Abyss
Niebo bez dna, ziemia bez końca, człowiek bez granic.
Otwórz oczy: gwiazdy świecą, piekło płonie.
Tam, gdzie nie ma nic, jest wszystko.
Ogarnij to „wszystko” ramionami, a zobaczysz, że nie masz nic — tylko ciemność, którą oddychasz.
Otchłań wpatruje się w ciebie jak w czarne, tłuste bagno.
Widzi swoje odbicie: złe, radośnie koszmarne, skrzywione uśmiechem.
A ty… drżysz. Boisz się.
Otchłań nie pożera, tylko czeka, aż sam w nią wskoczysz.
A wtedy zrozumiesz: nie ciemność była twoim wrogiem, lecz własny cień.
Cierpliwy i cichy jak sumienie, które nie prosi o rozgrzeszenie, lecz o odwagę, by spojrzeć na siebie.
I zobaczyć, że skok nic ci nie da.
Otchłań istnieje, dopóki się z nią mierzysz.
Jesteś jej oddechem, dopóki w nią wierzysz.
Komentarze (10)
cul8r
nie mnie pytaj. Ja tu jestem zaledwie półtora roku, a tu spora grupa zna się od lat. Wiele osób ma, zdaje się, po kilka kont i tak sobie konwersują, mniej lub bardziej przyjaźnie. Jedni trzymają z tymi, inni z tamtymi, czasem zmieniają sojusze... Wciąż coś sobie nawzajem zarzucają, wspominają robiąc przytyk okazji wycieczki na inne portale. Szczerze mówiąc nie wiem kto jest kto.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania