Znajdź mnie -prolog

Sebastian...

 

Na murku szkolnym siedzi trzech chłopaków. 19 - latki palą papierosy, skakając czasem wzrokiem w stronę szkolnej drużyny czirliderek. Parenaście dziewcząt w skąpych strojach zwróciło ich uwagę. Krótkie, zielone spódniczki z białymi spodenkami odkrywały prawie całe nogi, a topy w równie zielonej barwie odsłaniały brzuch, talię i w 40% biust.

- Taka to - brunet zamyślił się chwilę, po czym oblizał dolną wargę, cześciowo ją przegryzając - mogłaby mi wskoczyć do łóżka.

Drugi brunet jedynie przytaknął, wędrując spojrzeniem po dziewczynach. Natomiast blondyn nie zwracał uwagi na żadną z nich. Wędrował pustym, nieobecnym wzrokiem na papierosa to na kolegów. Wciagnął ostatniego bucha i rzucił resztę na ziemię, przydeptując go butem.

- Pewnie wskoczy - westchnął ciężko blondyn, spoglądając na bruneta - tylko musisz dobrze zagadać.

Michał jedynie zaśmiał się z komentarza przyjaciela. Znali się od małego. On, Sebastian i Kamil. Niczym trzech muszkieterów pokonywali razem trudy życia. Chodzą do tej samej szkoły od 13 lat i znają się doskonale.

- Chodźcie na piwo - zaproponował, a raczej powiedział, zmierzając w stronę baru, który znajdował się jedynie parę kroków od murów szkoły.

 

W środku siedzieli kilka minut, ponieważ do Kamila zadzwonił ojciec, nakazując przyjść do domu. Michał także szybko odszedł w kierunku dziewczyny, która swym wyzywającym strojem zwróciła jego uwagę. Blondyn szedł w stronę hali, która odgrywała mu rolę domu. Oczywiście posiadał dom, rodziców, ale nie chciał tam iść. Krok za krokiem był bliżej celu. Wszedł frontowymi drzwiami i rozejrzał się dokoła. Zielono-białe ściany, na których wisiały ramki ze zdjęciami sportowców. Jego podobizna widniała przynajmniej na 4. Przy kolejnej ścianie stał regał ze szklanymi półkami, na których poustawiane zostały puchary, trofea, medale i dyplomy. Westchnął z żalem i skierował się na wyższe piętro. Do loży, która posiadała idealny widok na boisko. Wszystkie radosne wspomnienia zaczęły zmieniać się w ponure. Pomimo bogactwa rodziców, popularności wśród rówieśników,a nawet towarzystwa kumpli był sam. Jakby pozbawiony części samego siebie.

 

Grey...

 

Na sali zapadł mrok, który zdawał się pochłonąć całą scenę i przybyłych na nią ludzi. Było cicho. Przy wytężonym słuchu dało się jedynie usłyszeć ciche kroki. W tle zaczęła grać spokojnia, delikatna melodia. Jedno światło, jasnobłękitne skierowało się na środek sali, gdzie stała wysoka, szczupła postać o białych, długich, sięgających prawie do stóp włosach. Postać zaczęła leniwie ruszać rękoma. Ubrana w krótką, tiulową sukienkę zaczęła iść w stronę krawędzi sceny. Poruszała się delikatnie, niczym łabądź pływający na tafli jeziora. Chwilę później światło rozczepiło się, ukazując kolejne sylwetki...

 

Muzyka ucichła, a obecni na widowni goście zaczęli nagradzać tancerzy gromkimi brawami. Tancerze jeszcze raz się ukłonili, po czym odeszli ze sceny. Za kulisami powitano ich równie ciepło. Większość obecnych tam osób z radością zaczęła piszczeć, rozmawiać, lecz nie wszyscy. Z pośród tłumu wyłoniła się białowłosa dziewczyna. Z obojętnym wyrazem twarzy powędrowała na swoje miejsce, gdzie czekała na nią niższa o parę centymetrów, brązwłosa kobieta o ciemnych, lazurowo-szafirowych oczach. Kontrastowały jako prawie czarne na tle jasnej cery. Kobieta uśmiechnęła się do swojej córki.

- Nigdy więcej - mruknęła młoda dziewczyna prawie niesłyszalnie z dezaprobatą, wspominając występ.

- Kochanie - westchnęła radośnie kobieta, układając swą dłoń na ramieniu dziewczyny i wpatrując się razem z nią w ich lustrzane odbicie - byłaś świetna, wspaniała. Z pewnością teraz wszyscy ci zazdroszczą.-

Młoda 17 - latka spojrzała w lustro, po czym zręcznie jednym, płynnym ruchem zdjęła białą perukę, wypuszczając tym samym naturalne kędy czarnym włosów. Sięgające jej nie dalej niżeli do brody włosy były intensywnie czarne. Przeczesała je wolną ręką, a następnie odstawiła perukę na blat toaletki.

- Kochanie - odezwała się kobieta, przyglądając się córce - załóż ją.- nakazała chwytając w prawą rękę sztuczne włosy,

Następnie zwróciła je w stronę córki, która na sam widok białej peruki odwróciła wzrok, wstała i odeszła w stronę garderoby. Matka jedynie westchnęła głęboko i podążała za swą córką. Stanęła przed drzwiami.

- Zostały jeszcze zdjęcia- przemówiła słodkim, ciepłym głosem, próbując wpłynąć na dziecko. - Wszyscy idą-

- Idź i ty - rzuciła osięble czarnowłosa, zdejmując z siebie białą sukienkę - jesteś przecież duszą towarzystwa. - warknęła, rzucając ze złością białym materiałem w kąt. Matka oddaliła się od drzwi.

Dziewczyna podeszła do swojej torby i wyjęła z niej czarne, poszarpane krótkie spodenki z wysokim stanem, zielono-czarny top z napisem "Normal people scare me" i cienki, czarny materiał, który szybko założyła na szyję. Ubrana z torbą w ręku wyszła z garderoby i powędrowała do samochodu. Jednak widząc brak kierowcy postanowiła iść do domu. Tak też zrobiła.

 

Bardzo przepraszam za tak długą nieobecność. Nauka do matury zajęła mi sporo czasu.

Następne częściZnajdź mnie #1

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • Freya 18.12.2016
    "19-latki pałą papierosy," - palą
    ",a nawet towarzyska kumpli był sam." - towarzystwa
    "naturalne kędy czarnym włosów." - kłęby?
    "Matka oddaliła się od drzwi." - chyba "do"
    "odstawiła perukę na blad toaletki." - blat
    "Normal people scare me" i cięki," - cienki
    Nie robisz spacji; przed i po półpauzie w linii dialogowej
    "odsłaniały w 60% biust." - matma, to może być trudny przedmiot, a więc zwracam uwagę, że 60% to więcej niż połowa. Przy ewolucjach gimnastycznych i podskokach cycki latałyby jak... zresztą sama spróbuj. heyka ;)
  • Afraid13 18.12.2016
    Tsssa. Matma nie jest moją mocną stroną. ^^ dzięki za komentarz
  • Kasumi Mai 18.12.2016
    skakając -> skacząc
  • Afraid13 18.12.2016
    Dzięki za kotektę :)
  • katharina182 19.12.2016
    Wszystkie liczby piszemy słownie: )
    Zaczyna się całkiem fajnie. Jutro przeczytam następną część. Zostawiam 5
  • Afraid13 19.12.2016
    Dziękuję ^_^

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania