Kto odważny, ten pomaga. Akapity nie tylko z garści (1)
„Nasze zespoły bez przerwy wyjeżdżają do słaniających się z zimna i wycieńczenia ludzi. Minusowe temperatury zbierają tragiczne żniwo. Gdzie w tym czasie są służby państwowe? Wyrzucają tych ludzi z powrotem na mróz do lasu – napisała w niedzielę Grupa Granica. W ostatnich dniach w nocy temperatura na Podlasiu miejscami spadła nawet do -7 st. C”.
Jest potwornie zimno, najbardziej zawsze przed świtem. Przeklinam tych, którym zaufałem, którym zapłaciłem i teraz siedzę w tym nieznanym lesie z żoną i dziećmi, i z młodszym bratem.
Wszyscy jesteśmy głodni i zmęczeni, chorujemy. Od wielu dni przeganiają nas umundurowani i uzbrojeni ludzie, jedni na zachód, drudzy na na wschód. Błądzimy po bezdrożach, daleko od ojczyzny, której i tak od wieków nie mamy. Matka zginęła w Halabdży od broni chemicznej, ojciec trzy lata później w powstaniu przeciwko Saddamowi.
A ja tu zginę? Niech i tak będzie, ale pozwól Panie przeżyć moim dzieciom, czemu mają umierać za moją nadzieję?
Rozpalam ognisko, ostatnia zapalniczka rozjaśnia mrok. Wokół żaru kładziemy kasztany. Przytulam najmłodszą córkę, czuję na twarzy jej rozpalone czoło.
Wydaje mi się, że słyszę ludzkie głosy?
Przetrwać tę długą noc.
********
https://tvn24.pl/go/programy,7/czarno-na-bialym-odcinki,11367/odcinek-1707,S00E1707,612519
Komentarze (73)
Łazi Polak po Londynie, podchodzi do napotkanego przechodnia i mówi:
- Dziękuję za przyjęcie do kraju.
- Nie ma za co, jestem Turkiem - odpowiada przechodzień.
Polak idzie dalej, podchodzi do następnego człowieka i mówi:
- Dziękuję za przyjęcie do kraju.
- Nie ma za co, jestem Pakistańczykiem - odpowiada przechodzień.
Polak idzie dalej i próbuje kolejny raz:
- Dziękuję za przyjęcie do kraju.
- Nie ma za co, jestem Romem - odpowiada przechodzień.
Syryjczyk na to:
- Hmm... to gdzie są Anglicy?
Rom patrzy na zegarek i odpowiada:
- O tej porze w robocie. Ktoś musi zaiwaniać na nasz socjal.
Niech zwiędnie gnojec.
Każą podpisać dokumenty w Polsce, ale oni chcą je podpisać w Niemczech.
Gdyby mi się mieszkanie spaliło, to nie powiem koledze chcącemu mnie ugościć "Spadaj ze swoimi 42 metrami kwadratowymi. Andrzerj ma 102".
I koniec tematu.
NN, masz mózg zlasowany strachem i propagandą, sorry, ale inaczej tego wpisu nie potrafię sobie wytłumaczyć.
Masz ich przyjsąć do swojego domu.
Przyjmiesz?
Marznie, głodny.
Nie mów, że takich potrzebujących w twej miejscowości nie ma.
Słucham.
Weź pod uwagę, że każdego polskiego bezdomnego, o ile tylko nie zapije, czeka miejsce w schronisku. Policja patroluje miejsca, gdzie nocują (przede wszystkim na działkach) i zawozi do ciepłego miejsca.
I nie czuję kimś od naprawy całego świata.
Pomagam, jak mogę, nie spekulując, czy ktoś potrzebuje pomocy naprawdę, czy na niby.
Co do dwóch sierściuchów przygarniętych do domu, też nie było żadnych wątpliwości, śpią teraz na kanapie, po ofukiwaniu siebie przed godziną.
Wiesz, to żadne wielkie wyrzeczenie dzisiaj. Za to nie grozi kara śmierci, jak za ukrywanie Żydów.
Niech tych zmarzniętych ludzi wreszcie wpuszczą. A także medyków, PCK, Akcję Humanitarną i inne organizacje pozarządowe.
Uruchomią procedury zapisane w traktatach międzynarodowych.
Podobno rząd ma tyle kasy, że cały świat, chce od nas pożyczać (vide Glapiński), w czym problem, aby Ci Ludzie nie cierpieli, a okoliczni mieszkańcy nie musieli ukradkiem dostarczać im jedzenie, czy udzielać noclegu?
Co za czasy, aby dobro podlegało karze?
Nie rozumiem tego.
Skoro, jak piszesz, okoliczni mieszkańcy udzielają im noclegu, to jak działa ochrona granicy?
Weź Patriotę i patrolujcie, i zawracajcie.
Lub donoście na tych, którzy pomagają.
Żal tych pograniczników, którzy muszą, a nie chcą.
A ja Ci po prostu dziękuję za tę prozę... i nie chodzi mi li tylko o tę "prawdę czasu - prawdę ekranu"...
Nie można czytać o tym z obojętnością, a zagłębiając się we własne myśli... można jedynie oszaleć.
Najsmutniejsze jest to, że/za mottem z Nałkowskiej/ ludzie ludziom zgotowali ten los.
Ode mnie 5 /za całokształt.
Serdeczności
Z jednej strony wiem, że ludzie potrafią okazać serce. W mojej okolicy przebywało na kwarantannie kilkadziesiąt osób ewakuowanych z Afganistanu. Ośrodek, w którym byli, ogłosił, że niektórzy nie mają kompletnie nic, nawet butów, kurtki, czy torby w którą mogliby się zapakować w dalszą podróż. W ciągu dwóch dni ludzi pozwozili tyle rzeczy, że były ułożone pod sufit w kilku pomieszczeniach. Afgańczycy byli w szoku i bardzo wzruszeni. Ja też. Pomyślałam, że nie jest z nami jeszcze tak źle.
Ale tu... Pozwalamy by ludzie umierali w potrzasku. W tym dzieci! To jest zbrodnia. I zostanie na naszych sumieniach.
Oczywiście, że zbrodnia. Ludzie umierają.
Tak się współczującu tu artykułujesz.
Zadam ci pytanie podobne, jakie zadałam Garści.
Ile bezdomnych Polaków przyjełaś pod swój dach?
Ile dzieci polskich dzieci otoczyłaś opiekã?
Dokarmiasz chociaż bezpańskie koty i psy?
Udzielasz się jako wolontariusz w domach starości, schroniskach dla bezdomnych ludzi i zwierząt?
Czy tylko cierpisz internetowo?
Nie jestem Twoją drogą. I tak, udzielam się jak pewnie niejedna z osób, która tu pisze. Powinni się tym chwalić? Jest to powód do chwalenia? Bo wydaje mi się, że to zwykła rzecz dla kogoś kto jest człowiekiem, a nie zwykłym chujem.
Tyle ode mnie.
Ilu bezdomnych Polaków przyjęłaś pod swój dach?
I ilu przyjełaś emigrantów pod dach swœj? No chyba lepiej, żeby mieszkali w twoim domu, niż w obździanym azylowcu.
Słucham.
Wiesz, mam w czterech literach co tam dla Ciebie lepiej i w co się wsłuchujesz. Na pewno nie będę tu pisać komu i jak pomagam. Mam również w czterech literach, czy w to wierzysz i w co w ogóle wierzysz.
Wrzeszczysz o pomocy dla zmarzłych ponoć na granicy.
Ale tuż obok Polak marznie.
I ani jego, ani tego o którym tak falsetem sié tu dzierasz byś do domu nie wpuściła.
Takie są fakty.
A z nimi się nie dyskutuje.
" Filantropko"
Fakty są takie, że nie znasz tu nikogo w tym mnie. Więc zmilcz.
Pod śmietnikiem teraz marznie.
Nie zanieśliście mu ciepłej zupy.
Ale jakże internetowo martwicie się o tych na granicy.
Co chcæ do Niemiec.
Nikt proszący nigdy od moich drzwi nie odszedł nienakarmiony czasem doubierany. Pomagam jak mogę i w inny sposób i mam w tej kwestii czyste sumienie. Na nocleg nikogo nie przyjęłam.
Przynajmniej mam taką nadzieję.
Idiotyzmem jest to, że wypowiada o tym co kto zrobił/ nie zrobił nie mając pojęcia nawet jak ten ktoś ma na imię. I żaden z potrzebujących nigdy nie prosił o nocleg. Ludzie wstydzą się przyjąć nawet jakieś ubranie czy jedzenie.
I jeszcze kwestia tego, że rzekomo wszyscy chcą do Niemiec. Co w takim razie z nagraniem z Michałowa, gdzie ludzie wyraźnie krzyczą, że chcą do Polski?
Zupę robią z wymiecionych okruszków z chlebownika, dodając pokruszone warzywa.
Takim ludziom Tjeri śle pomoc. Ja zresztą też.
Więc ciszej nad tą trumną i pytaniami kto, komu, co i ile.
Poczytaj - czy faktycznie o "Niemcy" chodzi. W artykule jest też o pomagających po kryjomu (!) Polakach, mieszkających przy granicy.
https://wiadomosci.wp.pl/dzieci-z-michalowa-dzis-w-nocy-gloduja-na-granicy-to-juz-pewne-rozmawialismy-z-czlonkami-tej-grupy-6693096370772640a?utm_medium=push&utm_source=pushpushgo&utm_campaign=WPWiadomosci-push
Podlasie, pogranicze z Białorusią. Pis ma tam najwyższe poparcie. Ten sam Pis wprowadza tam stan wyjątkowy i gra sobie z Białorusią w ping-ponga ludźmi. A Polacy na miejscu dostają rozdwojenia jaźni – z jednej strony jeszcze silniej popierają Pis, a z drugiej naturalnymi ludzkimi odruchami pomagają migrantom na ile mogą.
Można to było dawno rozwiązać, ale zawsze jest tak, ze o ile na poziomie zwykłych ludzi to jakoś idzie, to politycy (zawsze i wszyscy, z każdej opcji) mają swoje pomysły na wybory, a nie na rozwiązywanie problemów.
Mądra diagnoza. Dziękuję.
Ale nie tego.
Teraz mamy kryzys humanitarny i należy go jakoś rozwiązać. Niestety ludzie ci (Irakijczycy, Syryjczycy itp) nie zgłosili się do ambasady Polskiej, nie pojawili się na przejściach granicznych, tylko chcą nielegalnie wejść do Polski. Pytanie jest zasadnicze, chronić granice, czy nie?
Jeżeli nie, to jaki będzie efekt końcowy tej decyzji? Jeżeli tak, co co zrobić z tymi ludźmi, którzy zostali oszukani przez władze Białoruskie i są w opłakanej sytuacji? Spodziewali się raju, za który niemało zapłacili, trafili do piekła.
Wydaje się, że najlogiczniej byłoby ich przyjąć, podleczyć, wsadzić w samolot i wysłać do ich ojczyzny. Gorzej, gdy nie mają dokumentów. Co wtedy? Może nielegalnie pomagać im się przebić do Niemiec w końcu tam chcieli się dostać? Ja jestem za, tylko czy jest to wykonalne? Granice nie są chronione, więc chyba się da. Można też by ich przyjąć w Polsce na zasadzie dobrowolności. Czyli chętni na przyjęcie uchodźców przyjmują ich do własnych domów, mieszkań i utrzymują do czasu, aż ci nie staną na własne nogi. Dosyć dużo ludzi oferuje pomoc, więc wydaje się, że tych kilkanaście tysięcy uchodźców na zasadzie dobrowolności dałoby się przyjąć.
Trzeba się także zastanowić, co dalej? Historia uczy, że otwarcie w 2015 r. drzwi do Europy spowodowało znaczny napływ uchodźców, ale także zwiększyło liczbę tragicznych śmierci części ludzi próbujących się dostać do Europy. Na morzu ginęły także dzieci. Czyli pobłażanie na początku, przynosi w dłuższym okresie czasu więcej strat.
A może lepszym rozwiązaniem jest zniesienie przez UE ceł na produkty z Afryki i umożliwienie im wolnego handlu? Niech Afrykanie mają możliwość na rozwijanie własnych krajów, to jest jedyna droga do spokoju w tamtym regionie. Tylko kto zgodzi się na zniesienie ceł? Kto o tym w ogóle pomyśli? W końcu Europejczycy chcą pokazać, że pomagają, a nie faktycznie pomagać, może z drobnymi wyjątkami. Europie łatwiej destabilizować Afrykę (Irak, Syria, Egipt, Libia), niż przyjąć, że tam jest inna kultura i inna forma władzy.
Na dłuższą metę, przyjęcie tych ludzi nic nie da. Afryka musi się bogacić, póki co Chiny robią w tym zakresie wiele więcej niż Europa.
Co miałeś z geografii?
Jednak trochę wstyd. Ale spox ;)
Mojej nie.
Miłego wieczoru :).
Nie wiem co za zmora i zaraza na opowi, każdy wie lepiej kim jestem i z czym się zgadzam...
Wskazałam błąd obiektywny i niezaprzeczalny, a o reszcie dyskutować z Tobą nie zamierzam. Ale żeby nie było, że niegrzeczne zbywam, taka krótka, powiedzmy odezwa.
Giną ludzie. Możemy dyskutować o powodach, dalekobieżnych projektach i innych pomysłach z dupy lub nie (z dupy). W tej chwili mam to gdzieś, bo to jak "wyrażać głębokie zaniepokojenie" nad kimś kto wymaga natychmiastowej pomocy a nie genezy jego problemu.
To nie są słowa przeciwko Tobie - pisze ogólnie i do wszystkich. Poza tym, temat wyczerpałam.
De facto chyba już zdominowali rynek afrykański.
Po drugie, UE próbuje od wielu lat, kusząc korzyściami wynikającymi z możliwości prowadzenia z nią wolnego handlu, upiec dwie pieczenie na jednym ogniu.
Bodajże z RPA ( ale nie tylko) UE ma umowę o współpracy, która jednak ogranicza się do preferencji w prowadzeniu handlu, oczywiście z perspektywą wolnego rynku.
Która metoda, chińska czy unijna jest lepsza dla tego regionu świata?
Jestem zwolennikiem naszej, unijnej, patrząc na sytuację choćby w Sudanie, czy Iraku.
Były i są bezpośrednie formy pomocy Zachodu dla biednych państw tego regionu, skutecznie przejmowane przez rządy, czy lokalnych kacyków. Ale to tylko kosmetyka, jałmużna.
Cholernie ciężka sprawa.
Nie mam pojęcia, jak skutecznie i szybko zatrzymać migrację. Jaką formą pomocy? Niemniej w naszym intersie jest, aby dążyć do wyrównania poziomu życia w byłych koloniach. Żaden mur nie zatrzyma tych ludzi, żadne morze. Tylko w ub. roku ponad dwa tysiące osób utonęło w Morzu Śródziemnym. Są zdeterminowani.
Po trzecie, Rzeczpospolita nie może stać się dla nich Morzem Śródziemnym. Trzeba tych zziębniętych, bez możliwości powrotu na lotnisko w Mińsku wpuścić. Koniec. Kropka. Trupami dzieci będziemy się chwalić?
Gdzie aktywność naszej polityki zagranicznej? Choćby aktywność na forach społecznościowych, null.
Będziemy lepsi od Łukaszenki w gnębieniu?
Kaczyński postanowił był chytrzejszym od dyktatora? Rajcuje go ta rozgrywka na granicy?
Nasz naczelny strateg b. lubi takie wyzwania, nie od dziś wiadomo.
Ale tu pogrywa cierpieniem i życiem LUDZI.
Przy okazji niszcząc sumienia swoich gorących zwolenników.
I jeszcze, jak nauczyciel ma wytłumaczyć dzieciom i młodzieży przeganianie ich rówieśników do lasu?
Czym?
Dzięki za wpis. Pozdrawiam.
Nie powiem w czym mam, Szanowny Interlokutorze, absolutną suwerenność dyktatorów. Gdyby nie sankcje Regana i pomoc, choćby techniczną w przepływie informacji (drukarki, pieniądze, Wolna Europa) – Solidarność dalej tkwiłaby w podziemiu i podejrzewam, że w portfelu wypchanym milionami miałbyś kartki na wszystko jak ludność Korei Kimów, a ewentualny internet w zasięgu jedynie należąc do wybrańców słusznej partii.
Ale fakt, że do etapu szerokiego, społecznego buntu trzeba ludziom dojrzeć. Nam było/jest łatwiej, mamy w swoim genomie powiązania z północą Europy, konkretnie z tzw. "genem Wikinga". Odwaga, okazuje się, ma również podłoże genetyczne.
Kto odważny, niech pomaga, racja!
Nie pisze o tym, co robię dla drugiego człowieka, a coś robię. Robię to odważnie. Bo "odwaga, okazuje się, ma również podłoże genetyczne". I niechęć do wywyższania się, do chwalenia się, też.
Myślę, że dociskanie (w komentarzach) ze strony Nadleśniczego N. sprowokowało Ciebie do napisania ostatnich zdań.
Bo chyba nie pierwsza część tytułu? Po prostu doszło do mnie, już po wstawieniu tekstu, że zawsze pomagają ludzie silniejsi, odważniejsi, wychodzący z bańki... jak to nazwać? Świętego spokoju? Przepraszam, jeśli czymkolwiek zostałaś dotknięta.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Bardzo mnie to zdziwiło, ten fakt poniekąd uprawomocnia hipotezę o ich wpływie na polską populację, podobno Mieszko mógł być w prostej linii potomkiem tego wojowniczego ludu.
To tak tytułem wyjaśnienia, że nie ściemniam w komentarzu :D
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania