    Zwaliłam się z taboreta.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania