An✝ychrys⊥ – Porzuceni
[*Nowa ścieżka odblokowana*]
Mężczyzna uciekał przez wąski korytarz, a coś biegło w ślad za nim. Słyszał TO. Słyszał przeraźliwy skowyt oraz głośne mlaskanie; oba te odgłosy nasilały się z każdym pokonanym metrem. Ile to już biegł? Przez strach jakoś stracił rachubę czasu. Sprawdzał wszystkie komnaty, licząc, że znajdzie wyjście, uwolni się od ciemności.
– Przecież musi być tu jakieś wyjście. – szepnął, kryjąc się za sarkofagiem – Nie zginę tu...prawda?
[*Nowa ścieżka odblokowana*]
Odpowiedziały mu głośne kroki oraz delikatna poświata. Chciał się jej przyjrzeć, ale stłuczone szkiełka zabrudzonych kurzem okularów znacznie to utrudniały. Wstał i zebrawszy resztki sił, odbezpieczył karabin, licząc, iż zdoła zyskać choć element zaskoczenia. Wyskoczył i był gotów nacisnąć spust, wtedy...
– Stój! – zawołał do niego mężczyzna z krzaczastym zarostem – Chcesz mnie kurwa zabić?
– Jack! – krzyknął Click – Nie wydaje mi się, że jesteśmy tu całkiem sami... – dodał.
– Jak się tu właściwie znalazłeś? – spytał towarzysz. – Widzieliśmy jak to coś cię wciągało!
– Tak było – potwierdził, spoglądając przy tym na bolącą nogę. – Rzucało mną jak popadnie, aż obudziłem się pośrodku korytarza... Shh! Słyszysz to?
Z oświetlonego światłem latarki końca korytarza dobiegały szepty. Dwójka przyjaciół ruszyła powoli w ich stronę, a wtedy zobaczyli cienie usytuowane przy ogromnym stole.
– Zaprawdę powiadam wam – zaczął mówić jeden z nich – iż jeden z was mnie zdradzi...
***
Amy westchnęła z ulgą, kiedy jej młoda przewodniczka powiedziała, że są już na samym dnie krateru. Od tak długiej przeprawy przez ciasne szczeliny całe jej ręce były w opłakanym stanie. Wyciągnęła z plecaka radio łączące z centrum dowodzenia, a następnie położyła je na jednym z płaskich głazów.
– Pozwól...pomogę ci – zaproponowała Yara.
– Nie trzeba, dam sobie radę.
– Czyżby? – spytała – Nie zauważyłaś, że historia zaczęła się powtarzać?
– ...
***
– Co tu się kurwa dzieje?
Komentarze (3)
Pozdrawiam ciepło :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania