apostazja

oddycham i odwieszam protezy

pamiętam że coś pamiętam

więc jestem chyba żywy

albo jakkolwiek inaczej

 

nie zrobię jej albo jemu tego

tego wszystkiego o czym zapomniałem

niech zobaczą własnego boga

kamienna posadzka jest zimna

nie udaje niczego

 

moje ego zawiśnie obok protez

na tym samym haku

powiem dobranoc żarówce

Następne częściapostazja

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (17)

  • Aisak 01.11.2018
    Óóóó.
    A tu cisza, jak 3 listopada na cmentarzu...
    Szkoda.
  • Ajsi to napisz coś więcej w komentarzu, bo ja miałem bardzo pomieszane odczucia i koniec końców zachowałem milczenie, aby nie sugerować opinii innym.
    Ale po cichu powiem, że nie bardzo jak dla mnie.
  • Aisak 01.11.2018
    kurde, ale co ajsi? Prowokuję pewne działania, aby zmusić ogół do reakcji.

    koniec końców to portal troche literacki, więc jeśli pojawia sie tekst, to nie wystarczy go tylko przeczytac i cichaczem spieprzyć w kacik, tylko napisać, jak nam zasmakowało.
    Dla każdego wykonawcy ważna jest opinia.
    Czy sie podobało? Co w tobie zostało? Czy podziałało? Czy drgnęło? Co drgnęło? W którym momencie?
    A jesli nic nie poczujemy, i nie chcemy zrobic autorowi przykrości, to lepiej zachowac milczenie, czy napisać: wiesz, co doceniam warsztat, ale nic nie czuję.
    Autorzy sieją, i chcą zbierać plony. Pochwały, nagany, odczucia, wrażenia, refleksje.
    Czego zabrakło, by zadziałało? COKOLWIEK.
    Oczywiście, że mnie osobiście wkurwia, jak czytelnik pisze komentarz, czyli poświęca czas, angażuje sie, a autor przeświadczony o swoim geniuszu zlewa go sikami.
    Odechciewa sie pisania komentarzy.


    Na mnie wiersz podział.
    Bardzo mocne rekwizyty. I tytuł. Moja wyobraźnia jest łasa na takie obrazy.


    Miłego święta trupa.
  • W razie gdyby autor nie docenił, to ja to zrobię.
    Bardzo ciekawy komentarz Ajsi!
  • Aisak 01.11.2018
    Marczelluś! Spójrz na komentarz niżej...
    To jest, kurczę, komentarz!


    Ale senkjó :)
  • Nachszon 01.11.2018
    Klucz do odszyfrowania jest łatwy, dzięki tytułowi. Nie wiem jednak, czy przyszłoby mi łatwo zrozumieć przekaz, gdyby początek początków nie sugerował rozwiązania. Chyba tak. Protezy to rodzinno-narodowe dziedzictwo religijne, które nie sponiewierało do końca umysłu człowieka.Pamięć w wierszu dotyczy raczej rzeczy zwykłych, które na szczęście podmiot liryczny jest jeszcze w stanie sobie przyswoić, więc nie został do końca omamiony duchowymi bzdurami. Duchowe bzdury to narzucone dogmaty religijne.
    Druga zwrotka to śpiew o niezwykle cennej dbałości o rozwój dzieci w aurze duchowej wolności, bez sugerowania, opowiadania, narzucania. Niech zobaczą świat racjonalnymi oczami nieogłupionego człowieka. Niech nie wierzą w dyrdymały, że gdyby odwrócić budynek kościoła posadzką do góry, to znajdzie się tam upragnione Niebo. Albo gorące piekło, gdy stoi normalnie. Dlatego "posadzka jest zimna". I trzecia zwrotka, dla mnie mistrzowska, gdy się jej przyjrzałem bliżej. Odstawienie ego tam, gdzie protezy to odstawienie wybitnie egoistycznych potrzeb, żądań i skoncentrowania się na tym, co naprawdę służy społeczności, w tym przypadku rodzinie i racjonalnemu podejściu do świata. I przepiękne na prawdę "Powiem dobranoc żarówce". Modlitwa, która dotychczas narzucona kazała się żegnać z jakimś nieznanym strasznym Bytem, teraz stała się myśleniem, że przestrzeni nie rozświetla wewnętrzna miłość do Niczego, ale światło zwykłej żarówki.
    Bardzo dobry wiersz.

    Na marginesie. Wyobraziłem sobie, jakby to było, gdyby tak z wieku na wiek gasły wszystkie religie świata, aż wreszcie nastałoby pokolenie, które absolutnie, kompletnie, totalnie nie ma żadnej wiedzy ani naleciałości religijnej. Osobiście sądzę, że żyłoby się dużo lepiej. Piątka ode mnie.
  • Wrotycz 01.11.2018
    Naprawdę, absolutnie nie widzę entuzjazmu podmiotu lirycznego po dokonanym akcie apostazji. Wręcz przeciwnie. Pierwsza strofa uświadamia jakim niemal morderczym wysiłkiem było odwieszenie protez, czyli wiary i religii. Chyba, że mamy do czynienia z zakamuflowaną ironią. Boga niet, miał podtrzymywać świat, a ja wciąż żyję i coś pamiętam. Być może, ale druga cząstka mocno każe się zastanowić nad ową ewentualnością.
    Czemu bowiem podmiot nie chce innym uświadamiać braku transcendencji? Każe szukać własnego boga i samodzielnie o nim zapominać?
    A to wyjaśnia trzecia 'twarz' apostazji. Odwieszone na rzeźnicki hak protezy, powodują zanik ego, świadomego bytu. Staje się zwierzęciem, pozbawioną sacrum tuszą na haku (śmierć) i żegnaj może już tylko powiedzieć - żarówce.
    Taki jest koszt - i nie można namawiać nikogo do tej wyswabadzającej transakcji.
    Poczują zimno posadzki, ale może sami znajdą innego, swojego boga.
  • Wrotycz 01.11.2018
    No i jeszcze jeden argument za przedstawioną interpretacją mą, przecież nikt nie zaprzeczy, że podstawową funkcją protez jest naprawianie ułomności, możliwość normalnego funkcjonowania.
  • Aisak 01.11.2018
    Pan Gęś ma konkurencję.
    Niby roślina a jakich mądrych słów używa...
    To by mogła być fantastycznie ekscytująca dyskusja, gdyby do niej doszło.
    Kiedykolwiek.
  • Canulas 01.11.2018
    AIsak, ciekawie prawisz. Ja jednak w mega dyskusji widzę Nachszona i Hypokrytę. T
  • Aisak 01.11.2018
    No, ale by się działo!
    Ale dajmy szansę roślinie na rozwój :]
    Aczkolwiek brakuje mi Pana Hypcia :(
  • Canulas 01.11.2018
    Aisak , też go lubiłem
  • Wrotycz 01.11.2018
    Nie przewiduję, interesuje mnie ewentualna interpretacja odautorska.
  • Jacom JacaM 02.11.2018
    apostazja rozumiana jako odstąpienie od religii od instytucji religijnej a nie od wiary. Odwieszenie protezy jako odstawienie religii jej instytucjonalnej formy. Dobranoc żarówce symboliczne wyjście z celi
  • Wrotycz 02.11.2018
    Czyli jest tak, jak ma niemal każdy apostata. Szkoda, moja interpretacja, gdyby była trafna, dodałaby głębi wierszowi:) No trudno, dzięki wielkie za wyjaśnienie.
    Proteza jest użyta w liczbie mnogiej. Jedna, jak podałeś, to religia, a druga? Albo kolejne?
  • Nachszon 05.11.2018
    To trochę słabo, ponieważ przy takim założeniu, wers "niech zobaczą własnego boga" powinien brzmieć "niech zobaczą własnego boga pod warunkiem, że to jest ten sam bóg, którego ja widzę". Abstrahując od treści, nie rozumiem poetów, którzy podają na tacy klucz do rozwiązania. Z jednej strony jestem przeciwny pełnemu poddaniu się natchnieniu, z drugiej sądzę, że każdy wartościowy tekst w sposób dyskretny wymyka się twórcy i łączy się z czymś wspólnym dla każdej sztuki (taka Matka Wszechsztuka, z którą kiedyś miałem potyczkę). Dlatego autor nie będzie nigdy od A do Z panował nad przekazem (nad warsztatem tak). W interpretacji nie dałeś tak naprawdę żadnej wolności ani jej ani jemu (jak zakłada wiersz), tak jak nie dałeś jej czytelnikowi. Jednak wiersz nadal pozostaje tym, czym jest, czyli bardzo dobrym dającym możliwość wielu interpretacji utworem. I rzecz niezwykle ciekawa. Twoja interpretacja nie jest prawidłowa, ponieważ niesie sprzeczność. Czasem jest tak, że rozum ludzkiej duszy wykazuje większą mądrość niż rozum jako taki. Ale stan, o którym mówię, pojawia się czasem tylko u prawdziwych poetów.
  • Aisak 02.11.2018
    O!
    Pan autor przemówił.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania