Podoba mi się przedstawienie fragmentów z perspektywy różnych bohaterów, dodaje to dynamiki. Postaci natomiast świetne, prawdziwa plejada degrengolady! Czuję przez skórę że dążą ze sobą do spotkania i będzie to mieszanka wybuchowa. W pozornym chaosie widać celowość. Twoje opisy są plastyczne a język barwny i jak najbardziej pasujący do pirackiej "szanty". Zdecydowane 5 i napewno będę dalej śledził rozwój wypadków. Zzyskałaś sobie we mnie czytelnika. Pozdrawiam i życzę weny.
Reasumując, bardzo fajnie, że wprowadziłaś nas w różnych bohaterów. To zdecydowanie pomoże się zorientować w sytuacji później, gdy akcja będzie się powoli rozkręcać. Widać, że przestudiowałaś słownictwo żeglarsko - ... pirackie (?), budujesz ładne opisy. Jestem ciekaw, co będzie dalej i pewnie będę zaglądał (chociaż, znając mnie, regularność będzie mi obcą, więc już teraz przepraszam). Za wstęp zostawiam 5 :)
Obiecałam, a należę do osób słownych, wiec reasumując cały wstęp mogę wypowiedzieć się nieco. Historia zapowiada się ciekawie, ale sam wstęp dla mnie był zbyt naciągany. Raziła mnie ilość powtórzeń. Na początku uważałam, że mogą być celowe, ale im dalej zagłębiałam się w tekst, tym bardziej mnie irytowały. Nie jestem znawcą ani specjalistą w tym gatunku, ale wydaje mi się, że owe zabiegi stylistyczne, o ile sprawdzają się w tekstach osobistych i tych mocno naznaczonych emocjami, tu nie mają racji bytu. Jakoś mnie to odstrasza. Przepraszam za swą szczerą opinię, ale takie mam odczucia . Warto byłoby też wzbogacić słownictwo – i nie chodzi mi tu o te typowo ''marynistyczne'' słownictwo. Z czystym sumieniem za wstęp mogę dać 4. Pozdrawiam. :)
ausek - jasne, spoko, osobista opinia to osobista opinia i nie ma co z tym walczyć ;) Masz na myśli coś konkretnego w tym naciąganiu? Oraz, chodzi Ci o jakieś konkretne powtórzenia?
Nożyczki w pierwszej części słowo ''beczka'' powtarza się moim zdaniem za często. Trzeba użyć synonimów. Druga część, tu wkleję fragment tekstu: ''Otóż na miejscu, gdzie powinien stać budynek, a w nim pokatalogowane czaszki z wyrytymi numerami katalogowymi, a przy których powinny być maleńkie metalowe płytki z objaśnieniami - w miejscu, gdzie już wcześniej były, gdzie stały, poprzednio jak tu był! stała drewniana doniczka z rosnącym awokado. W dachu wypiłowane były dziury, przez które na roślinkę wpadały promienie słoneczne. Krab dostawał apopleksji, bo nigdzie w zasięgu wzroku nie było widać setek, tysięcy czaszek, które przez ostatnie dwadzieścia kursów przypłynęło tu tym smrodem, jak wszyscy nazywali tą śmierdzącą fregatę, dożywającą swoich dni, kursując pomiędzy portami i zbierając martwych i umierających.'' - być\były\był\były\nie było - trochę tego za dużo. Jeśli chodzi o naciąganie - to początek wydał mi się rozwleczony, nudnawy i mało śmieszny - co zakłada wybrana kategoria, ale jak już pisałam to moje osobiste odczucie i nie musisz się z tym zgadzać.
ausek oczywiście, nie zamierzam się kłócić ;) Wszelkie poprawki i tak dopiero, jak napiszę całość - wtedy na chłodno będę poprawiać wszystkie niedociągnięcia ;) Dzięki za opinię ;)
Kocham Sheerę, wiem, że nie powinnam, bo to zła kobieta była, no ale nic nie poradzę. :D Postać skonstruowana cudnie.
Cała opowieść coraz bardziej intryguje. 5!
Wiedziałem, o dymie ani słowa. Jest za to pani, co to podwójnie usiłowała w średnio pracowitym tygodniu, śpiąc przy tym trzy dni :)) Są też (brutalne) sceny lizania, wyciągania i zabawiania się złotem :)) Coraz bardziej cieszę się, że zacząłem to czytać, szkoda, że tak późno, ale też lepiej późno, niż w ogóle, czyż nie? Czepię się jeszcze komentarza ausek'a, wrócę do początku i sprawdzę jak to jest z tymi beczkami, bo wydaje mi się, że ktoś tu przesadził z czepialstwem i nie ważne, że rok temu. Ocena poszła wiadoma :)
"Jednonoga piratka o bardzo niewielkiej wiedzy o pływaniu nie mogła narzekać." - tylko to mi się rzuciło w oczy
Myśłałem o: Jednonoga piratka z bardzo niewielką wiedzą o pływaniu nie mogła narzekać. - A tak, to.
Kurde, cały czas sie zastanawiam jakby to było, gdybym to czytał, nie wiedząc, że to Ty. Nie wiem, ja to by mogło wyjść od strony technicznej. Nie wiem. COś na zasadzie, że proźba, ale to nie Twoje: Jak bym wtedy odbierał.
Jakoś, czytając. Łatwo to z Tobą zestawiam. Zastanawiam się czy tak też by było, gdybym nie miał tej wiedzy. Bardzo mnie to zastanawia.
Końcówka urocza. Lubię babkę.
Komentarze (12)
Cała opowieść coraz bardziej intryguje. 5!
Myśłałem o: Jednonoga piratka z bardzo niewielką wiedzą o pływaniu nie mogła narzekać. - A tak, to.
Kurde, cały czas sie zastanawiam jakby to było, gdybym to czytał, nie wiedząc, że to Ty. Nie wiem, ja to by mogło wyjść od strony technicznej. Nie wiem. COś na zasadzie, że proźba, ale to nie Twoje: Jak bym wtedy odbierał.
Jakoś, czytając. Łatwo to z Tobą zestawiam. Zastanawiam się czy tak też by było, gdybym nie miał tej wiedzy. Bardzo mnie to zastanawia.
Końcówka urocza. Lubię babkę.
Lecim dalej
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania