Poprzednie częściPokochać znowu {1}

Pokochać znowu {13}

Nick jeszcze nie zdążył się całkowicie obudzić po swojej popołudniowej drzemce, kiedy jego tata wkroczył do pokoju i z poważną miną usiadł na brzegu jego łóżka.

- Synu – zaczął. – Powiedz mi, czy ty coś czujesz do tej Alex?

Nicka kompletnie zaskoczyło to pytanie.

- Czemu pytasz?

- Odpowiedz – poprosił tata.

- Wydaje mi się, że tak – wymamrotał Nick.

Jego tata ciężko westchnął.

- Wobec tego jestem zmuszony coś ci powiedzieć. I to nie będzie miłe.

*parę godzin wcześniej*

- Wyskoczę na sekundę do sklepu po więcej mąki, bo nie zrobimy tego ciasta – zaproponowała Alex, badając wzrokiem nikłą zawartość pudełka, gdzie powinna znajdować się mąka.

- To kup przy okazji wiórki kokosowe.

Alex szybko założyła trampki i wybiegła z domu do najbliższego supermarketu. Czuła się szczęśliwa. Z Violet dopiero teraz połączyła ją prawdziwa przyjaźń. Dopiero teraz mogła z nią porozmawiać o wszystkim. Robiły wspólnie ciasta, oglądały filmy, plotkowały i nie miały już przed sobą sekretów. Alex nareszcie czuła, że ma przyjaciółkę.

Szybko zrobiła zakupy, po czym wyszła ze sklepu i zaczęła biec, chcąc jak najszybciej wrócić do Violet. Całe szczęście, że założyła trampki, chociaż szpilki nie zrobiłyby większej różnicy. Szpilki... zwłaszcza tej jej ukochane, kremowe. Które zabrał jej Nick. Do licha, znowu Nick wsunął się na pierwszy plan jej myśli. Zamknęła oczy i pokręciła głową, próbując wymazać jego obraz z pamięci.

Nagle usłyszała głośny krzyk, potem poczuła mocne uderzenie i ostatnie o czym miała siłę pomyśleć, to Nick. Po chwili wszystko w okamgnieniu stało się czarne.

***

Gdy Nick, cały roztrzęsiony wbiegł do szpitala pierwsze co rzuciło mu się w oczy to jakaś zapłakana dziewczyna z lokami na głowie.

- Wszystko w porządku? – spytał ją odruchowo, podchodząc bliżej.

Dziewczyna gwałtownie pokręciła głową.

- Moja przyjaciółka miała wypadek – szepnęła. – Leży teraz w jakiejś sali, a ja nawet nie wiem co z nią jest!

- Chodzi o Alex? – spytał szybko.

Dziewczyna otworzyła szeroko oczy.

- Nick?

- Znasz mnie? – teraz on się zdziwił.

- Alex mi o tobie opowiadała... więc tak, domyśliłam się, że to ty. Jestem Violet.

- Co z Alex?

- Mówiłam ci już, nie mam pojęcia... – głos Violet załamał się. – Ale chyba nie za dobrze...

Nick z trudem przełknął ślinę. Czuł, jak serce mocno wali mu w piersi.

- Kiedy nas do niej dopuszczą?

- Nie wiem, Nick, nie mam pojęcia. Chyba spędzimy tu jeszcze długie godziny.

***

Po trzech godzinach pełnych oczekiwania, napięcia i zdenerwowania lekarze oświadczyli, że mogą wejść do Alex. Najpierw weszli rodzice, potem Nick przepuścił przed sobą Violet. Kiedy wyszła, od razu skierowała się w stronę automatu ze słodkimi napojami. Nick z gulą w gardle wszedł do białej sali.

To co zobaczył, sprawiło, że serce na moment mu zamarło. Alex leżała w szpitalnym łóżku z wbitą kroplówką w lewy nadgarstek i pulsometrem na palcu prawej ręki, od nosa odchodziły jej jakieś rurki. Miała na twarzy, szyi i rękach mnóstwo czerwonych rozcięć i siniaków, z czego jeden pokrywał jej znaczną część szyi i prawego policzka. Obie nogi miała w gipsie. Nick przygryzł wargę i wpatrywał się w nią jak w koszmar ze snu. Nie mógł uwierzyć w to, co widzi.

Do sali wszedł lekarz i Nick natychmiast zwrócił się do niego:

- Panie doktorze, jak bardzo źle z nią jest?

- Jeśli mam być szczery... – odpowiedział z namysłem mężczyzna. – To nie jest za dobrze – skrzywił się. – Istnieje ryzyko, że nie będzie mogła chodzić – powiedział delikatnie. Nick poczuł, że zbladł. – Na razie jest w śpiączce, nie wiemy, kiedy się wybudzi.

Nick odwrócił głowę stronę Alex i poczuł, że oczy mu zwilgotniały. Doktor po chwili wyszedł, a Nick usiadł na brzegu jej łóżka. Wziął ją ostrożnie za zimną rękę, a po chwili z policzka skapnęła mu łza.

- Proszę, niech ona przeżyje...

 

*2 miesiące później*

- Ja już nie wytrzymuję... – Nick schował twarz w dłoniach.

- Nick, nie zadręczaj się tym znowu – poprosiła Violet, przysuwając się do niego. – Wyjdzie z tego.

- Wyjdzie z tego?! Codziennie coraz bardziej tracę nadzieję! – Nick gwałtownie podniósł się do pozycji pionowej i walnął pięścią w poręcz łóżka Alex, gdzie siedział razem z Violet. – Od dwóch miesięcy codziennie mam nadzieję, że to właśnie dziś. Że przetrwam te wszystkie godziny w szkole, że kiedy wejdę do szpitala do jej sali ona będzie tam na mnie czekać z uśmiechem... że już się obudzi... ale codziennie wchodzę tam i czeka mnie kolejne, coraz większe rozczarowanie! Nie mogę tak żyć! Ile to jeszcze ma trwać? Osiem miesięcy? Dziewięć? Rok? Czasem ludzie już się nie wybudzają! Za bardzo ją kocham, żeby oglądać to, jak codziennie coraz bardziej zapada się w ten drugi świat. I coraz bardziej odchodzi z naszego...

- Naprawdę myślisz, że ona umrze? – spytała cicho Violet, bojąc się jego odpowiedzi.

Nick odwrócił się w jej stronę.

- Życie bym oddał, żeby tylko to się nie wydarzyło.

Zapadła cisza.

- Nick, nie możesz tak myśleć – powiedziała po chwili Violet. – Mnóstwo ludzi ma wypadki i wychodzą z tego. Musimy tylko być cierpliwi. Musimy do niej mówić. Pamiętasz, co mówił doktor? Ona to wszystko słyszy, tylko na innym poziomie świadomości. Musimy wierzyć, że ona się wybudzi. Nie tylko tobie jest trudno... – załamał jej się głos, ale mówiła dalej. – To moja jedyna przyjaciółka. Chociaż dopiero teraz zaczyna się między nami prawdziwa przyjaźń zawsze była dla mnie wzorem, autorytetem, od zawsze ją podziwiałam. Chciałabym być taka, jak ona. Teraz bez niej czuję się tak dziwnie... jestem zagubiona. Siedzimy w tym razem. I razem musimy to przetrwać.

Nick ponownie potrząsnął głową i złapał się oburącz za włosy.

- Kochasz ją, prawda? – spytała Violet, patrząc na niego uważnie.

Powoli podniósł na nią wzrok.

- Kocham ją. Cholernie ją kocham. Ciągle o niej myślę. Nie mogę jeść, nie mogę spać, normalnie funkcjonować. Tęsknię za nią w każdej sekundzie. Ja wariuję.

Patrząc mu w oczy Violet zrozumiała w mig, że mówi prawdę. W oczach miał początki obłędu. Dlatego zdecydowała się streścić mu pewną rozmowę z Alex.

- Nick, muszę ci coś powiedzieć.

Tylko coś mruknął.

- Nick. – Szarpnęła go za ramię. – Spójrz na mnie.

Spojrzał. Violet nagle zrozumiała, czemu Alex się w nim zakochała. Naprawdę był świetnym chłopakiem.

- Nick, ona też cię kocha.

- Co? – gwałtownie zaczerpnął powietrza.

- Rozmawiałam z nią o tym. Powiedziała, że... – W ostatniej chwili ugryzła się w język. Pewnej rzeczy nie mogła mu powiedzieć. – Że ona też cię kocha, Nick.

Przez chwilę Nick nie mógł wykrztusić z siebie słowa, ale po chwili zaczął się histerycznie śmiać.

- Boże. Kocha mnie, ale jest w śpiączce. To jakaś paranoja. – Znowu się zaśmiał. – Wariuję – dodał, po czym wyszedł, trzaskając drzwiami.

Średnia ocena: 4.9  Głosów: 14

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (36)

  • Ginny 29.08.2016
    Dlaczego tak krótko?! :ccc
  • candy 29.08.2016
    Ech, w tamtych czasach pisałam strasznie krótkie te rozdziały. A zazwyczaj i tak łączę dwa w jeden :(
  • Teska 29.08.2016
    Strasznie krótko + bardzo ciekawe, nieziemskie, takie super+ długie czekanie na rozdział= dodaj dzisiaj następne PROSZĘ PROSZĘ PROOOOOOOOSZĘ
  • candy 29.08.2016
    Nie zawsze rozdział może być długi. Co do czekania, przecież i tak dodaję codziennie, to nie tak długo...
  • Ginny 29.08.2016
    candy, długo za długo :c
  • candy 29.08.2016
    Ginny ale jak wam będę dawać częściej, to zaraz się skończy jedyny zapas czegokolwiek, co napisałam, a już nie piszę nic nowego :(
  • Ginny 29.08.2016
    candy, trudno :c
  • Teska 29.08.2016
    Buuuuu buuu :'(
  • Teska 29.08.2016
    ja się zaraz potne mydłem
  • Teska 29.08.2016
    Jezu candy bo to jest takie świetne i takie króciutkie :(
  • candy 29.08.2016
    Teska będzie następne jutro
  • Tina12 29.08.2016
    Ja mi szkoda i Alexs i Nicka. Mam nadzieję, że ona jeszcze kiedyś sie obudzi.
    5 :)
  • candy 29.08.2016
    Dziękuję :)
  • Kociara 29.08.2016
    Ty nawet kiedyś dawałaś tyle emocji w teksty że aż się wylewają :D Tak wiem, jestem cichociemna i dawno już nie komentowałam ale jakoś jak nie czasu brakuje to pomysłu co napisać. Ale czytam codziennie i stawiam piatki :D kiedy w końcu się obudzi? Nick zaraz naprawdę oszaleje. Dosyć krótka ta część, ledwo się wciągnęłam a tu się skończyło. Oczywiście świetna i piąteczka :*
  • candy 29.08.2016
    Oooo, odezwałaś się nareszcie! Już myślałam, że przestałaś czytać... xd dziękuję <3
  • Kociara 29.08.2016
    candy to nie możlliwe :D zawsze czytam ciebie :D
  • candy 29.08.2016
    Kociara <3
  • levi 29.08.2016
    nie wirze wypadek, śpiączka jestem ciekawa czy chłopak wytrwa wyczekiwanie bo to nie jest proste :) ale myśle że da radę :D zostawiam 5 i kibicuje Alex żeby się wybudziła i doszła do siebie :)
  • candy 29.08.2016
    Dziękuję :)
  • dainty 29.08.2016
    Rose tez miała wypadek :D to chyba pretekst do wyznania sobie miłości w obliczu możliwej śmierci :) piąteczka
  • candy 29.08.2016
    Jak to u mnie, zawsze musi się coś zdarzyć ;) chociaż i tak nie wyznali tego sobie. Dzięki ;)
  • Natiray 29.08.2016
    Nie wiem jak to napisać... ostatnio często mi się to zdarza. W każdym bądź razie daje serdeczną 5. ;)
  • candy 29.08.2016
    Dziękuję :)
  • little girl 30.08.2016
    Uff, przeczytałam wszystkie. Moje wrazenie - boskie. Nie wiem, co jest w Twoim stylu pisania, ale jak się wciągnie, to już nie można się oderwać :D Czy i tym razem będzie happy end? ;) Życzę Ci kochana weny, żeby to pisanie sprawiało Ci tyle radości, co przedtem. Zostawiam 5 :)
  • candy 30.08.2016
    O proszę, jesteś i Ty <3 cieszę się, że się podoba ;)) zakończenia oczywiście nie zdradzę :D a za wenę dziękuję, przyda się, echh.
  • nagisa-chan 30.08.2016
    Candy prawdzie uczucia Nicka i Alex sa w nas.
    Mam takie pytanie co byś zrobiła gdybyś np przytulala się z przyjacielem on potem di ciebie by napisał że skoro wasi przyjaciele myślą że do siebie pasujecie to jak ty uważasz a rano by ci napisał co byś zrobiła gdybym zaproponował ci związek? (a i dodam jeszcze że myślisz że cały czas z kolegą robi sobie beke)
  • candy 30.08.2016
    Hm :P raz miałam podobnie i skończyło się związkiem :P ale to zależy, nie zawsze jest tak samo...
  • nagisa-chan 30.08.2016
    I co udany był ten twój związek czy trwało to krótko xd
  • candy 30.08.2016
    nagisa-chan 8 miesięcy ;)
  • candy 30.08.2016
    Ale to było w liceum... wtedy już się chyba nie robi "beki" z takich spraw :P
  • nagisa-chan 30.08.2016
    candy nigdy nie wiadomo ło 8 jestem młodsza a byłam w rocznym związku :"D
  • nagisa-chan 30.08.2016
    W przedszkolu xd
  • candy 30.08.2016
    nagisa-chan w (ponad) rocznym to i ja byłam xd i się w nim namęczyłam jak cholera :P
  • nagisa-chan 30.08.2016
    candy biedna ty •^•
  • Billie 08.11.2016
    No ładnie... Ty to lubisz mieszać :D Biedny chłopak. Wciąga mnie ta historia :) 5
  • candy 08.11.2016
    Zawsze... :D cieszę się bardzo :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania