Płonące Królestwo / The Kingdom Ablaze, cz. 1 (rozdział 1)
Przebudzenie, cz. 1
Ansawrix budzi się.
Z niejaką trudnością po wczorajszym święcie Wielkich Zbiorów i Radości z Ich Zebrania. "Głupia nazwa", zawyrokował z trudem. "Przecież nawet nie jest to czas, kiedy zbierane są najważniejsze i najpotrzebniejsze plony", dodał sam do siebie, nie do końca świadomy, czy tylko myśli, czy już mówi.
"Ale zdaje się, że tak już jest w naszym... Królestwie", wywnioskował, podczas gdy głowa dała znać o swoim istnieniu maleńkim, pulsującym bólem gdzieś z głębi prawej i/lub lewej półkuli. Jednocześnie, jakby wespół z narastającym bólem, coś szepnęło mu z tyłu głowy kontynuację jego myślowego wywodu: "płonącym"...
Zastanowił się. "Płonące królestwo? Fakt, czasami coś tam się pali" dodał, jakby tłumacząc sam siebie sobie samemu. Jednakże w całym swoim bądź co bądź krótkim żywocie Anxawrix nie zaznał, ani nie słyszał o żadnym wielkim pożarze. Pamiętał za to z lekcji dawnestwa, że Królestwo (koniecznie z wielkiej litery) nazywa się Peddiezgiew, choć ze względu na niepotrzebnie długą i skomplikowaną do wyartykułowania nazwę, która ma chyba coś wspólnego z pierwszym władcą, zwykł nazywać je po prostu Królestwem.
Tak czy siak, narrator raczej rzadko się myli, więc zaprzestał swojego wewnętrznego monologu równie szybko, jak znika pierwsza myśl świeżo po przebudzeniu.
Post scriptum auctoris:
Dla potencjalnego tłumacza: dawnestwo najlepiej by przetłumaczyć odpowiednio jako: "pastdom" w języku angielskim i "pasadio" w języku hiszpańskim (opcjonalnie "pasadad", ładnie brzmi)
Dla czytelnika nie bardzo zaznajomionego z angielską wymową: pierwszy człon "Peddie" należałoby wymówić podobnie do "teddy" lub np. "Freddie". Kolejne "z" to zwykłe zet, jakie jest, takie jest. Z kolei "giew" działa na zasadzie takiej jak "new" lub "view".
Komentarze (6)
*W pierwszym zdaniu chyba niepotrzebnie czas teraźniejszy.
*masz złe nawiasy. Tak wyglądają poprawne: „”.
Pogmatwane, ale niezłe... Chyba. W sumie jest to na tyle krótkie i zdawkowe, że ciężko wyciągać jakiegoś konkretne wnioski. Na pewno jest to napisane całkiem nieźle, choć nie jest to raczej "lekka" narracja. Bardziej to sprawia wrażenia jakiegoś rodzaju zabawy z czytelnikiem, co już samo w sobie może okazać się ciekawe.
Jak również cel mojego aktualnego ja, który zdecydowanie chce igrać z formą i czytelnikiem.
Faktycznie ten czas teraźniejszy trochę kłuje w oczy. Był w tym jakiś cel (chyba).
+ dzięki za zwrócenie uwagi na cytaty
Te przypisy tak zaserwowane to katastrofa.
Ogólnie powinno się unikać przypisów - a u pomimo dobrej chęci - wprowadzają chaos.
"Pamiętał za to z lekcji dawnestwa" - tu przypis jest zbędny. Każdy sredniorozgarniety czytelnik ogarnie że godzin o historię
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania