100. rocznica urodzin Jana Pawła II

O Janie Pawle II mówią dziś wszyscy; ja także nie potrafię zrezygnować z oddania Mu skromnego hołdu. Z mnóstwa Jego dokonań wystarczy wymienić kilka, by doznać zdumienia: sto cztery podróże zagraniczne (w ciągu swojego pontyfikatu trzydzieści razy okrążył Ziemię), głoszenie Słowa Bożego milionom ludzi (nikt inny nie spotkał się z tak wieloma osobami; w samym Światowym Dniu Młodzieży w Manili wzięło udział ok. 5 mln wiernych)), tysiące przemówień i dokumentów papieskich prezentujących wiele niesłychanie mądrych i odkrywczych wskazań oraz myśli. Trudno nie zgodzić się z opinią jednego z publicystów, że ten "Polski Chłopak" przebył niezwykłą drogę...

 

Często zwraca się uwagę, że cudowną cechą Jana Pawła II była jego umiejętność nawiązywania dialogu z każdym człowiekiem - podobną naturalność i swobodę przejawiał w czasie sympozjów z najwybitniejszymi uczonymi w Castel Gandolfo (brali w nich udział m.in.: prof. Leszek Kołakowski, Hans Georg Gadamer, Emmanuel Levinas, abp Józef Życiński, czy prof. Zbigniew Jacyna-Onyszkiewicz), jak i na spotkaniach z dziećmi czy rolnikami. Z absolutnie każdej sytuacji potrafił wydobyć coś niezwykłego lub zabawnego - jak wtedy, gdy żartobliwie określił kichnięcie: "znakiem ekumenicznym" wywołując brawa i salwy śmiechu, wspominał kremówki czy spontanicznie śpiewał "Nie lej deszczu, nie lej" albo ""Zachodźże słoneczko". Dobroć i poczucie humoru Największego z Polaków budziły i budzą zachwyt, ale - jak sam przyznał - nie da się zrozumieć Jana Pawła II bez próby poznania Jego wnętrza. Można je odnaleźč w niezwykłych papieskich tekstach i Jego głęboko mistycznej poezji. Ale Jan Paweł II nauczał nie tylko słowami - potwierdził je życiem.. Jego ostatnie, wielkanocne błogosławieństwo Urbi et Orbi, kiedy - mimo prób - nie udało mu się nic powiedzieć. Pobłogosławił milcząc. I tak udzielił najwspanialszej lekcji. Byłem wtedy nastolatkiem lubiącym odgrywać faceta, którego nic nie wzrusza, ale wtedy mi się nie udało.

 

Bardzo lubię anegdotę opowiadaną przez znakomitego fotografika, Adama Bujaka, który robiąc Janowi Pawłowi II zdjęcia z odległości kilku metrów, wyznał Jego sekretarzowi, że: "Chciałby być bliżej Ojca Świętego". Bp Dziwisz miał odpowiedzieć: "Żeby być jeszcze bliżej to chyba musiałby pan wskoczyć Ojcu Świętemu na kolana!". Właśnie tak wielu z nas widziało Jana Pawła II - jako mądrego, wymagającego, kochającego Ojca, któremu aż chciałoby się "wskoczyć na kolana".

Średnia ocena: 3.5  Głosów: 10

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (76)

  • Johnny2x4 18.05.2020
    On się nazywał Karol Wojtyła, i tak powinno się go określać.
  • Johnny2x4 18.05.2020
    I nie był on żadnym "Ojcem Święty" - to jest zarezerwowane tylko dla Boga.
  • Johnny2x4 18.05.2020
    "Ojcem Świętym"*
  • Liv12365 18.05.2020
    Johnny2x4 No i z tymi liczbami to bym dyskutowała - z czystej ciekawości bym sprawdziła ile papież Franciszek nabił statystyk :)
  • Targówek 18.05.2020
    Johnny2x4 ale taką tytulaturę noszą papieże
  • Johnny2x4 18.05.2020
    Targówek Niebiblijne i antychrześcijańskie - z resztą, jak cała ta religia.
  • Targówek 18.05.2020
    Johnny2x4 Religia chrześcijańska jest antychrześcijańska?
  • Johnny2x4 18.05.2020
    Targówek Ona nie jest i nigdy nie była chrześcijańska.
  • Johnny2x4 18.05.2020
    Targówek To twór zmieszany.
  • Targówek 18.05.2020
    Mów może jaśniej. Co to znaczy, że zmieszany?
  • Johnny2x4 18.05.2020
    Targówek Oparty na konsumpcjonistycznym stylu życia, twardej literze prawa, połączony z dawnymi, pogańskimi kultami religijnymi. Przekręcający Biblię. Pysznie twierdzący, że są jedyną religią pochodzącą od Jezusa. A tak nie jest.
    To tylko ludzki system, z hierarchią, i wymazanymi przykazaniami, dla własnych korzyści.
  • wicus 18.05.2020
    Nie określamy innych jak sami chcemy, tylko tak, jak oni sobie życzą. Karol Wojtyła w chwili wyboru na papieża przyjął imię Jan Paweł II i to wydaje się zamykać sprawę. Nawet jeśli, z jakichś dziwnych powodów, nie lubi się papieża, to należy zachować minimum kultury i przyzwoitości. Tak samo ktoś mógłby powiedzieć, żety nie nazywasz się Johnny2x4 i powinieneś mieć inny nick, ale to byłby absurd. Podobnie jak "wykładanie", że Jan Paweł II nie nazywał się Jan Paweł II.
  • wicus 18.05.2020
    Liv12365 Z jakimi "liczbami"? Papież nie jest tłuczkiem do ubijania statystyk. Kościół jest zbyt mądry, żeby tracić zmysły z powodu "słupków".
  • Liv12365 18.05.2020
    wicus Czyżby? xD
  • Liv12365 18.05.2020
    "O Janie Pawle II mówią dziś wszyscy" - nie wszyscy :)

    ale podziękuję w imieniu wszystkich tych, których się wrzuca do jednego worka :)
  • wicus 18.05.2020
    Jedno jest pewne: mówisz o nim Ty... :) ^^
  • Liv12365 18.05.2020
    No i po za tym... czemu nie mówi się o innych papieżach? Aaaa... wieeem... o Karolu Wojtyle mówi się tylko dlatego, że był to Polak :)
    Reszta nas, dumny naród, nie interesuje :)
  • Liv12365 18.05.2020
    Dużo sarkazmu, jakby ktoś nie potrafił odczytać ;)
  • wicus 18.05.2020
    Podaj mi jeden powód, dla którego mielibyśmy brać historię "hurtem" i jednym tchem "obrabiać" wszystkich papieży. O Janie Pawle II mówimy z wielu powodów, ale podam dwa najprostsze - zresztą jeden z nich sam już wymieniłeś/aś tylko z niepotrzebną kpiną: 1. Dziś są 100 urodziny JPII - takich okazji się nie lekceważy - okazji do uczczenia człowieka, który wiele przeżył i uczenia się od niego. 2. Jest Polakiem, więc jest mi bliższy, niż Włoch czy Argentyńczyk. Nie wstydzę się tego. Nie znaczy to, że Argentyńczyk nie jest moim papieżem, ale że nie jest moim rodakiem.
  • Liv12365 18.05.2020
    Dobry człowiek i trzeba docenić jego wysiłki oraz osiągnięcia, ależ znowu nie gloryfikujmy bez przesadnie :)
    Świętym, jak pisze Biblia, jest każdy człowiek, który się nawraca i wierzy.
  • wicus 18.05.2020
    Tak naprawdę Biblia pisze, że świętym jest tylko Bóg... ;) Ale mówi też, że "Bóg jest miłością" i ofiaruje swoją świętość ludziom, którzy chcą ją przyjąć. Co do drugiego zdania, w pełni się zgadzam, ale nawrócenie i wiara to jednak nie bagatela, więc warto opiewać ludzi takich jak JPII.
  • Szpilka 18.05.2020
    Miał coś w sobie, już wiem, dobrą twarz ? Może to złudzenie? Ale ja go tak odbieram, a cenię za zdolności językowe, też bym chciała tyle opanować, marzenia.
  • Johnny2x4 18.05.2020
    Zdolności językowe? Dobre sobie :D
  • Liv12365 18.05.2020
    Johnny2x4 A nie miał? (bez sarkazmu) pytam, bo nie wiem w sumie xd niewiele słuchałam jako tako jego przemówień. Czytałam Tryptyk i napisane nawet...
  • Johnny2x4 18.05.2020
    Liv12365 Jego dramaty, dla przykładu, na wydziałach wiedzy o teatrze są podawane jako przykład, jak nie powinno się ich pisać. Czysty bełkot.
  • Johnny2x4 18.05.2020
    Liv12365 Ale jedno trzeba przyznać - naumiał się wielu języków, w stopniu komunikatywnym.
  • Liv12365 18.05.2020
    Johnny2x4 To prawda. Słyszałam, że z niego niezły poliglota był. Ale no... nie da się być świętym we wszystkim ;p
  • Szpilka 18.05.2020
    Johnny2x4

    A Ty iloma mówisz płynnie, nie biegle, bo papież pewnikiem znał łacinę biegle, a to trudny język, biegle mówił po włosku, wszak w Watykanie rezydował.
  • Johnny2x4 18.05.2020
    Szpilka Toż się go nie czepiam umiejętności lingwistycznych. Ano trochę znam ;)
  • wicus 18.05.2020
    Szpilka JPII znał biegle 8 języków (słownie: osiem), a "tak sobie" ok. 60.
  • Szpilka 18.05.2020
    wicus

    Dyć ja o tym wiem, ongiś doradzałam wybór albumu Holendrowi, był zafascynowany naszym papieżem ?
  • Anonim 18.05.2020
    Niestety, poza ogromna liczbą plusów, które należy przypisać JPII, można dostrzec również wady, a największą z nich było zamiatanie pod dywan molestowania przez księży. Oczywiście, można próbować iść drogą pełnego zrozumienia i spróbować dojść dlaczego zamiatał to pod dywan, ale przeciwnikom ust nie zamkniemy.
    Ale w pełni się zgadzam, że nie mamy żadnego prawa nazywać go świętym, szczególnie że ona sam był bardzo daleki od tego, wręcz sprzeciwiał się wszystkiemu, co mogłoby go "wynieść gdziekolwiek".
    I gdybym to ja decydował, uszanowałbym jego zdanie i polecił rozebrać wszystkie jego pomniki.

    Pozdrawiam.
  • Freya 18.05.2020
    Chyba 27 lat... no ok. raczej każdy odpierdoli jakieś bzdury przez taki skrawek nieba... Rwanda, wojna w Europie, AIDS – miliony dusz prosto ku mitycznemu niebu poleciało. Dużo zbrodni, a większość o mentalności wspieranej religią...
    Można mieć poczucie wstydu za Wojtyłę ?
  • Anonim 18.05.2020
    Freya
    przykro mi, ale nic z tego, co napisałaś, nie zrozumiałem. Tylko ostatnie zdanie. Albo piszemy po polsku, albo wcale.
  • Freya 18.05.2020
    Też nic nie rozumiem, więc Piastów nie odbiega ?
  • wicus 18.05.2020
    Często słyszę, że "JPII zamiatał pod dywan", ale nie widzę, żeby mu to udowodniono. Trzeba zresztą powiedzieć jedno: przez długi czas pontyfikatu, właściwie od początku lat 90 był człowiekiem ciężko chorym, a od lat 2000 skrajnie niedołężnym. Trudno oczekiwać od człowiejka w takim stanie pełnehj orientacji i adekwatnych działań, szczególnie, że wiemy, że współpracownicy, choćby kard. Sodano nie o wszystkim mu mówili. Jakieś informacje jednak do niego docierały i wszystko wskazuje, że wtedy zawsze stanowczio reagował patrz: przypadek abpa Paetza czy wprowadzenie zdecydowanych rozwiązań w Kościele w USA. JPII nie lubił swoich pomników, bo faktycznie był nad wyraz skromnym człowiekiem, ale nigdy nie kazał ich rozbierać, a jego testament (wzmianka o tym, by miejsce pochówku uzgodnić z rodakami) w opinii wielu, może sugerować, że liczył się z tym, że zostanie kanonizowany i będzie potrzeba uzyskania relikwii.
  • Anonim 18.05.2020
    wicus
    w identyczny sposób interpretują słowa zarówno Świadkowie Jehowy, jak i Żydzi. Niby ten sam Bóg, a jak inne postrzeganie. Każdy interpretuje, jak chce, i w tym leży problem. Ja również interpretuję po swojemu. Ale wolę traktować jego słowa DOSŁOWNIE (nie stawiajcie mi pomników), niż być mądrzejszym niż autor.
  • Anonim 18.05.2020
    Freya
    chodzi o miejscowość, czy o dynastię?
  • Freya 18.05.2020
    Antek, nie za bardzo wiem co sądzisz o piastach (miałem poważny problem w rowerze), a w tym drugim to też dosyć chujowo było – i nic nie pomógł jakiś chrzest ? być może gdyby wówczas już istniał durszlak, no ale nie było wtedy takiej technologii potwora spaghetti ?
  • Anonim 18.05.2020
    Freya
    aha, czyli bełkot przeważa. Można i tak.
    Najlepszego!
  • wicus 18.05.2020
    Antoni Grycuk Problem z wypowiedzią, którą przytaczasz polega na tym, że jest ona jednak trochę "apokryficzna" tzn. JPII nie wygłosił jej w czasie oficjalnego przemówienia i nie wydał oficjalnego zakazu. Wtedy byłaby inna rozmowa. W sytuacji, kiedy powiedział to w prywatnej rozmowie trzeba to oczywiście potraktować poważnie, ale na pewno nie jako kategoryczny zakaz obejmujący wszystkich, szczególnie, że sam JPII niekiedy np. błogosławił kościoły, w których znajdują się itraże z jego wizerunkiem np.na Krzeptówkach w Zakopanem. A już czymś zupełnie innym jest kwestia jego świętości - nie zapominajmy zresztą, że sam JPII kanonizował rekordowo wielu świętych.
  • Freya 18.05.2020
    "od początku lat 90 był człowiekiem ciężko chorym, a od lat 2000 skrajnie niedołężnym." – ten kawałek chyba najbardziej mnie kopnął...
    Ponieważ tym samym nie mogę (licząc się z własną empatią, być może chorą) –nie dostrzegać świadomości: prostackiego aktorzyny w otoczeniu pedałów & pedofilów. I nie ma w tym przesady, ponieważ obecnie już wiadomo, że stolica apostolska jest rządzona dominacją pedalską ?
  • wicus 18.05.2020
    Freya Wyzywanie ludzi świadczy tylko o wyzywającym. To chyba jedyne co mogę powiedzieć o obrażaniu Jana Pawła II. Rzucaniem bluzgiem i nieodnoszeniem się do faktów wystawiasz sobie bardzo "piękne" świadectwo". Jeśli prześledzisz gazety czy archiwalne wydania telewizyjnych wiadomości z lat 90 i 2000 to od razu znajdziesz jeden powtarzający się news: o dramatycznie pogarszającym się stanie zdrowia JPII, więc chyba przyznasz, że to, co napisałem.jest prawdą. Trudno za nią natomiast uznać zarzuty, które są poparte jedynie Twoją katofobią.
  • Freya 18.05.2020
    Wojtyła nigdy nie krył fascynacji aktorstwem, twórczą działalnością. Dlatego podjął się takim działaniom. Gdyby żył dał by mi piątkę, a tobie kopa w dupę. Nic nie rozumiesz, flagonarodowy nacjonalisto z gównianą wyobraźnią komuny ?
  • wicus 18.05.2020
    Freya Mamy pewien progres: wolę kiedy obrażasz mnie niż Jana Pawła II - jak poprzednio. Twoje komentarzy są tak spójne i logiczne, że nie zdziwię się, jak następnym razem przyznasz sobie pochwałę nie tylko od papieża, ale ode mnie. :D Daj Ci Boże zdrowie, jak to się mówi.
  • LeeaThorelli 18.05.2020
    Byc może na ustach wszystkich wierzących. Ja niestety jestem daleka od wiary i staram się Jana Pawła II, mimo wszystko, nie gloryfikować, a to przez to, co dzieje się w kościele za naszymi oczami, jestem neutralna. Jedno jest pewne, dla wierzących Polaków, jak dla mojej babci, to papież top one, co jest krzywdzące, bo już inni jak Franciszek są dla niej "meh". To taka lekka hipokryzja, swojego kochamy innych już nie.
    :)
  • wicus 18.05.2020
    Dziękuję za cenny komentarz! Franciszek mógł "podpaść" niektórym nie tylko tym, że nie jest Polakiem (co oczywiście byłoby dość dziwną, ale niestety, nie nie spotykaną pretensją", ale też swoim, chyba jednak dość liberalnym nauczaniem - np. sugestią, że można dopuszczać rozwodników do komunii.
  • wicus zbytnio upraszczać. Jak zauważył Terlikowski w "starciu cywilizacji" w sprawie komunii dla rozwiedzionych furtkę otworzył Jan Paweł.
  • wicus 18.05.2020
    Marek Adam Grabowski Trzeba zacząć od tego, że jak wiadomo istnieje całe mnóstwo najrozmaitszych interpretacji "Amoris Laetitia" - najlepiej widać to po reakcji Episkopatów w poszczególnych krajach. JPII zachęcał do poszukiwania możliwości dróg zjednoczenia z Kościołem dla osób rozwiedzionych - stąd wysyp różnych duszpasterstw dla takich związków itd., i jak się domyślam m.in. dlatego mówi się o otwarciu furtki", ale w Familiaris Consortio wyraził stanowczy sprzeciw wobec ich dopuszczania do komunii
  • wicus Jan Paweł II wprowadził kilka warunków po spełnieniu których (min. abstynencji seksualnej) rozwodnik, mógł przyjąć komunię. Franciszek tylko bardziej poluzował przepisy i zrobił je mniej jednoznacznymi. Generalnie Jan Paweł był zwolennikiem reform prosoborowych co konfliktowało go z tradycjonalistami, tylko u nas o tym milczano bo był nas.
  • wicus 18.05.2020
    Marek Adam Grabowski Jan Paweł II był nie tylko ich zwolennikiem, ale jednym z twórców jako jeden z wyróżniających się uczestników Soboru. Nie ulega wątpliwości, że "naszość" Jana Pawła II nie była tu bez znaczenia, ale 1. oporu wobec reform Soborowych w Polsce trudno szukać także przed wyborem polskiego papieża, jak się wydaje głównie dlatego, że nie chciano akcentować wewnętrznyvch nieporozumień w ówczesnych warunkach walki z komunizmem, zresztą, jak wiadomo, kard. Wyszyński bardzo te reformy dozował. Trudno też powiedzieć, żeby wszystkie środowiska tradycjonalistyczne zgodnie odrzucały JPII i że panował jakiś ogólny konflikt. Wiele z tych środowisk bardzo ceniło papieską walkę z teologią wyzwolenia, obronę celibatu, spowiedzi indywidualnej , mianowanie konserwatywnych biskupów itd. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że JPII był dużo ostrzejszy wobec postępowców niż tradycjonalistów. Zresztą nieprzypadkowo sięgnął po Ratzingera.
  • wicus Owszem, kiedy UBecja mordowała księży trudno było spierać się o msze trydencką, jednak nie zgadzam się iż zupełnie oporu nie było. Te "dozowanie" to był właśnie opór. Po za tym okres między soborem a pontyfikatem naszego rodaka był krótki (13 lat) i jeszcze Polacy nie byli w pełni uświadomieni. Natomiast mi chodziło o inną rzecz; otóż w Polsce jest dużo środowisk antysoborowych, ale prowojtyłowych. Moim zdaniem to niespójność. Ale dzięki za ciekawa dyskusję.
  • wicus 23.05.2020
    Marek Adam Grabowski Też dziękuję (bardzo przepraszam, że odpowiadam dopiero teraz, ale przez kilka dni mnie nie było.
  • Tjeri 18.05.2020
    Był niewątpliwie wielkim człowiekiem (i coś jest w "dobrej twarzy", jak określiła Szpilka) i posiadał wielkie zalety i wielkie wady.
    Natomiast to jak traktowano go w Polsce, było żenujące. Tłumy nie słuchały słów, tylko kichnięć (jak Bogumił wspomniał w tekście), co zresztą nieraz go irytowało. Traktowano go jak showmena, oklaskując, wrzeszcząc, a ignorując to co miał do powiedzenia.
  • wicus 18.05.2020
    Dziękuję za ciekawy komentarz! Jedno bym sprostował: tekst nie jest bogumiła tylko mój. Prawda, że niektórzy nas ze sobą utożsamiają, nie jest to bardzo złe, ale też (zdecydowanie) nie odpowiada rzeczywistości. Wracając do głównego tematu, powiem szczerze, że miałbym poważny problem.ze wskazaniem "wielkich wad" JPII. Umiałbym wskazać może jedną: zbytnie zaufanie do ludzi. Ze słuchaniem Go rzeczywiście bywało różnie.
  • bogumil1 18.05.2020
    Hm, jeszcze jednego tuza intelektualnego do kompletu brakuje. A raczej dwojga.
  • bogumil1 18.05.2020
    Sorry jeszcze tylko jednego.
  • Dekaos Dondi 18.05.2020
    Mnie się tekst podoba. Zresztą wywiesiłem flagę na cześć Setnej Rocznicy Urodzin Papieża→Jana Pawła 2,
    i byłbym do cna hipokrytą, gdybym nie dał 5→za tekst→chociażby symbolicznie:)
    Mam swój pogląd na Pontyfikat:)↔Pozdrawiam:)↔5
  • wicus 18.05.2020
    Dziękuję!
  • Puchacz 18.05.2020
    Wystarczy, że się wielki głąb pojawił, to wielkich tuzów już nie trzeba.
  • Liv12365 18.05.2020
    https://prnt.sc/sj0mor :) tyle w temacie
  • wicus 18.05.2020
    Dziękujemy za "wszystkomówiący" link. Lepszy rydz niż nic. :)
  • Liv12365 18.05.2020
    wicus Nie link sam w sobie ma mówić, a to, co zawiera :)
  • wicus 18.05.2020
    Dawniej istniało coś takiego jak "selekcja źródeł".... Gdzie te czasy...
  • Liv12365 18.05.2020
    wicus Chcesz jeszcze, panie Wicus przeprowadzać selekcję Bibli? ;)
  • wicus 18.05.2020
    Liv12365 Oj, bardzo by się przydała! Przecież tyle jest fatalnych tłumaczeń i interpretacji...
  • wicus 18.05.2020
    Liv12365 A mówiąc całkiem już całkiem serio: papiestwo jest właśnie zakorzenione w Biblii - papież to następca św. Piotra, któremu Chrystus powierzył swój (Mt 16,13-19). Nieprzypadkowo wskazuje ona też, że "od Boga pochodzi wszelkie ojcostwo w niebie i na ziemi" (Ef3, 14-15).
  • Ozar 18.05.2020
    Co do "naszego" papieża czyli JPII to poza wszystkimi zaletami i wadami, był kimś kto przeżył w swoim życiu bardzo wiele. Po pierwsze okupacja, czyli coś czego my ludzie żyjący w pokoju nawet nie potrafimy sobie wyobrazić. Po drugie lata powojenne, czyli kolejną okupację, która wg. Wielu historyków była może mniej krwiożercza i brutalna (w sensie ofiar), ale bardziej okrutna w sensie psychologicznym. On w tym był. Widział jak traktowano nawet najwyższych dostojników kościoła, ba, nawet prymasa Wyszyńskiego. To był w odróżnieniu od wielu papieży którzy w zasadzie nie znali "normalnego" życia człowiek z krwi i kości.
    Kiedy został papieżem czasy nie były zbyt dobre ani dla Polski, ani dla kościoła w Polsce. Mimo tego udało mu się przyjechać tu za Gierka w 1979 chyba roku, gdzie podniósł nas Polaków na duchu i jak się uważa miał wielki wkład w to, co się później stało w Polsce.
    To tak skrótowo, ale chciałem pokazać że żył jak wielu naszych przodków i nie był papierowym papieżem, jakich wielu zasiadało na Piotrowym Tronie.
    Co do jego zalet, to chyba dla mnie największą była jego chęć bycia apostołem który najlepiej czuł się nie za drzwiami Watykanu a tam, gdzie mógł się spotykać z ludźmi. Jego pontyfikat właśnie na tym się opierał, na kontaktach z ludźmi.
    Co do jego wad, to w zasadzie widzę trzy takie najważniejsze. Po pierwsze był dość mówiąc delikatnie konserwatywny i nie widział zmian jakie zachodzą wśród wiernych i ateistów, przez co nie zrobił żadnych radykalnych zmian w podejściu kościoła do choćby par żyjących bez ślubu, prezerwatyw (Aids), rozwodników, celibatu, in vitro itd.
    Po drugie rzeczywiście jak tu piszą inni jakoś nie widział, albo nie chciał widzieć wszelkich pedofilskich zachowań nawet biskupów czy kardynałów. Nawet znane sa przypadki że takich ludzi awansował w hierarchii, tak jakby ich zboczona przeszłość mu nie przeszkadzała.
    Po trzecie całkowicie zamiótł pod dywan wszelkie dywagację na temat Banku Watykańskiego (co chciał zrobić JPI i nie zdążył...).
    Reasumując można o nim pisać godzinami, jednak jako Polak został papieżem i nawet pomijając politykę, która zawsze była i jest w Watykanie, był to wielki sukces naszego rodaka.
    Moim zdaniem tak ogólnie rzecz biorąc należy go oceniać pozytywnie, bez czołobitności, ale jako wielkiego duchem Polaka, który przyczynił się choćby do upadku Komunizmu w Europie południowo-wschodniej. Mimo wszystko to czyn, który zasługuje na uznanie.
    To tak skrótowo, bo to temat rzeka.
  • wicus 18.05.2020
    Dziękuję za niezwykle interesujący komentarz (szczerze mówiąc uważam, że jest on ciekawszy od mojego tekstu). Oczywiście mogę tylko przytaknąć jego pierwszej części - sam Jan Paweł II niekiedy nieco wspominał o tej przeszłości w czasie przemówień (choćby w pamiętnym rozważaniu przed modlitwą Anioł Pański, w którym apelował o pokój w Iraku czy w książce: "Pamięć i tożsamość"). Z pewnością świadomość tego historycznego "bagażu" czy raczej doświadczenia JPII jest niezwykle istotna. Powiedziałbym, że pontyfikat JPII opierał się na kontaktach z ludźmi, ale także i Bogiem. Przecież sam mówił, że: "Najważniejszym zadaniem papieża jest modlitwa", a - zgodnie z relacją kard. Dziwisza - bywało, że nawet najważniejsi poltycy musieli czekać na papieża, który spóźniał się na audiencję, bo np. nie skończył jeszcze dziękczynienia po Mszy św. Nie zgodzę się, że JPII nie widział zmian - jego teksty wskazują, że miał ich wielką, bardzo głęboką świadomość, a nawet potrafił je przewidywać z dużym wyprzedzeniem, ale - jak pisze w Veritatis Splendor - to nie demokratyczna większość decyduje o tym, co jest prawdą, a co nią nie jest. Stanowisko Jana Pawła w sprawach etyki seksualnej było bardzo przemyślane i rozsądne. Ślub nie jest "wytworem" katolicyzmu - małżeństwa zawiera się bodaj we wszystkich religiac", a w Kościele Katolickim jest ono sakramentem. Jan Paweł II traktował poważnie Ewangelię, więc miał to na uwadze.
  • Freya 18.05.2020
    Jeszcze żyje ten nieszczęsny Dziwisz, który nic nie potrafi poza przeciwnością działań, tłumok istniejący powietrzem bez pedałów rowerowych w oponach?
  • Całkiem ciekawy artykuł; chociaż opierający się głownie na anegdotkach, a nie tym co najważniejsze w przesłaniu Papieża. Jak niedawno napisał Artur Sporniak:" Mamy liczbę pomników Jana Pawła II największa na świecie, a do tej pory nie mieliśmy zdigitalizowanych dokumentów papieskich i dzieł Karola Wojtyły."
  • wicus 18.05.2020
    Dziękuję za miły i dający do myślenia komentarz! Zaryzykowałbym stwierdzenie, że potrzeba jednego i drugiego, choć oczywiściefakt, że budowanie pomników papieża idzie w parze z zaniedbaniem przekazu jego nauczania mnie też wydaje się bardzo niepokojący.
  • Jeszcze jedna osobista uwaga. Kiedy byłem dzieckiem Jan Paweł II był nieodważnym autorytetem. Teraz zarzuty (pomijam czy słuszne czy niesłuszne) zrobiły z niego chłopca do bicia, czego najlepszym dowodem są powyższe komentarze (w większości niemerytoryczne). W sumie to smutne.
  • Beatka 18.05.2020
    Uwielbiam św. Jana Pawła II. Bardzo Ci dziękuję za ten tekst, to wspaniałe, że ktoś pamięta o setnej rocznicy urodzin tego człowieka. To naprawdę wzrusza, mam nadzieję, że pamięć o naszym papieżu nigdy nie zginie :)
  • wicus 18.05.2020
    Dziękuję za bardzo miły komentarz. Oczywiście też mam taką nadzieję.
  • Beatka 18.05.2020
    wicus :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania