apostazja
oddycham i odwieszam protezy
pamiętam że coś pamiętam
więc jestem chyba żywy
albo jakkolwiek inaczej
nie zrobię jej albo jemu tego
tego wszystkiego o czym zapomniałem
niech zobaczą własnego boga
kamienna posadzka jest zimna
nie udaje niczego
moje ego zawiśnie obok protez
na tym samym haku
powiem dobranoc żarówce
Następne części: apostazja
Komentarze (17)
A tu cisza, jak 3 listopada na cmentarzu...
Szkoda.
Ale po cichu powiem, że nie bardzo jak dla mnie.
koniec końców to portal troche literacki, więc jeśli pojawia sie tekst, to nie wystarczy go tylko przeczytac i cichaczem spieprzyć w kacik, tylko napisać, jak nam zasmakowało.
Dla każdego wykonawcy ważna jest opinia.
Czy sie podobało? Co w tobie zostało? Czy podziałało? Czy drgnęło? Co drgnęło? W którym momencie?
A jesli nic nie poczujemy, i nie chcemy zrobic autorowi przykrości, to lepiej zachowac milczenie, czy napisać: wiesz, co doceniam warsztat, ale nic nie czuję.
Autorzy sieją, i chcą zbierać plony. Pochwały, nagany, odczucia, wrażenia, refleksje.
Czego zabrakło, by zadziałało? COKOLWIEK.
Oczywiście, że mnie osobiście wkurwia, jak czytelnik pisze komentarz, czyli poświęca czas, angażuje sie, a autor przeświadczony o swoim geniuszu zlewa go sikami.
Odechciewa sie pisania komentarzy.
Na mnie wiersz podział.
Bardzo mocne rekwizyty. I tytuł. Moja wyobraźnia jest łasa na takie obrazy.
Miłego święta trupa.
Bardzo ciekawy komentarz Ajsi!
To jest, kurczę, komentarz!
Ale senkjó :)
Druga zwrotka to śpiew o niezwykle cennej dbałości o rozwój dzieci w aurze duchowej wolności, bez sugerowania, opowiadania, narzucania. Niech zobaczą świat racjonalnymi oczami nieogłupionego człowieka. Niech nie wierzą w dyrdymały, że gdyby odwrócić budynek kościoła posadzką do góry, to znajdzie się tam upragnione Niebo. Albo gorące piekło, gdy stoi normalnie. Dlatego "posadzka jest zimna". I trzecia zwrotka, dla mnie mistrzowska, gdy się jej przyjrzałem bliżej. Odstawienie ego tam, gdzie protezy to odstawienie wybitnie egoistycznych potrzeb, żądań i skoncentrowania się na tym, co naprawdę służy społeczności, w tym przypadku rodzinie i racjonalnemu podejściu do świata. I przepiękne na prawdę "Powiem dobranoc żarówce". Modlitwa, która dotychczas narzucona kazała się żegnać z jakimś nieznanym strasznym Bytem, teraz stała się myśleniem, że przestrzeni nie rozświetla wewnętrzna miłość do Niczego, ale światło zwykłej żarówki.
Bardzo dobry wiersz.
Na marginesie. Wyobraziłem sobie, jakby to było, gdyby tak z wieku na wiek gasły wszystkie religie świata, aż wreszcie nastałoby pokolenie, które absolutnie, kompletnie, totalnie nie ma żadnej wiedzy ani naleciałości religijnej. Osobiście sądzę, że żyłoby się dużo lepiej. Piątka ode mnie.
Czemu bowiem podmiot nie chce innym uświadamiać braku transcendencji? Każe szukać własnego boga i samodzielnie o nim zapominać?
A to wyjaśnia trzecia 'twarz' apostazji. Odwieszone na rzeźnicki hak protezy, powodują zanik ego, świadomego bytu. Staje się zwierzęciem, pozbawioną sacrum tuszą na haku (śmierć) i żegnaj może już tylko powiedzieć - żarówce.
Taki jest koszt - i nie można namawiać nikogo do tej wyswabadzającej transakcji.
Poczują zimno posadzki, ale może sami znajdą innego, swojego boga.
Niby roślina a jakich mądrych słów używa...
To by mogła być fantastycznie ekscytująca dyskusja, gdyby do niej doszło.
Kiedykolwiek.
Ale dajmy szansę roślinie na rozwój :]
Aczkolwiek brakuje mi Pana Hypcia :(
Proteza jest użyta w liczbie mnogiej. Jedna, jak podałeś, to religia, a druga? Albo kolejne?
Pan autor przemówił.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania