Telefon #2
Obudził się w takim samym pomieszczeniu, ale było w nim o wiele więcej ludzi. Po kilku sekundach zauważył, że drzwiczki wehikułu są otwarte i kilkoro dzieci śmieje się z niego. Wyszedł więc i rozejrzał się. Wszyscy ludzie byli w spodniach, chociaż widział też kobiety. Na ścianach narysowane były strzałki, więc Aleck postanowił kierować się tymi zielonymi.
Dotarł do drzwi z napisem „wyjście”. Stał tak przez chwilę.
– Zgubiłeś się?
– Proszę? – Aleck odwrócił się i zobaczył panią z uśmiechem na twarzy. – Trochę. Który dzisiaj jest?
– Dwunasty lipca. – odpowiedziała pani lekko poirytowanym głosem, lecz wciąż za sztucznym uśmiechem na twarzy.
Czyli wszystko się zgadzało. Ale dlaczego wszyscy są w spodniach? – pomyślał.
Nagle usłyszał dzwonek. Pani wyjęła małą deskę z kieszeni, przesunęła palcem na dole i zaczęła mówić, jakby z kimś rozmawiała. W tym czasie chłopak wyszedł z budynku.
Na ulicy było strasznie tłoczno. Usłyszał jakiś komunikat: „Jest środa, dwunasty lipca dwa tysiące drugiego roku. Wybiła piętnasta”
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania