Drabble – Ab ovo
Sześć ponownie połączyło się w jeden tworząc nową Neopangeę. Wokół niej rozciągał się promieniotwórczy ocean z radioaktywną wodą z Fu, która unicestwiła morskie żyjątka generując przerażające byty z najmroczniejszych oceanicznych głębin.
Na zegarze wszechświata zapanował bezczas. Tylko mobilne robo-puszki determinowały istnienie pobierając energię z piorunów. Kiedyś służyły ludziom, teraz były wspomnieniem midasowej rasy.
Powierzchnię okrywał gruby całun z pyłu i gruzu pozbawiając ją wielobarwnych płaszczyzn; tak miłych niegdyś dla oka. Ciemne przysłaniało jasne, ale jasne uparcie prześwitywało przez ciemne, aż rozbłysło. I wtedy spadł deszcz. Był inny od tych, które nawiedzały Wszechziemię. Obmył zakurzoną, jałową warstwę i dał Życie.
____
.
.
.
Dziękuję bardzo za przyjazne komentarze. Zdrówka ludki :)))
Wybaczcie, że przemilczę komentarze, za które serdecznie DZIĘKUJĘ.
Do kiedyś!
Komentarze (11)
Miło Cię czytać kigja ;D
Miło znów, sztachnąć literami.
Jeno za krótki. Jeszcze by się czytało:)↔Pozdrawiam:)↔%
Także o "przemilczaniu". Ano bywa. To do następnego.
Ja wczoraj też pierwszy od dawna :-)
Tekst bardzo specyficznie klimatyczny. Taki... skupiony.
Ab ovo i dzięki Bogu, że zawsze jest ab ovo, nawet po katastrofie atomowej, tekst dający do myślenia ?
Znam Twoje pisanie i zawsze czekałam na coś nowego. Jeszcze zanim tu się zalogowałam - czytałam przecież.
Ziemia bez ludzi sobie poradzi.
Pączkowy zwiastun, oby Twój ogród też rozkwitł twórczo. :)
Intrygujący tekst. Mam tylko lekki... Niedosyt, chciałoby się więcej tekstu :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania