Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Wor w zakonie - rozdział I

Nowosybirsk, 1992

 

Jurij ze wściekłością w oczach uderzył Grigorego szklaną butelką po szkockiej. Gruzin z zakrwawioną głową upadł na podłogę.

 

- Tak skończy każdy pieprzony bankier, który nie zapłaci haraczu Sołncewskiej Braci! - wrzasnął Jurij.

 

Pozostali gangsterzy zgodnie krzyknęli i zaczęli pluć na zwłoki Grigorego. Po chwili dołączył do nich porucznik Aleksy Dordin z GRU.

 

- Czołem, tawariszu Woronski!

- Czołem, tawariszu poruczniku! Proszę zobaczyć!

- Hehe! Wiedziałem, że coś z ciebie będzie, Jurij! Zawsze to powtarzałem w szkole oficerskiej!

- Pamięta pan Czechosłowację?

- No pewnie, choć byliśmy wtedy jeszcze gówniarzami. Chodź, Jurij, powspominajmy stare dobre czasy przy kielonku.

 

Porucznik Dordin wyjął zza płacza wódkę. Prostytutka Jurija Woronskiego ponalewała wszystkim alkohol do kieliszków. Wypili kolejkę i nagle twarz Dordina zrobiła się czerwona, a potem purpurowa.

 

- Wszystko haraszo, poruczniku? - spytał jeden z towarzyszy Jurija.

- Da, to pewnie przez te upały...

 

Nagle porucznik runął ma ziemię. Jeden z mafiosów podbiegł sprawdzić puls. Dordin był marwy.

 

- Blyat! - krzyknął Woronski. - To te sukinsyny z konkurencji! FSB! Jewgienił, szykuj kałasznikowy i granaty. Pora wyrównać parę porachunków.

 

Ciąg dalszy nastąpi

Średnia ocena: 2.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • AlaOlaUla 12.12.2019
    Bordo???!!!
  • Jaki Bordo? Ja jestem pułkownik Bońka z WSI ;)
  • Pan Buczybór 12.12.2019
    Styl mocno bordopodobny, być może to nawet on, ale jest to na swój sposób nawet niezłe. Nie aż tak wulgarne, całkiem fajna stylizacja językowa.
  • Tak, to ja. W końcu coś co napisałem ci się podoba
  • bogumil1 13.12.2019
    Wory to chyba byli kryminaliści u ruskich, wróć w Rosji bo zjawi się Refluks.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania