Robale mutanty i do tego inwazja.
Znowu zatrzymujesz akcje w takim momencie, że nie wiadomo, czy bać się o dzieciaki. Dorabiam sobie dalszy ciąg wydarzeń. :)
Ok, wniosek dziewczynki, że najważniejsze, że tatko ich nie zostawił – na plus. Opis zwłok, że się „rozlały”, a potem pałaszującego na nich robactwa – również na plus.
„Szumiało mu w uszach tak bardzo, że odbierał ją jedynie jako szum” szumiało/szum, być może zamysł, deczuńkę mi się gryzie
„Tak, jakby odkąd tylko spróbowały ludzkiego mięsa, zapragnęły paść się na nim już zawsze i pędziły, by go dopaść, zakryć i pożreć. Dokładnie w tej kolejności.
I jeszcze jedno. Być może nawet straszniejsze.
Ich jednomyślność.
Ten wielogatunkowy tygiel zachowywał się niczym jeden organizm” – obrazowo, z pociachanymi wnioskami, obrzydliwie, g.i.t.
Izki szkoda. Myślę, ze zginą wszyscy :( Dobrze urwane, ofkors.
Myślę, że możesz już dodać następną ;p
„Szumiało mu w uszach tak bardzo, że odbierał ją jedynie jako szum” szumiało/szum, być może zamysł, deczuńkę mi się gryzie" - zaściankowość, nie zamysł. Poprawię, na domostwie już będąc.
"Izki szkoda. Myślę, ze zginą wszyscy :( Dobrze urwane, ofkors." - se wypraszam. U mię się zawsze wszystko dobrze kończy
Kuźwa, i znowu horror! i to jaki! Dobrze, że nie czytałam tego do poduszki...
A ja ostatnio wywaliłam za drzwi jednego maluteńkiego łobacka, która zaplątał mi się w przedpokoju, zagubiony biedaczek...
Ehhh... Żeś się rozkręcił, nie ma co.
Przyznaj, przy tych opisach — jesteś w swoim żywiole? :))
Pozdrowionka
A.Gu, A.Gu, A.Gu. To jest trochę inaczej.
To opko zacząłem kiedyś, ale przerwałam. To co teraz wstawiam, to ogrzewane, poprawione, więc trudno mówić o formie.
Czy jestem w swoim żywiole? Nie wiem, jak pisałem, może byłem. Mam jeszcze ze trzy, może cztery części napisane z kiedyś, a potem już będę leciał na bieżąco.
Gdzie mnie to zaprowadzi - nie mam pojęcia.
Serdecznie dziękuję za wizytę.
Pozdrowix.
Poczytałem. I ten odcinek pokazuje falę pająków które zapewne maja zamiar atakował wszystko na swojej drodze. Pająki to dla niektórych ludzi najgorsze z owadów a co dopiero takie wielkie. Kufa strach takie coś czytać przed snem hahahahaha. Czytam dalej.
Ozar, poruszyłeś ciekawy temat. "Pacz i suchaj" - Mam w domu sporo książek z czego dużo (ze 600) to horrory. I w żadnym z nich pająki nie odgrywają głównej roli. A Arachnofobia jest najczęstszą z fobii. To paradoks i niewykorzystana nisza. To opko akurat nie traktuje tylko o pająkach. Tak stricte o nich, piszę inne, ale ciekawy paradoks.
Komentarze (21)
Znowu zatrzymujesz akcje w takim momencie, że nie wiadomo, czy bać się o dzieciaki. Dorabiam sobie dalszy ciąg wydarzeń. :)
„Szumiało mu w uszach tak bardzo, że odbierał ją jedynie jako szum” szumiało/szum, być może zamysł, deczuńkę mi się gryzie
„Tak, jakby odkąd tylko spróbowały ludzkiego mięsa, zapragnęły paść się na nim już zawsze i pędziły, by go dopaść, zakryć i pożreć. Dokładnie w tej kolejności.
I jeszcze jedno. Być może nawet straszniejsze.
Ich jednomyślność.
Ten wielogatunkowy tygiel zachowywał się niczym jeden organizm” – obrazowo, z pociachanymi wnioskami, obrzydliwie, g.i.t.
Izki szkoda. Myślę, ze zginą wszyscy :( Dobrze urwane, ofkors.
Myślę, że możesz już dodać następną ;p
"Izki szkoda. Myślę, ze zginą wszyscy :( Dobrze urwane, ofkors." - se wypraszam. U mię się zawsze wszystko dobrze kończy
A ja ostatnio wywaliłam za drzwi jednego maluteńkiego łobacka, która zaplątał mi się w przedpokoju, zagubiony biedaczek...
Ehhh... Żeś się rozkręcił, nie ma co.
Przyznaj, przy tych opisach — jesteś w swoim żywiole? :))
Pozdrowionka
To opko zacząłem kiedyś, ale przerwałam. To co teraz wstawiam, to ogrzewane, poprawione, więc trudno mówić o formie.
Czy jestem w swoim żywiole? Nie wiem, jak pisałem, może byłem. Mam jeszcze ze trzy, może cztery części napisane z kiedyś, a potem już będę leciał na bieżąco.
Gdzie mnie to zaprowadzi - nie mam pojęcia.
Serdecznie dziękuję za wizytę.
Pozdrowix.
Pozdrówka
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania