Pamiętnik Żulicy Julicy, część I

Pamiętnik Żulicy Julicy

18.05

Obudził mnie potworny bul głowy i mocne parcie na pęcherz. Po omacku wyciągnęłam nogę z pod kołdry i położyłam ją na ziemi, poczułam w tym samym momencie coś mokrego w miejscu gdzie znalazła sie moja stopa. Z obrzydzeniem cofnęłam nogę i z trudnością podniosłam głowę, otworzyłam oczy i z nie chęcią spojrzałam na podłogę, przy łóżku była wielka plama wymiotów, krwi, rozlanego piwa i paru petów pływających w tym wszystkim. Na ten widok wyskoczyłam z łóżka i pobiegłam do łazienki, nie zdążyłam zwymiotowałam na podłogę w kuchni. Klęcząc nad następną porcją wymiotów, zaczęłam płakać i zastanawiać sie jak mogłam sie tak stoczyć. Mam tylko 33 lata, a wyglądam jak ruina człowieka. Wstałam z trudem i powlokłam sie do łazienki i na widok mojej postaci w lustrze łzy zaczęły lecieć po mojej brudnej twarzy. Taką zasmarkaną z butelką wódki w ręce i papierosem w drugiej znalazł mnie Mariusz, mój młodszy brat. Stanął nade mną wyjął mi butelkę z ręki. Podniósł mnie, a widząc, że sama nie ustoję, wziął na ręce i zaniósł mnie do łazienki. Postawił mnie bez słowa w wannie, a ponieważ alkohol dawał mi w banie, przyniósł stołek i posadził mnie. Puścił wodę i zaczął ściągać ze mnie obrzygane, brudne i śmierdzące ubrania. To nie pierwszy raz gdy sie tak działo więc nie stawiałam oporu. Mariusz dokładnie umył mi włosy i z cierpliwością wymył moje ciało każdy skrzep krwi, każdą zaschniętą wymiocine, cały brud, który na mnie osiadał przez te parę dni, a może więcej straciłam rachubę kiedy był tu ostatnim razem. Po spłukaniu wyjął mnie z wanny i wytarł dokładnie, jakimś cudem znalazł jakieś czyste ubrania, pomógł mi sie ubrać i dalej bez słowa postawił mnie na wadze. Gdy migotliwe liczby wyskoczyły odezwał sie pierwszy raz od kiedy przekroczył próg mojego mieszkania.

- Juleczko co ty z sobą robisz, siostrzyczko znowu spadłaś na wadze, gdy cie ważyłem jakiś czas temu ważyłaś 43kg. Dlaczego nie jesz?

Wychrypiałam z trudem, po dłuższej chwili.

- Nie umiem jeść, cokolwiek zjem od razu zwracam.

- Nie dziwie sie, na ile starczy ci jedna działka godzina dwie? Jesteś ćpunką i alkoholiczką, zrozum to, załatwiam ci odwyk, nie obchodzi mnie to, że nie chcesz, nie umiem sobie wybaczyć, że wcześniej tego nie zrobiłem. Oszukiwałem się tylko, że może sama z tego wyjdziesz tak jak mówiłaś. Byłem naiwny.

Te słowa wyrwały mnie z odrętwienia. Zatrzęsłam się z furią.

- Nie! Odpierdol sie od mojego życia ty skurwysynie, nie idę na żaden odwyk, rozumiesz! Wykrzykując te słowa zaczęłam okładać Mariusza pięściami. Brat bez trudu unieruchomił mnie i zaniósł mnie na kanapę. Trzymał mnie tak długo do póki nie przestałam sie miotać i wykrzykiwać wszystkich znanych mi obelg. Gdy zamilkłam Mariusz zaczął mówić spokojnym wyważonym tonem.

- Siostrzyczko jesteś chodzącym szkieletem masz 171cm, a ważysz 36kg, żyjesz tylko tymi swoimi narkotykami, wiem że dużo przeszłaś ale nie możesz tak żyć, nie wiem dlaczego tak długo pozwoliłem żebyś sie tak staczała ale teraz to zmienię za parę dni dostane wiadomość z ośrodka kiedy mamy sie wstawić na terapie, a do tego czasu zabieram cie do siebie, moja żona sie zgodziła. Pamiętasz jeszcze swojego siostrzeńca Kamilka czy nie obchodzi cie on wogulę. Pomyśl jak by cie rodzice teraz widzieli. Leż tu a ja cie spakuje.

Myśli krążyły ociężale po mojej głowie nie chce sie kurwa leczyć, może trochę coś ze mną nie tak ale poradzę sobie z tym sama, nie będą mi żadni pierdoleni lekarze rozkopywać życia. Muszę spierdalać i to szybko. Po woli tak żeby Mariusz nie usłyszał podniosłam sie z kanapy, ubrałam buty, zwinęłam butelke ze stolika i idąc w stronę wyjścia zauważyłam portfel Mariusza. Wyciągnęłam z niego dwie stówy i uciekłam na zewnątrz. Popijając wódę biegłam chwiejąc sie w stronę ławeczek, na których spotykaliśmy się całą paczką . Zwaliłam sie ciężko na jedną z dwóch ławek, wypijając do końca zbawienny napój i czekałam na resztę.

Pierwszy zjawił się Eryk, wyglądał dużo gorzej ode mnie choć był tylko pięć lat młodszy. Ćpał już 4 lata, wyglądał okropnie włosy tłuste i oklapnięte sięgające do łopatek, zapadnięte oczy w bladej twarzy, a całe jego ciało to tylko kości powleczone skórą. - Cześć, laska masz może poratować niuchem albo czymkolwiek?? - No co ty kurwa nie, nie mam nic po wczoraj.

- No nieźle było. Powiedział to z cieniem uśmiechu na jego wychudzonej twarzy.

- no chyba, mi się film urwał tak o 24, i obudziłam się z jebanym kacem.

Na te słowa usiadł na ziemi koło ławki na, której leżałam, oparł głowę na moich nogach i za mknął oczy. Powoli zaczęła z chodzić się cała ekipa, najstarszy był Nozga miał 41 lat, a najmłodsza była Emilka miała 22 lata. Wszyscy byliśmy w podobnym stanie zaniedbani, brudni, uzależnieni. Każdy z nas miał mniejszy lub większy powód, dla którego się tak stoczył. Ostatni przyszedł Edzio, nazwaliśmy go tak ponieważ przynosił zazwyczaj towar i kojarzyło nam się to z Edziem listonoszem z ,, Kiepskich”. Tym razem również nas nie zawiódł wyciągnął z buta dwie działki heroiny i sporo koki. Rzuciliśmy się na niego jak banda dzieci na torbę z cukierkami. Ja wzięłam kryształ, bo potrzebowałam pobudzenia i kopa. Koka była zajebista już po pierwszym niuchu odjebało mi równo. Dalszy ciąg dnia ciągnął się tym samym trybem co zawsze banda naćpanych i uwalonych ludzi krążąca po mieście i strasząca mieszkańców tak to wyglądało. Po następnych niuchach urwał się mi film. Dobrze było zapomnieć, po czuć ulgę.

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (14)

  • Ekler 25.08.2015
    Gdy zobaczyłem tytuł - myślałem, że to będzie coś zabawnego, a tu mnie zaskoczyłaś :)
    Okropnie realne. Podobało mi się. Widziałem kilka byków, ale tłumaczyłem sobie to z początku tym, że to pamiętnik "żulicy"
    btw. skąd ta słabość do ludzi uzależnionych, co? :P
  • levi 25.08.2015
    zauważyłeś XD
  • Ekler 25.08.2015
    tylko nie mów, że masz na imię Julia :O
  • levi 25.08.2015
    mam XD
  • Ekler 25.08.2015
    Nie prawda! Na grupie są tylko dwie Julie. Fifti i Haruu, a ty szukałaś Sakala na grupie, więc też musisz w niej być!
  • levi 25.08.2015
    ale lus to nie o mnie :P
  • levi 25.08.2015
    nie jestem na grupie :P
  • ukaszeq 28.08.2015
    Uwielbiam gdy opowiadanie mija mi szybko, a tak naprawdę czytanie to zajęło kilka minut. Bardzo podobały mi się opisy i lubię imię Julia :) Nie lubię czytać o ćpunach, ale lekki styl mnie uwiódł. 5 :)
  • Senezaki 28.08.2015
    Troszkę błędów, więc 4.
  • levi 28.08.2015
    dzienki
  • ukaszeq 28.08.2015
    E tam błędy :P
  • Neli 29.08.2015
    Zgubiłaś masę przecinków, ogonków od: się, dużo błędów. Tekst obleśny. Ledwie przeczytałam całe opowiadanie, bo mnie nudziło. Po prostu to nie dla mnie. 3
  • levi 29.08.2015
    dzienki rozumiem
  • Edriwalven 17.09.2015
    Fajnie piszesz. Szkoda, że nie w moich klimatach, ale tak lekko się czyta, mimo iż temat ciężki.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania