"Jak na mój gust, to również jest sprawa pleśniaka. Tych bakterii, co przywlokła ze sobą asteroida lub... " — trochę naciągane, ale do wybaczenia. Przeciętni ludzie raczej nie orientują się, co taka asteroida mogła ze sobą "przywlec". Teraz np. czytam książkę polskiego autora, też post-apokaliptyczną (mniejsza o tytuł i autora) z podobnymi "niedociągnięciami". Pal licho, jak w tek kwestii wypowiada się bohater, bo tu może i największe głupoty pleść w zależności od fabuły; ale w tej książce robi to narrator... ehhh na szczęście to drobiazgi (w sumie dwa) i książka jest na tyle fajna, że czytam ją z zainteresowaniem dalej. Nawiasem mówiąc, pomijając fabułę, technicznie część opowiadań z opowi, w tym twoje, pod żadnym względem jej nie ustępują, a niejednokrotnie wręcz stoją level wyżej... Ale mniejsza z tym. Czytamy dalej...
Nawiązując do zachowania dzieci — też bym się darła jak wszyscy diabli! brrr
"Walking Dead nie jest może na faktach?" — uwaga chłopczyka — wyśmienity czarny humor ;))
Ok, Czekam cóż dalej się wydarzy :))
Pozdrowionka :))
„Kot był cherlawy, brązowy i wyglądał, jakby był nienormalny” – kot żyje, git. Nie lubię kotów, w sumie mógł go zeżreć.
„wydzwaniać z każą sprawą po fachowca”- każdą*
„Tam występuje jeszcze jedna anomalia, moja mała. Pewnego rodzaju zakłócenia. Być może to przez drgania tych pajęczyn. Nie mam pojęcia. Jedno natomiast ci powiem. Dźwięki tam słabną, a krzyki tracą swą moc” – git pomysł
„— Więc to taki katalizator, moja maleńka. Tak uważam. Potęguje emocje, myśli i doznania. Sprawy takie jak odczuwanie zimna albo głodu są niemożliwe do opanowania, jeśli przez dłuższy czas przebywasz w jego pobliżu” – i tu też
„Ja tak miałem, Iza Po prostu nie idzie tego wytrzymać na dłuższą metę” – tam albo kropka, albo przecinek i „po prostu” z małej
„eksplodowała krzykiem” – cudne
„Siostra przeszła na tryb kociego pisku” :)
Wojtek jest spoczi, da sobie radę. Mam nadzieję... Ogólnie, część spójna z poprzednimi, nie mam się czego czepić. Myślę, że robale ich zjedzą, albo powariują od tej pleśni i się wyzabijają nawzajem...
Gwiazdy i pozdrowionka :)
Ritha, najcudowniej zaspekulowałaś pod Wyobraźnią. Jak napisałaś, że się boisz o chłopca, bo... To moje opko i coś się stanie :)
Uwielbiam tamten komentarz.
Ja prawie wlazłam w monitor jak tamto czytałam! Przed chwilą napisałam u Maroka, że żadna sztuka napisać jednostrzał, a Ty mi Wyobraźnię teraz podsuwasz i mój argument samoistnie się dezaktywuje... No, ale wybitnych jednostrzałów jest garstka. Garsteczka. Nawet te brudne noir to już w zasadzie nie jednostrzały tylko cykl/nurt czy cuś takiego. Mam nadzieję, że "niespodziewany" gość niedługo się zjawi pod "Wyobraźnią' ;)
Fatalne mają warunki te dzieciaki. Wybronić się przed taką chmarą robactwa nie będzie łatwo. Sąsiad ostro zdziwaczały, grzyby wykazują halucynogenne właściwości. Cała ta sceneria jest odrażająca.
Ciekawa jestem co wyjdzie z tej łazienki, znając poprzednie moje rokowania i tak wykręcisz w innym kierunku. :)
Dzięki, big Szu. Jeszcfze ze 2 części mam na brudno, ale tak dawno pisane, że prawie nie pamiętam. Przeedytuję, wstawię, a potem będę myślał, co dalej.
no baja po prostu. Koszmarna- suka, rzecz jasna, ale miód się czyta, pod napięciem. Jestem tak zdechła, że padam z nóg, a Ty mnie ożywiłeś.
Pozdrówka idę, póki żyję poczytnąć coś jeszcze
Ta biedna dziewczynka nadal przebywa, jak widzę w rękach porywacza bardzo jestem ciekawa czy ten oblech ją wypuści czy w końcu zabije trzymam kciuki, żeby przeżyła czekam na cd pięć
Komentarze (17)
"Jak na mój gust, to również jest sprawa pleśniaka. Tych bakterii, co przywlokła ze sobą asteroida lub... " — trochę naciągane, ale do wybaczenia. Przeciętni ludzie raczej nie orientują się, co taka asteroida mogła ze sobą "przywlec". Teraz np. czytam książkę polskiego autora, też post-apokaliptyczną (mniejsza o tytuł i autora) z podobnymi "niedociągnięciami". Pal licho, jak w tek kwestii wypowiada się bohater, bo tu może i największe głupoty pleść w zależności od fabuły; ale w tej książce robi to narrator... ehhh na szczęście to drobiazgi (w sumie dwa) i książka jest na tyle fajna, że czytam ją z zainteresowaniem dalej. Nawiasem mówiąc, pomijając fabułę, technicznie część opowiadań z opowi, w tym twoje, pod żadnym względem jej nie ustępują, a niejednokrotnie wręcz stoją level wyżej... Ale mniejsza z tym. Czytamy dalej...
Nawiązując do zachowania dzieci — też bym się darła jak wszyscy diabli! brrr
"Walking Dead nie jest może na faktach?" — uwaga chłopczyka — wyśmienity czarny humor ;))
Ok, Czekam cóż dalej się wydarzy :))
Pozdrowionka :))
Nobi tak, jasne. Inna sprawa narrator wszechwiedzący, inna sprawa usta psychopaty. Wiem, że rozumuje On po macoszemu.
Pozdrowiejszyn
„Kot był cherlawy, brązowy i wyglądał, jakby był nienormalny” – kot żyje, git. Nie lubię kotów, w sumie mógł go zeżreć.
„wydzwaniać z każą sprawą po fachowca”- każdą*
„Tam występuje jeszcze jedna anomalia, moja mała. Pewnego rodzaju zakłócenia. Być może to przez drgania tych pajęczyn. Nie mam pojęcia. Jedno natomiast ci powiem. Dźwięki tam słabną, a krzyki tracą swą moc” – git pomysł
„— Więc to taki katalizator, moja maleńka. Tak uważam. Potęguje emocje, myśli i doznania. Sprawy takie jak odczuwanie zimna albo głodu są niemożliwe do opanowania, jeśli przez dłuższy czas przebywasz w jego pobliżu” – i tu też
„Ja tak miałem, Iza Po prostu nie idzie tego wytrzymać na dłuższą metę” – tam albo kropka, albo przecinek i „po prostu” z małej
„eksplodowała krzykiem” – cudne
„Siostra przeszła na tryb kociego pisku” :)
Wojtek jest spoczi, da sobie radę. Mam nadzieję... Ogólnie, część spójna z poprzednimi, nie mam się czego czepić. Myślę, że robale ich zjedzą, albo powariują od tej pleśni i się wyzabijają nawzajem...
Gwiazdy i pozdrowionka :)
Uwielbiam tamten komentarz.
Sadysta*
Ciekawa jestem co wyjdzie z tej łazienki, znając poprzednie moje rokowania i tak wykręcisz w innym kierunku. :)
Pozdrówka idę, póki żyję poczytnąć coś jeszcze
Pozdrowiejszyn
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania