Nie do wiary, że on mnie kocha cześć 2.

Tej nocy nie mogłam zasnąć, ciągle myślałam o nim, że będę często widywać się z Kamilem. Los chciał tego przecież jak by mi nie był pisany to by mnie pani od Polskiego nie wybrała.

Zamykając oczy miałam tego chłopaka przed oczyma jego piękny uśmiech, czułam jego zapach perfum, który używa, czy ja miałam fobie?.

Noc zleciała szybko i musiałam wstać do szkoły, ucieszyłam się tym faktem, że znowu go zobaczę. Zjadłam śniadanie i poszłam na autobus.

Nie lubiłam chodzić na przystanek, bo starsi koledzy wyśmiewali się z mnie, cz ja jestem aż tak paskudna?. Dziś jedna z najgorszych lekcji, których nie lubię mianowicie wf. Nienawidzę ćwiczyć, a tym bardziej biegać chociaż jestem chuda i bieganie nie sprawia mi trudności.

 

Spotkała mnie dziś krępująca sytuacja, kiedy biegłam okrążenie koledzy z klasy podstawili mi nogę, przewróciłam się, a wszyscy się z mnie śmiać. Zrobiło mi się przykro, usiadłam na ławce czekałam na dzwonek.

Kiedy tak sobie siedziałam spojrzałam na niego, jejku jakie on seksownie wygląda bez koszuli, naprawdę jest bardzo przystojny. Piłka poleciała w moją stronę, chłopak poszedł, po piłkę która była nie o daleko mnie.

Spojrzał się na mnie i zapytał

– Czemu tak cały czas się na mnie gapisz?

– Co, że ja? Nie wydaje ci się

– Tak jasne daruj sobie to. To, co po czułam po tym, co on mi powiedział zrobiło mi się bardzo przykro, przecież on mnie nienawidzi, a ja głupia myślałam, że on jest mi pisany. Jestem naprawdę żałosna, że tak myślałam. Przez cały czas byłam bardzo smutna i przygnębiona.

Nawet nie udzielałam się na lekcji, co nawet nauczyciele zauważyli pytając czy wszystko z mną dobrze. Siedząc na korytarzu słuchając muzyki podszedł do mnie Kamil.

– Ej ty słyszysz mnie?

– Tak, a co się stało czego chcesz?

– No jak to, co chcę masz mnie przecież uczyć geografii zapomniałaś?

– Pamiętam – No to dziś mnie pouczysz muszę mieć to jak najszybciej za sobą, to dziś po lekcjach o 15 godz. w bibliotece dobra?

– Pasuję mi

– Hehe, a co masz innego do roboty.

Nic już nie odpowiedziałam byłam bardzo poruszona jego postawą.

Po zajęciach udałam się do biblioteki, wyjęłam potrzebne podręczniki i czekałam na mojego ucznia.

Przyszedł po 15 min z uśmiechem na twarzy.

– To, co nauczycielko ucz mnie szybko, bo nie mam czasu

– To od czego zaczynamy?

– Od tego yy jak o się nazywa?

– Przyrost naturalny tutaj pisze

– Co by nie było, to napisz mi to jak ma to być uzupełnione, bo nie mam czasu

– Miałeś się uczyć z mną, a nie iść

– Myślisz, że przyjemność dla mnie jest siedzieć z tobą po godzinach, no szybko uzupełniaj mi to.

Zawiodłam się na nim bardzo, nie wiedziałam, że z niego jest taki chamski.

Napisałam mu wszystkie zadania, których miał się nauczyć.

– To by było wszystko

– No brawo, ile można pisać podobno jesteś bardzo mądra

– Jak byś pomógł było by szybciej

– To ty miałeś mi pomagać, a nie ja tobie, to ja lecę.

 

No fajnie nawet nie podziękował mi, no ale trudno.

 

Przecież obiecałam nauczycielce, że mu pomogę, muszę się poświecić. W domu zjadłam obiad i przysiadłam do pisania zadań dla Kamila. Trwało to bardzo długo, bo było bardzo dużo materiału do nadrobienia. Jak on to wszystko zaliczy przecież na to trzeba czasu, a on ma na to dwa tygodnie. Jeszcze ta jego postawa wobec mnie, czemu ja to właściwie robię.

Średnia ocena: 2.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania