Stalowy Paul część 2 (TW 4.0 #1)

Zestaw:

nieletni gangster

Jeden za wszystkich

Cały tekst napisany w parze z użytkownikiem Margerita

Pierwsza cześć Margerita:

http://www.opowi.pl/tw-30-stalowy-paul-czesc-1-a46252/

Druga cześć Krajew34:

http://www.opowi.pl/stalowy-paul-czesc-2-tw-40-a46257/

 

Vincent czuł się coraz słabiej, a jego rana na ramieniu nie wyglądała dobrze. Dennis zastukał do mieszkania Laury, dziewczyny ich szefa. Uchyliły się, a w nich stanęła rozespana ognistowłosa kobieta, to co zobaczyła, natychmiastowo ją obudziło. Wpuściła ich do środka, rzekła:

– W co do diabła, wpakowaliście się tym razem?

– Ależ Lauro to był tylko wypadek przy pracy – jęknął ranny.

– Pracy? Ja pracuje i muszę wstać o szóstej, a jest trzecia w nocy, ty całe dnie się szlajasz, udając gangstera, a tak naprawdę nadal nie jesteś pełnoletni. Pokaż to ramię, nie jest dobrze. Wydaje mi się, że kula utknęła w ciele. Dzwonie po twojego ojca.

– Nie rób tego – Cała trójka się przestraszyła

– Vincent, do cholery jasnej, tu nie ma o czym dyskutować. Chcesz stracić rękę z powodu gangreny lub innego świństwa? A wy durnie, na co czekacie, weźcie jakiś ręcznik i uciskajcie ranę, bo nam tu zejdzie na wykrwawienie – Pomagierzy zaczęli się nerwowo krzątać, a dziewczyna wykręciła numer i rzekła:

– Dolores? Tak, tu Laura, daj do telefonu pana Paula, sprawa pilna. Guzik mnie obchodzi, że ma teraz ważne spotkanie, jeśli zaraz nie pójdziesz po niego, to powiem, że sprowadzasz sobie kochanków do ich domu, gdy nikogo nie ma. Czekam – Trochę minęło, nim odezwał się męski głos, ognistowłosa przerwała mu monolog:

– Rozumiem pana zdenerwowanie, ale sprawa jest pilna. Vincent został postrzelony podczas tych swoich interesów. Dostał w ramię, a pocisk został w ciele. Tak, mieszkam pod tym samym adresem – Odłożyła słuchawkę, a potem odepchnęła tę dwójkę od chłopaka, widząc, jak strach ich sparaliżował. Mocniej przyłożyła ręcznik do postrzału i siedziała w ciszy, nie wiedząc, czy się gniewać, czy panikować.

Pół godzinny później bez pukania wparował Paul wraz z obstawą i zaufanym doktorem, powiedział do syna:

– Coś ty wymyślił? Twoja matka mnie zabiję, jeśli się o tym dowie.

– Ojcze, chciałem być taki jak ty. Mieć gang i być niczym muszkieterowie, których czytałeś mi, jak byłem mały.

– Przyrzekłem Amandzie, że nigdy nie wciągnę cię do naszego świata, czy ty myślisz, że zostanie szefem bandy to takie łatwe zajęcie? Masz pod sobą ludzi, za których bierzesz odpowiedzialność, dlatego każdy twój czyn musi być pomyślany, inaczej za błędy możesz zapłacić śmiertelną cenę. Doktorku, zostawiam ci go, taka operacja powinna być dla ciebie łatwa.

– Wyjęcie kuli trochę potrwa, na szczęście nie potrzeba transfuzji krwi. Nie będzie to jednak bezbolesne. Panienko, będziesz mi asekurować? – Zwrócił się lekarz do Laury, ta kiwnęła głową i zabrali się do pracy. Paul na odchodne rzekł:

– Mam nadzieję, że to nauczy mojego syna, co znaczy używać pistoletu... A wy dwaj chodźcie za mną, nie bójcie się, chcę wysłuchać, co takiego się stało – Boss przeszedł wraz z obstawą i dwoma nieletnimi do oddzielnego pokoju, tam zdali mu relację, cały czas bojąc się jego reakcji. A on zapalił wielkie cygaro i powiedział:

– Daruję wam, ale od tej pory Luigi będzie was pilnował. A teraz idźcie – Skinęli głowami i wrócili do Vincenta. Paul ćmił cygaro i po krótkiej ciszy odezwał się do swoich goryli:

– Trzeba załatwić sprawę do końca, wyeliminujcie niedobitków po tej nieszczęśliwej sprawie, przekupcie gliniarzy, by dowody zaginęły. A i trzeba załatwić Canalliemu betonowe buciki, młody tego nie zauważył, ale cholerny makaroniarz, zlecając mu pozbycie się Franka, po prostu użył go jak narzędzia. Nikt, ale to nikt nie będzie używał mojej rodziny do swojej brudnej roboty. Zapłacimy Don Ligniemu za zabicie jego żołnierza, powinien zrozumieć nasze posunięcie, na wszelki wypadek zgromadźcie niezbędny arsenał do obrony. Merde, kiedy inne sprawy się uspokoiły z pozostałymi wielkimi rodami, teraz wybuchło to... – Ochroniarze wyszli, wykonać parę niezbędnych telefonów, a ich szef zagłębił się w fotelu, myśląc, co ma dalej robić i jak powiedzieć jego pięknej Amandzie, że ich syn stał się mordercą i zarobił kulkę...

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (11)

  • Margerita 30.10.2018
    pięć marna wymówka dobre sobie wypadek przy pracy pytanie jakiej pracy. Paul nie licz na to ten chłopak nigdy nie zmądrzeje podobało mi się
  • Witamy tekst pierwszej pary! :)
  • Canulas 30.10.2018
    Po i po seansie. Ząb wyrwany, nic nie boli. Pewnie ciężko jest reagować, dostosowywać się, do czyjegoś tekstu. Za to plus.
    Całość ok.
    Kilka drobnych błędów było, jak "półgodziny", ale nie jest źle.
  • krajew34 30.10.2018
    Powiem ci, że najtrudniej jest dostosować się do wizji głównego bohatera i jego otoczenia, tak jak chce drugi pisarz, tak by nie zaburzyć historii. Wydarzenie zawsze można dorobić, jeśli się wie, jak partner/rka chce kreować świat i bohaterów
  • Elorence 04.11.2018
    Poradziłeś sobie, chociaż dopasowanie się pod czyiś tekst i to jeszcze należący do Marg... Ładnie, nawet bardzo :)
    Krótkie formy Ci służą. Nie ma tu udziwnień.
    Pozdrawiam :))
  • krajew34 04.11.2018
    Dzięki za przeczytanie
  • Agnieszka Gu 04.11.2018
    Witam,
    Drobna uwaga: "Twoja matka mnie zabiję, jeśli się o tym dowie." - "Ona" - zabije; "Ja się" - zabiję, tu ma być zabije bez ogonka ;)
    Poza tym, niezłe wpasowanie w styl Marg. Bardzo przyzwoite ;)
    Pozdrowionka :))
  • krajew34 04.11.2018
    Zaraz pozbędę się tego ogonka *dźwięk odbezpieczanej broni*, dzięki za przeczytanie, jeśli dopasuję się szczegóły to łatwo wpasować się
  • jolka_ka 04.11.2018
    Zgadzam się z powyższym – dopasowałes się idealnie pod styl Margerity. Krótkie zdania, fabuła hm... niezbyt skomplikowana, chociaż momentami zawirowania były. Całkiem zgrabny duet.
  • krajew34 04.11.2018
    W końcu to nie moja samodzielna praca, to musiałem wyobraźnię dopasować do autora drugiego, by cały tekst był spójny. Dzięki za przeczytanie i komentarz.
  • Elorence 11.11.2018
    Witaj!
    Gatunek: Postapo/Groteska

    Gatunek obowiązuje tylko CHĘTNYCH.
    Przypominam również, o możliwości łączenia się w pary. Więcej informacji tutaj:
    http://www.opowi.pl/forum/tw-40-w1104/
    ______________________________

    Zestaw:
    Postać: Nielojalny współpracownik
    Miejsce: Zarośnięty staw
    Zdarzenie: Wesele

    Pozdrawiamy! :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania