Teraz albo nigdy

Mam przyjaciela. Jest piękny , miły,  zabawany. Mogłabym jego zalety wymieniać w nieskończoność.

Ale ma jedną , małą wadę.. Jest zakochany.

Jest zakochany i to nie we mnie.

 

Wszystko zaczęło się 1 września 2008 roku.

Rozpoczęcie pierwszej klasy podstawówki , wielki dzień.

Czułam się już taka duża,  dorosła.

Weszliśmy do naszej nowej klasy i go zobaczyłam , uśmiechnął się do mnie swoimi malutkimi krzywymi ząbkami.

Podszedł i przedstawił się

- Cześć jestem Patryk - podał mi rękę

- Hej , Maja jestem - odpowiedziałam trzęsiącym się głosem.

Pamiętam to wszystko tak dokładnie. Nasze zabawy , uśmiechy.

Pamiętam jak pocieszał mnie , kiedy wywróciłam się na boisku i zdarłam kolano.

- Nie przejmuj się Maja,  to tylko małe zadrapanie,  ja też takie mam - pokazał na swoje kolano na którym widniał mały strupek.

Podstawówka minęła bardzo szybko a ja nadal sie z nim przyjaźniłam. Byliśmy jak dwie papużki nierozłączki. Wszystko robiliśmy razem.

Poszliśmy do jednego gimnazjum , jednej klasy. I chociaż wielu znajomych obstawiało , że będzie to kwestia czasu i będziemy razem , żadne z nas nie chciało o tym myśleć.

Byliśmy przyjaciółmi i na tym nasza relacja się kończyła.

Choć wtedy tak myślałam teraz  wiem , że to nie prawda.

Zakochałam się w nim , nawet nie wiem kiedy.

Nadszedł koniec gimnazjum i wiedziałam , że mimo iż tak bardzo jesteśmy do sobie przywiązani musimy się rozstać. 

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania