Poprzednie częściRobert

Robert, Janusz i Marcin

Robert, Janusz i Marcin byli polskimi ufologami, którzy od lat zajmowali się badaniem zjawiska UFO i cywilizacji pozaziemskich. Byli przekonani, że wśród nieskończonej liczby gwiazd i planet muszą istnieć inteligentne istoty, które odwiedzają Ziemię w swoich latających spodkach. Marzyli o tym, żeby kiedyś spotkać się z nimi twarzą w twarz i dowiedzieć się, jak żyją, co myślą i czego chcą.

 

Jednak ich marzenie nigdy się nie spełniło. Nie dlatego, że nie było okazji, ale dlatego, że każda okazja była dla nich śmiertelnym zagrożeniem. Bliskie spotkania trzeciego i piątego stopnia, czyli bezpośredni kontakt z obcymi lub ich pojazdami, były bowiem tak stresujące, że osoba, która miała z nimi do czynienia, mogła umrzeć na serce. Tak się zdarzyło wielu ich kolegom z branży, którzy zbyt odważnie lub zbyt lekkomyślnie podchodzili do tematu.

 

Robert, Janusz i Marcin żyli tylko dlatego, że mieli to szczęście, że jeszcze nie spotkali osobiście przedstawicieli inteligentnych cywilizacji pozaziemskich. Ale nie byli z tego zadowoleni. Wręcz przeciwnie, czuli się sfrustrowani i zawiedzeni, że nie mogą zrealizować swojego życiowego celu. Zazdrościli tym, którzy mieli bliskie spotkania, nawet jeśli kosztowały ich one życie. Uważali, że to była godna poświęcenia cena za poznanie prawdy o wszechświecie.

 

Spotkanie z inteligentną cywilizacją pozaziemską miało wiele wad. Na przykład raka skóry można było dostać od promieniowania statku UFO, można było dostać wrzodów na żołądku, spotkania z inteligencją pozaziemską bywały tak stresujące, że mogły wpłynąć negatywnie na stan psychiki ufologa. Jak również zawały serca były tutaj na porządku dziennym. Ufolodzy to grupa naukowców, którzy byli nadreprezentacją jeśli chodzi o zawał mięśnia sercowego.

 

Robert, Janusz i Marcin nie przejmowali się tymi zagrożeniami. Byli gotowi na wszystko, byle tylko spełnić swoje marzenie. Dlatego często wyjeżdżali w teren, szukając śladów obcych. Obserwowali niebo, słuchali fal radiowych, analizowali zdjęcia i filmy. Czasem natrafiali na coś interesującego, ale zawsze okazywało się to fałszywym alarmem lub niepotwierdzoną hipotezą.

 

Pewnego dnia, gdy byli na wyprawie w górach, zauważyli na niebie dziwny obiekt. Był to metaliczny dysk, który poruszał się z dużą prędkością i zmieniał kierunek. Robert, Janusz i Marcin byli podekscytowani. Wyciągnęli swoje aparaty i kamerki, by zarejestrować ten niezwykły widok. Nie zważali na to, że obiekt zbliżał się do nich coraz bardziej. Myśleli, że to ich szansa na bliskie spotkanie.

 

Nagle, dysk zatrzymał się nad nimi i zaczął emitować intensywne światło. Robert, Janusz i Marcin poczuli, że coś się dzieje z ich ciałami. Zaczęli odczuwać silny ból w klatce piersiowej, mdłości, zawroty głowy. Nie mogli się ruszyć ani krzyknąć. Zrozumieli, że to koniec. Że właśnie mają bliskie spotkanie trzeciego stopnia i że nie przeżyją go.

 

Ich ostatnią myślą było to, że w końcu spełnili swoje marzenie. Że w końcu zobaczyli obcych. Że w końcu poznali prawdę.

 

Ale czy warto było za to umrzeć? Czy to była prawdziwa prawda? Czy to była prawdziwa inteligencja?

 

Tego już nigdy się nie dowiedzą.

Następne częściRobert (Święty)

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania