Poprzednie częściNadzieja

Nadzieja na normalność.

Umarła moja ostatnia matka

Zabita przez ludzkie czyny

Zabrała ze sobą marzenie

Że jeszcze stanie obok mnie.

 

Rozpaczliwie błądziłem w świecie

Szukając jej bezimiennego grobu

Błagając na kolanach cały świat

By jeszcze nie odchodziła.

 

Dłoń przeklętego imienia

Dotknęła mojego ramienia

Ocierając ostatnie już łzy

Wskrzeszając ją czynami.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Pan Buczybór 04.12.2016
    Ładnie. Tęsknota grudniowa. 5
  • Tina12 04.12.2016
    Fajny wiersz na grudniowy wieczór.
    5
  • Enchanteuse 04.12.2016
    Przyjemnie się czytało, masz ode mnie 5 :).

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania