100. rocznica urodzin Jana Pawła II
O Janie Pawle II mówią dziś wszyscy; ja także nie potrafię zrezygnować z oddania Mu skromnego hołdu. Z mnóstwa Jego dokonań wystarczy wymienić kilka, by doznać zdumienia: sto cztery podróże zagraniczne (w ciągu swojego pontyfikatu trzydzieści razy okrążył Ziemię), głoszenie Słowa Bożego milionom ludzi (nikt inny nie spotkał się z tak wieloma osobami; w samym Światowym Dniu Młodzieży w Manili wzięło udział ok. 5 mln wiernych)), tysiące przemówień i dokumentów papieskich prezentujących wiele niesłychanie mądrych i odkrywczych wskazań oraz myśli. Trudno nie zgodzić się z opinią jednego z publicystów, że ten "Polski Chłopak" przebył niezwykłą drogę...
Często zwraca się uwagę, że cudowną cechą Jana Pawła II była jego umiejętność nawiązywania dialogu z każdym człowiekiem - podobną naturalność i swobodę przejawiał w czasie sympozjów z najwybitniejszymi uczonymi w Castel Gandolfo (brali w nich udział m.in.: prof. Leszek Kołakowski, Hans Georg Gadamer, Emmanuel Levinas, abp Józef Życiński, czy prof. Zbigniew Jacyna-Onyszkiewicz), jak i na spotkaniach z dziećmi czy rolnikami. Z absolutnie każdej sytuacji potrafił wydobyć coś niezwykłego lub zabawnego - jak wtedy, gdy żartobliwie określił kichnięcie: "znakiem ekumenicznym" wywołując brawa i salwy śmiechu, wspominał kremówki czy spontanicznie śpiewał "Nie lej deszczu, nie lej" albo ""Zachodźże słoneczko". Dobroć i poczucie humoru Największego z Polaków budziły i budzą zachwyt, ale - jak sam przyznał - nie da się zrozumieć Jana Pawła II bez próby poznania Jego wnętrza. Można je odnaleźč w niezwykłych papieskich tekstach i Jego głęboko mistycznej poezji. Ale Jan Paweł II nauczał nie tylko słowami - potwierdził je życiem.. Jego ostatnie, wielkanocne błogosławieństwo Urbi et Orbi, kiedy - mimo prób - nie udało mu się nic powiedzieć. Pobłogosławił milcząc. I tak udzielił najwspanialszej lekcji. Byłem wtedy nastolatkiem lubiącym odgrywać faceta, którego nic nie wzrusza, ale wtedy mi się nie udało.
Bardzo lubię anegdotę opowiadaną przez znakomitego fotografika, Adama Bujaka, który robiąc Janowi Pawłowi II zdjęcia z odległości kilku metrów, wyznał Jego sekretarzowi, że: "Chciałby być bliżej Ojca Świętego". Bp Dziwisz miał odpowiedzieć: "Żeby być jeszcze bliżej to chyba musiałby pan wskoczyć Ojcu Świętemu na kolana!". Właśnie tak wielu z nas widziało Jana Pawła II - jako mądrego, wymagającego, kochającego Ojca, któremu aż chciałoby się "wskoczyć na kolana".
Komentarze (76)
To tylko ludzki system, z hierarchią, i wymazanymi przykazaniami, dla własnych korzyści.
ale podziękuję w imieniu wszystkich tych, których się wrzuca do jednego worka :)
Reszta nas, dumny naród, nie interesuje :)
Świętym, jak pisze Biblia, jest każdy człowiek, który się nawraca i wierzy.
A Ty iloma mówisz płynnie, nie biegle, bo papież pewnikiem znał łacinę biegle, a to trudny język, biegle mówił po włosku, wszak w Watykanie rezydował.
Dyć ja o tym wiem, ongiś doradzałam wybór albumu Holendrowi, był zafascynowany naszym papieżem ?
Ale w pełni się zgadzam, że nie mamy żadnego prawa nazywać go świętym, szczególnie że ona sam był bardzo daleki od tego, wręcz sprzeciwiał się wszystkiemu, co mogłoby go "wynieść gdziekolwiek".
I gdybym to ja decydował, uszanowałbym jego zdanie i polecił rozebrać wszystkie jego pomniki.
Pozdrawiam.
Można mieć poczucie wstydu za Wojtyłę ?
przykro mi, ale nic z tego, co napisałaś, nie zrozumiałem. Tylko ostatnie zdanie. Albo piszemy po polsku, albo wcale.
w identyczny sposób interpretują słowa zarówno Świadkowie Jehowy, jak i Żydzi. Niby ten sam Bóg, a jak inne postrzeganie. Każdy interpretuje, jak chce, i w tym leży problem. Ja również interpretuję po swojemu. Ale wolę traktować jego słowa DOSŁOWNIE (nie stawiajcie mi pomników), niż być mądrzejszym niż autor.
chodzi o miejscowość, czy o dynastię?
aha, czyli bełkot przeważa. Można i tak.
Najlepszego!
Ponieważ tym samym nie mogę (licząc się z własną empatią, być może chorą) –nie dostrzegać świadomości: prostackiego aktorzyny w otoczeniu pedałów & pedofilów. I nie ma w tym przesady, ponieważ obecnie już wiadomo, że stolica apostolska jest rządzona dominacją pedalską ?
:)
Natomiast to jak traktowano go w Polsce, było żenujące. Tłumy nie słuchały słów, tylko kichnięć (jak Bogumił wspomniał w tekście), co zresztą nieraz go irytowało. Traktowano go jak showmena, oklaskując, wrzeszcząc, a ignorując to co miał do powiedzenia.
i byłbym do cna hipokrytą, gdybym nie dał 5→za tekst→chociażby symbolicznie:)
Mam swój pogląd na Pontyfikat:)↔Pozdrawiam:)↔5
Kiedy został papieżem czasy nie były zbyt dobre ani dla Polski, ani dla kościoła w Polsce. Mimo tego udało mu się przyjechać tu za Gierka w 1979 chyba roku, gdzie podniósł nas Polaków na duchu i jak się uważa miał wielki wkład w to, co się później stało w Polsce.
To tak skrótowo, ale chciałem pokazać że żył jak wielu naszych przodków i nie był papierowym papieżem, jakich wielu zasiadało na Piotrowym Tronie.
Co do jego zalet, to chyba dla mnie największą była jego chęć bycia apostołem który najlepiej czuł się nie za drzwiami Watykanu a tam, gdzie mógł się spotykać z ludźmi. Jego pontyfikat właśnie na tym się opierał, na kontaktach z ludźmi.
Co do jego wad, to w zasadzie widzę trzy takie najważniejsze. Po pierwsze był dość mówiąc delikatnie konserwatywny i nie widział zmian jakie zachodzą wśród wiernych i ateistów, przez co nie zrobił żadnych radykalnych zmian w podejściu kościoła do choćby par żyjących bez ślubu, prezerwatyw (Aids), rozwodników, celibatu, in vitro itd.
Po drugie rzeczywiście jak tu piszą inni jakoś nie widział, albo nie chciał widzieć wszelkich pedofilskich zachowań nawet biskupów czy kardynałów. Nawet znane sa przypadki że takich ludzi awansował w hierarchii, tak jakby ich zboczona przeszłość mu nie przeszkadzała.
Po trzecie całkowicie zamiótł pod dywan wszelkie dywagację na temat Banku Watykańskiego (co chciał zrobić JPI i nie zdążył...).
Reasumując można o nim pisać godzinami, jednak jako Polak został papieżem i nawet pomijając politykę, która zawsze była i jest w Watykanie, był to wielki sukces naszego rodaka.
Moim zdaniem tak ogólnie rzecz biorąc należy go oceniać pozytywnie, bez czołobitności, ale jako wielkiego duchem Polaka, który przyczynił się choćby do upadku Komunizmu w Europie południowo-wschodniej. Mimo wszystko to czyn, który zasługuje na uznanie.
To tak skrótowo, bo to temat rzeka.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania