Poprzednie częściWojtek kupował tylko dobry towar.

Wojtek

Wojtek był młodym i ambitnym studentem historii sztuki na Uniwersytecie Warszawskim. Od zawsze pasjonował się kulturą, sztuką i nauką. Lubił czytać książki, oglądać filmy, słuchać muzyki, odwiedzać muzea i galerie. Chciał się uczyć i poznawać świat. Miał marzenie, żeby zostać kustoszem lub kuratorem w jakiejś prestiżowej instytucji kulturalnej.

 

Mieszkał na ulicy Marszałkowskiej w bloku na klatce schodowej, gdzie większość sąsiadów była jego przeciwieństwem. Nie interesowali się kulturą, sztuką ani nauką. Wręcz je nienawidzili i nie lubili. Uważali je za zbędne, nudne i pretensjonalne. Nie czytali książek, nie oglądali filmów, nie słuchali muzyki, nie odwiedzali muzeów ani galerii. Nie chcieli się uczyć ani poznawać świata. Mieli marzenie, żeby żyć spokojnie i bezproblemowo.

 

Wojtek był często szykanowany i wyśmiewany przez swoich sąsiadów. Nazywali go dziwakiem, snobem, frajerem i innymi przykrymi epitetami. Zazdrościli mu jego inteligencji, wiedzy i pasji. Próbowali go zniechęcić do jego zainteresowań i marzeń. Robili mu psikusy, podkładali świnie, niszczyli jego rzeczy.

 

On nie dawał się im jednak zastraszyć ani zniechęcić. Ignorował ich obelgi i zachowania. Nie reagował na ich prowokacje i agresję. Nie odpowiadał im na ich poziomie. Zachowywał się spokojnie i godnie. Nie tracił nadziei ani wiary w siebie.

 

Wojtek postanowił zrobić coś dobrego dla swojej klatki schodowej i dla swoich sąsiadów. Chciał pokazać im, że kultura, sztuka i nauka są ciekawe, piękne i wartościowe. Chciał podzielić się z nimi swoją pasją i wiedzą. Chciał ich edukować i inspirować.

 

Zorganizował cykl spotkań kulturalnych w swoim mieszkaniu. Zapraszał na nie wszystkich chętnych sąsiadów. Przygotowywał dla nich prezentacje, pokazy, dyskusje i warsztaty na różne tematy związane z kulturą, sztuką i nauką. Opowiadał im o historii, filozofii, literaturze, kinematografii, malarstwie, rzeźbie, architekturze, muzyce, teatrze, fotografii, grafice, rysunku, astronomii, fizyce, chemii, biologii, matematyce i wielu innych dziedzinach.

 

Wojtek miał nadzieję, że jego spotkania kulturalne przyciągną uwagę i zainteresowanie jego sąsiadów. Liczył na to, że dzięki nim zmienią oni swoje nastawienie do kultury, sztuki i nauki. Miał nadzieję, że dzięki nim nawiążą z nim przyjaźń i szacunek.

 

Niestety, jego nadzieje nie spełniły się. Jego spotkania kulturalne nie cieszyły się popularnością ani uznaniem wśród jego sąsiadów. Wręcz przeciwnie, spotykały się z ich niechęcią i wrogością. Nie doceniali oni jego wysiłku i zaangażowania. Nie rozumieli ani nie podzielali jego pasji i wiedzy. Nie chcieli się uczyć ani poznawać nowych rzeczy. Uważali, że Wojtek próbuje im narzucić swoje poglądy i zainteresowania. Uważali, że Wojtek jest arogancki, zarozumiały i nachalny.

 

A on był bardzo rozczarowany i smutny. Nie spodziewał się takiej reakcji ze strony swoich sąsiadów. Myślał, że jego spotkania kulturalne będą dla nich ciekawym i przyjemnym doświadczeniem. Myślał, że dzięki nim poprawi się atmosfera na klatce schodowej. Myślał, że dzięki nim zyska sobie sympatię i zaufanie swoich sąsiadów.

 

Zdecydowanie nie poddał się jednak i nie zrezygnował ze swojego pomysłu. Postanowił kontynuować swoje spotkania kulturalne, mimo braku zainteresowania i wsparcia ze strony swoich sąsiadów. Wierzył, że z czasem uda mu się ich przekonać i zachęcić do uczestnictwa w jego spotkaniach. Wierzył, że z czasem uda mu się im pokazać wartość i piękno kultury, sztuki i nauki.

 

Wojtek nie zdawał sobie jednak sprawy z tego, że jego spotkania kulturalne wywołały w jego sąsiadach nie tylko niechęć i wrogość, ale też strach i nienawiść. Niektórzy z nich uznali, że Wojtek jest dla nich zagrożeniem i trzeba się go pozbyć. Niektórzy z nich postanowili zrobić coś drastycznego, żeby zakończyć jego działalność kulturalną.

 

Pewnego wieczoru Wojtek przygotowywał się do kolejnego spotkania kulturalnego w swoim mieszkaniu. Tym razem tematem było kino science-fiction. Wojtek miał zamiar opowiedzieć o historii, charakterystyce i znaczeniu tego gatunku filmowego. Miał też zamiar pokazać kilka fragmentów z jego ulubionych filmów science-fiction.

 

Wojtek sprawdził, czy wszystko jest gotowe do spotkania. Włączył komputer, projektor i głośniki. Ustawił krzesła dla gości. Zapalił świeczki dla nastroju. Zrobił herbatę i ciasteczka dla poczęstunku.

 

Wygodnie usiadł na kanapie i czekał na przybycie swoich sąsiadów. Spojrzał na zegarek. Była godzina 19:00. To była ustalona godzina rozpoczęcia spotkania.

 

Poczuł lekki dreszcz emocji i ekscytacji. Miał nadzieję, że tym razem przyjdzie więcej osób niż zwykle. Miał nadzieję, że tym razem spotkanie będzie udane i przyjemne.

 

Wojtek usłyszał pukanie do drzwi.

 

Wstał z kanapy i poszedł otworzyć.

 

Za drzwiami stało kilku jego sąsiadów.

 

Wojtek uśmiechnął się szeroko i powiedział:

 

- Witajcie! Zapraszam was na moje spotkanie kulturalne o kinie science-fiction!

 

Jednak zanim zdążył im ustąpić miejsca, jeden z nich wyciągnął nóż i dźgnął go w brzuch.

 

Wojtek poczuł ostry ból i zobaczył krew na swojej koszuli.

 

Spojrzał na swojego sąsiada z przerażeniem i niedowierzaniem.

 

Zapytał:

 

- Dlaczego...?

 

Sąsiad odpowiedział:

 

- Dlatego, że nienawidzimy ciebie i twojej kultury, sztuki i nauki. Dlatego, że chcemy, żebyś przestał nas męczyć swoimi spotkaniami kulturalnymi. Dlatego, że chcemy, żebyś zniknął z naszej klatki schodowej.

 

Wojtek nie zdążył nic więcej powiedzieć.

 

Załamał się na podłodze i stracił przytomność.

 

Jego sąsiedzi weszli do jego mieszkania i zaczęli niszczyć wszystko, co tam znaleźli.

 

Rozbili komputer, projektor i głośniki.

 

Podpalili książki, filmy i plakaty.

 

Zdeptali świeczki, herbatę i ciasteczka.

 

Wyrzucili krzesła przez okno.

 

Zostawili za sobą chaos i zniszczenie.

 

Potem wyszli z mieszkania Wojtka i zamknęli za sobą drzwi.

 

Nikt nie zauważył ich ani nie zatrzymał ich.

 

Nikt nie usłyszał krzyku ani nie zobaczył ognia.

 

Nikt nie pomógł Wojtkowi ani nie wezwał pomocy.

 

Nikt nie przejął się jego losem ani nie opłakał jego śmierci.

 

Nikt nie docenił jego wysiłku ani nie podziękował mu za jego spotkania kulturalne.

 

Tak skończyło się opowiadanie o Wojtku, który interesował się kulturą, sztuką i nauką, a mieszkał w bloku na klatce schodowej, gdzie sąsiedzi nienawidzili i nie lubili kultury, sztuki i nauki. On jako jeden promował sztukę i kulturę.

 

*****

***

 

Czy Wojtek miał rodzinę lub przyjaciół?

 

Wojtek nie miał rodziny ani przyjaciół. Był samotny i niezrozumiany. Nie miał nikogo, kto by go kochał, wspierał i doceniał. Nie miał nikogo, kto by się nim zainteresował, zapytał o jego pasje i marzenia. Nie miał nikogo, kto by się z nim bawił, uczył i rozmawiał. Nie miał nikogo, kto by mu pomógł, gdy był w potrzebie. Nie miał nikogo, kto by mu towarzyszył, gdy był sam.

 

*****

***

 

Co stało się z mieszkańcem, który go zabił?

 

Mieszkaniec, który zabił Wojtka, nie został ukarany za swoje zbrodnie. Uciekł z miejsca zdarzenia i schował się w swoim mieszkaniu. Nie przyznał się do winy ani nie wyraził żalu. Nie miał żadnych świadków ani dowodów przeciwko niemu. Policja nie była w stanie go znaleźć ani zatrzymać. Żył dalej spokojnie i bezkarnie, nie zdając sobie sprawy z tego, że pozbawił życia niewinnego i wartościowego człowieka.

 

*****

***

 

To jest niesprawiedliwe!

 

Tak, to jest niesprawiedliwe. Wojtek nie zasłużył na taki los. Był dobrym i wartościowym człowiekiem, który chciał się dzielić swoją pasją i wiedzą z innymi. Nie zrobił nikomu nic złego, a jednak został brutalnie zamordowany przez swojego sąsiada. To jest wielka tragedia i niesprawiedliwość.

Następne częściWojtek

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania