Pośród śpiewu tłumów - Pierwsze razy, rozwój osobisty i zanik moralności

*Od razu uprzedzam dziś być może nikogo nie obrażę, postaram się przynajmniej tego nie zrobić, ale pojawią się tematy, które nie są przeznaczone dla każdego. Jeśli zamierzacie rzucać się, że poruszam takie tematy jak religia, seks i tym podobne, a także używam niecenzuralnych słów, zaleca się nie czytanie tego tekstu. Dziękuję.*

 

Witajcie znów w mojej serii, która urazi wasze dusze, poczucie godności i zniszczy przyjaźnie. Żartuję, to nie dzisiaj. Dzisiaj przygotujcie się na jazdę bez trzymanki po dziwnym umyśle aspołecznego nerda. Chwyćcie szampana i truskawki w czekoladzie, przygotujcie sypialnię, bo dziś będziemy zaglądać pod spódnice i przez dziurki od kluczy. Czas na "ptaszki i pszczoły" czyli krótką(mam nadzieję) rozprawkę o seksie.

 

Nie martwcie się, tak naprawdę nie będę was wypytywał o wasze życie erotyczne, nie obchodzi mnie ono ani trochę. Mimo to jednak seks się pojawi w rozmowie. Otóż, wiecie lub nie wiecie, istnieje inny portal na którym można publikować opowiadania, trochę pod większą kontrolą moda, ale też nieco bardziej niszowy, ze względu na przynależność do większej sieci. Jeśli nie wiecie mówię o lol24. Ostatnio przesiadywałem tam zbierając materiał do nowego opowiadania/książki, przy okazji szukając czegoś do nowego Śpiewu. Na początku chciałem napisać o prostocie trafienia do dużej skali odbiorców, ale wtedy natrafiłem na coś innego. Pozwólcie, że przedstawię najpierw tło. Lol24 jest cóż, portalem z potencjałem, gdyby nie jego użytkownicy. Otóż jedyne co tam piszą to romanse i erotyki(tylko nie takie pokroju wielkich twórców, a po prostu tekstowe porno). Ogółem, jestem dorosłym facetem, mogę przeczytać i romans i erotyk, ale bez przesady. Siedząc więc na stronie głównej w pewnym momencie natknąłem się na felieton. Pomyślałem, że to coś dla mnie, wiecie, ciekawy temat, może jakiś interesujący punkt widzenia. Nie. Jedyne co dostałem to opis pierwszego "sexual intercourse" pewnej użytkowniczki. Zapytacie, po co wam to mówię? Otóż, było tam jedno stwierdzenie, które mnie bardzo zainteresowało. Autorka napisała tam, że jej pierwszy raz przypadł jakoś niedługo po szesnastych urodzinach, co dodatkowo podkreśliła, parafrazując, że "wie, że to nie do pomyślenia, że tak późno, ale tak jakoś wyszło". Takie stwierdzenie aktywuje w moim mózgu bramkę, którą lubię nazywać "Error 696, Ja pierdolę, kurwa mać". Na poważnie? Szesnaście lat to późno? Ja obecnie widzę, że w wieku szesnastu lat, większość ludzi to jeszcze totalne gówniarstwo, nie wykluczając mnie. Więc zacząłem myśleć, czy to faktycznie tylko opinia publiczna, a nie prawdziwe fakty, czy może naprawdę dla większości ludzi jest to normalne "bzyknąć" się w wieku nastu lat.

 

Od razu mówię, żeby nie było tu żadnych przytyków, że ból dupy prawiczka. Tak, zgadza się, pomimo niemal dwudziestu lat na tym świecie, wciąż jestem w posiadaniu swojego dziewictwa, z nieco jednak innych przyczyn niż większość może myśleć. Do rzeczy jednak. W ramach "badań" zacząłem przeglądać dokumenty na YT, statystyki, jakieś jeszcze wykładne. I wiecie co znalazłem? W sumie zaprzeczenie mojej tezy, średnia przypada gdzieś na 18-19 lat, czasem wyżej, czasem niżej. Teraz zapytacie się jak to zaprzecza mojej tezie. Otóż są to wyniki ankiet, a jak wszyscy wiemy w ankietach większość kłamie. Niektórzy chcą uchodzić za alvaro i odpowiedzą, że około trzynastu, czternastu lat, niektórzy za skromnych i powiedzą, że koło dwudziestki, tym psując moje badania. Ale cóż, ustalmy własną średnią. Najniższy wiek jakikiedykolwiek słyszałem wynosił czternaście lat, najwyższy dwadzieścia sześć. Mamy średnią 20. Całkiem wysoka, nie? Ale to tylko przy takim uwzględnianiu. NIestety nie jest tak miło, mamy więcej twierdzących na zakres 14-16, niż na 18+, więc średnia nam się coraz ładniej zaniża, więc przyjmijmy z nadzieją średnią 17-19, bo przecież co to są dwa lata, prawda? Do rzeczy jednak, co sprawia, że chcemy zaniżyć tą średnią, lub ją zaniżamy w rzeczywistości, co ja na ten temat myślę i co można z tym zrobić?

 

Zacznijmy od pierwszego z pytań, dlaczego? Co jest złego w byciu dziewicą/prawiczkiem? Czy czyni cię to gorszym człowiekiem? Jeśli ktoś odpowie, że tak, to strzel sobie w łeb, istnieje tylko jedna kategoria gorszych ludzi i są to szumowiny, mordercy itp. Ludzi z trądem nie powinniśmy uważać za gorszych, a co dopiero z czymś tak niewidocznym i przejściowym(dziwne słowo w kontekście, ale lepszego nie mam) jak dziewictwo. Dlaczego uważamy, że pozbycie się tego małego punktu na liście naszych cech, czyni nas w jakikolwiek sposób lepszym? Oto odpowiedź. Bo tak nas nauczyli. Media, pokazują nam jak ludzie skaczący z kwiatka na kwiatek mają słodkie życie pełne wrażeń, jak ludzie w liceach oddają się cielesności od tak. Teraz uwaga, ktoś się może obrazić, ale patrząc na rodziców, też możemy odnieść wrażenie, że powinno się zacząć wcześnie, nie? Oni co poniektórzy w wieku dwudziestu lat mieli dzieci(mój tata miał dwójkę), więc musieli zacząć jakoś wcześniej, nie? Zapominamy jednak o jednej rzeczy, kiedyś to właściwie wiązało się z ożenkiem, z zakładaniem rodziny i nie każdy miał jakieś wcześniejsze "doświadczenia" w tej kwestii, po prostu dzieci przypadały na pierwszy czy drugi raz. Dodatkowo weszła nam do systemu pluskwa, którą na potrzeby tego... czegoś, nazwę "pompą dorosłości". Otóż, chodzi o to, że szkoły, państwo, a nawet my sami, staramy się zrobić z nas jak najszybciej dorosłych, proste nieprawdaż? Więc, skoro już w gimnazjum nas nauczyli, co to jest stosunek, jak się przed nim zabezpieczać i tym podobne, to chyba wszystko jest ok? Nie, nie jest. To były właśnie środki zapobiegawcze, które miały nas chronić przed przedwczesnymi aktami, a w razie czego przed jego konsekwencjami.

 

Co ja na ten temat myślę? Dobre pytanie. Ja sam uważam, że to całe gadanie o sypianiu zaraz po szesnastce lub wcześniej to w większości przypadków bullshit. Dlaczego? Często ludzi ci oceniają to jako świetne przeżycie, a bądźmy szczerzy, wątpie, żeby w faktycznym rozkładzie było to prawdziwą przyjemnością. Jeśli nie wiecie o co mi chodzi, to pozwólcie, że przedstawię wam pewien rozpis, młodsi proszę o zamknięcie oczu. Facet próbuje nie skończyć przed wcześnie, na tym się skupia i w sumie przez to mało czuje, kobietę boli, wszystko trwa maksymalnie kilka(naprawdę małe kilka) minut, a potem nie do końca wiadomo co i jak. Okej, dzieci otwórzcie oczy. Oczywiście, mogę się mylić, ale z biologiczno-logiczno-doświadczalnego punktu widzenia wygląda to sensownie. Matko, to będzie krótki podpunkt.

 

Dobra, jedziemy do ostatniego pytania, czyli co możemy z tym zrobić? Otóż, jak wiecie lub nie wiecie, w Śpiewach lubię stawiać pytania czytelnikom i to jest właśnie ono? Czy myślicie, że w ogóle trzeba coś robić, czy zgadzacie się z moją opinią, czy uważacie to za ból dupy i tym podobne. Tak naprawdę, możecie na dole napisać każdą teorię związaną z tym tematem, a ja ją napewno przeczytam i odpowiem.

 

Peace,

J

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • Angela 23.09.2015
    Fajnie że poruszyłeś taki temat, z mojego punktu widzenia wygląda to mniej więcej tak:
    Świat pędzi do przodu, a młodzi próbują go dogonić, udowodnić sobie i innym że są atrakcyjni,
    ( no bo przecież są, skoro ktoś na nich poleciał, i odbył stosunek). W wielu przypadkach wczesna
    inicjacja bierze się z braku pewności siebie. Osoby świadome swojej wartości potrafią się wstrzymać,
    nie muszą nic nikomu udowadniać.
  • Anonim 23.09.2015
    To nie tyle wina mediów, uważam, że każdy człowiek ma swój własny mózg i głowę. To, że oddaje go wykreowanemu wizerunkowi (obojętnie jaka osoba go reprezentuje) jest sprawą prywatną - chcesz tego? to chciej, zrób tak a za parę lat będziesz cierpieć, lub staniesz się szczęśliwa i bardziej odporna. Wszystko można naprawić i wszystko można zniszczyć, jednak wracając... My ludzie mamy to do siebie, że zamiast szukać pozytywnych rzeczy, szukamy negatywnych i koncentrujemy się na negatywnych, jak to wygląda w praktyce? A tak, że średnia się zaniża, bo trzeba podbudować swoją wartość, czy też ustalić swoją cenę (czyt. cenę jako wejście do określonej grupy społecznej), ponieważ według własnych fantazji i przekonań wynikając z niczego innego jak z negatywnych doświadczeń, ludzie są tam bardziej szczęśliwi, wiec co mi szkodzi przespać się z kimś? Drugą formy wejścia w seks małoletnich, jest wielka irracjonalna miłość, która kiedyś była w miarę rozsądnym zauroczeniem i największą formą buntu była wspólna ucieczka z lekcji, teraz stała się cierpiącą miłością, która doprowadza nawet do samobójstwa. Dlaczego? A no dlatego, że młodych ludzi chroni się wszem i wobec od zboczonych rzeczy, tym bardziej pokazując im że one są i warto na nie zwracać uwagę. "Kochanie tego obrazka ruszać nie możesz, bo on przedstawia nieprzyzwoite rzeczy" - a na obrazku całująca się księżniczka. Tak poważnie gdy byłam wolontariuszką właśnie taka piętnastoletnia dziewczynka przyszła do mnie i mnie poprosiła o radę. Gdy usłyszałam pytanie "co mam zrobić jeśli przespałam się z chłopakiem?" - zamurowało mnie. Jak potraktować tą sprawę? Postanowiłam zapytać się jej: dlaczego? Na co ona mi powiedziała, że przecież to normalne. Skoro jej mama tak robi to dlaczego ona nie może? Po kilkunastu minutach wyjaśniania jej dlaczego mama może, a ona nie powinna odparła mi, że przecież i tak nikogo nie interesuje co ona zrobi i co robi. Zasmuciło mnie to, rozmawiałam z dziewczyną przez następne dwa dni o tym, nawet zapraszając ją na pizzę i herbatę. Czasem mam wrażenie, że wszyscy myślą ci nastolatkowie mają gówno w głowie, a ja się coraz częściej zastanawiam jakie gówno mogą mieć ich rodzice?
    Seks w granicach 17-19 uważam za w miarę rozsądną granicę, dlaczego? Większość nastolatków, owszem większość bo zazwyczaj się mówi tutaj o buntach i o fałszywej dorosłości, gdzie nastolatek chce wziąć na siebie ogromną odpowiedzialność i myśli, że jest wstanie ją utrzymać na kruchych barkach - czasami się to przydaje, czasami daje w pysk, czasami też jednak powoduje, że upadamy i ciężko nam się podnieść, jednak spora z nich myśli racjonalnie i najzwyczajniej w świecie się boi, odczuwa strach przed odrzuceniem i strach przed oceną i kwalifikacją, jaką urządzi im społeczeństwo.
    Rozsądek w tym kiedy przeżyjemy swój pierwszy raz polega na tym, kiedy jesteśmy na to gotowi psychicznie. Tak naprawdę gotowi, nie chodzi mi o spotkanie wymarzonej drugiej połówki, czy też o to by komuś zaimponować, ale uwierzcie mi, że można mimo ogromnych zachęt seksualnych, podniecenia utrzymać się w ryzach mając rozum (nie mówię o sobie, bo ja akurat zgubiłam swój rozum w tym wszystkim). Granica swojego pierwszego razu? Myślę że po studiach. Dlaczego? Mając dziecko już po trzydziestce powoduje, że dystans między wami się pogłębia. Ty jesteś bardziej doświadczony i mnie rozumiesz świat dziecka, a ono zaczyna się ciebie bać, lub po pewnym czasie mówi "ty się nie znasz" z bardziej agresywnym wydźwiękiem i jeszcze bardziej odsuwa się od niego, bo nie dzieli cię ponad dwadzieścia lat, ale już ponad trzydzieści. A gdy dziecko już dorośnie rodzica zabraknie - w tych ważnych chwilach, gdy powinien być i pomagać mu wkroczyć w prawdziwe życie, jego już nie będzie.
    To moje zdanie na ten temat :) chętnie podyskutuję
  • MrJ 23.09.2015
    Wow, nie spodziewałem się takiego rozpisu, to jest niemal tak długie jak cały śpiew. Ogólnie w większości się zgadzam, więc nie będę dyskutował, ale może ktoś inny się wypowie.
  • Anonim 23.09.2015
    MrJ, aż szkoda, że się zgadzasz :) Lubię odpowiadać długimi komentarzami, zwłaszcza, że twój temat także mnie intryguje
  • MrJ 23.09.2015
    Efria moglbym sie klocic, ale gdy do kogos dociera wiadomosc, to po co? Klocic sie moge z scianoglowymi, z kims o podobnym punkcie widzenia, coz...
  • Anonim 23.09.2015
    ciężko ciężko ^^ jednak i tak dziękuję, że mogłam wydać z siebie swoja opinię :D
  • MrJ 24.09.2015
    Efria zawsze do usług
  • Numizmat 24.09.2015
    Kawał pełnych niezaprzeczanej mądrości słów. Zarówno ze strony MrJ jak i Efrii. I tak by the way, Efrio myślę, że będziesz wspaniałą nauczycielką :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania