Artysta

Tego dnia spała bardzo długo. To był jej trzeci lub czwarty dzień zwolnienia. Nikomu nie mówiła, co czuje, z czym się zmaga, ale w tamtej chwili zrozumiała, że musi się do niego odezwać. Zawsze tak robiła, gdy nie potrafiła sobie z czymś poradzić. Wiedziała, że on nie rozwiąże jej problemów, ale pocieszała ją myśl, że przeczyta, wyrazi swoje zdanie, da chociaż wskazówkę, jak ma postąpić.

 

"Kilka dni temu coś we mnie pękło. Byłam u lekarza. Depresja, nerwica. Dostałam leki. Muszę odpocząć. Nie mam siły na kontakt z innymi"- napisała szybko.

 

"Skup się na sobie, swoich potrzebach. Musisz znaleźć równowagę. Pasje. Skup się na pasjach"- przeczytała kilka godzin później. Tego wieczoru nie mogła zasnąć, mimo że wzięła przepisane leki. Jej głowę przepełniało milion myśli. Próbowała je uporządkować, ale wciąż wracały do niej słowa, które wcześniej odczytała. Wiedziała, że on ma rację. Zawsze miał. I zawsze jego rady potrafiły zdziałać cuda w jej życiu.

 

Nie pamięta, kiedy zaczęła go podziwiać. Na początku, gdy po raz pierwszy usłyszała jego głos i słowa: " (...) a ja w torbie kitram książki, a nie gruby temat", pomyślała sobie, że musi być interesującą, ciekawą osobą. Nie była pewna, czy to, co śpiewał, jest prawdą, ale postanowiła śledzić jego twórczość. Był artystą. Uwielbiał pisać teksty, nagrywać. To chyba w tamten grudniowy wieczór, gdy przyjaciel wysłał jej link do jego utworu i te kilka słów:" Wysłuchaj. To jest niesamowite. Ten utwór cię zachwyci", postanowiła do niego napisać. Chciała podziękować mu za piosenkę, która tak bardzo ją wzruszyła i uświadomiła, że nie może uciekać przed tym, czego się boi.

 

Po pierwszej wiadomości były następne. Nie zauważyła, gdy zaczęła mu opisywać swoją codzienność czy prosić o radę związana z pracą. Nigdy nie zostawił jej prośby bez odzewu. Lubiła jego dystans, racjonalizm, z jakim podchodził do trudności. Wiedziała też, że jest wrażliwy. Bardzo wrażliwy. Przecież to on w swoich utworach podejmował tematy śmierci, cierpienia, przemijania. Opowiedziała mu o trudnym dzieciństwie i traumatycznych zdarzeniach z młodości. Znała jego teksty na pamięć. Analizowała je sama i z uczniami. To właśnie wtedy postanowiła zdobyć jego autograf. Wiedziała, że to będzie trudne, bo ona nie jeździła na koncerty, nie lubiła tłumów. Jednak wierzyła, że zrealizuje ten cel. Była uparta i ... miała przyjaciela, który zawsze chętnie jej pomagał.

 

"Wiesz, chciałabym zdobyć jego autograf" - napisała kilka dni przed koncertem, na który jechał.

 

Gdy kilka dni później, w nocy przeczytała: "Mam to, o co prosiłaś" i zobaczyła zdjęcie z jego podpisem, cieszyła się jak dziecko, które znajduje upragniony prezent pod choinką w święta Bożego Narodzenia.

 

Spełniło się jej małe marzenie, a ona mogła czekać już tylko na wydanie jego płyty...Wierzyła, że kiedyś to się stanie.

 

Lubił gwiazdy. Fantastykę. Nałogowo czytał książki. Zawsze potrafił polecić jej ciekawą lekturę, zainspirować do poszukiwania, analizowania dzieł różnych artystów. Znał się na muzyce i ludziach. Potrafił im pomóc, chociaż wciąż powtarzał, że najważniejsze to dbać o siebie.

 

Wiedział, że ona troszczy się o innych, często zapominając o sobie. Nieraz jej pisał: "Poświęć czas sobie. Ty powinnaś być dla siebie najważniejsza ". Mimo to zawsze starał się okazać wsparcie, gdy opowiadała o problemach uczniów, szukała sposobów, jak im pomóc.

 

"On chyba ćpa. Zachowuje się tak, jakby coś brał"- pisała.

 

"On ma rodziców. Oni powinni mu pomóc, ale wiem, że go nie zostawisz"- odpowiadał.

Podziwiała jego cierpliwość, empatię. Przecież się nie znali, nie spotkali, a on mimo to on zawsze czytał i reagował na to, co pisała. Nigdy nie oceniał, nie krytykował. Pomagał, chociaż była tylko jego słuchaczką, która, podobnie jak on, lubiła literaturę i bała się przemijania czasu.

 

Obudziła się wcześnie. Wypiła kawę. Wiedziała, że musi coś zrobić. Włączyła laptopa, a potem znowu przeczytała wiadomość od niego: "Pasje. Skup się na pasjach". Zaczęła pisać. Wizyta u lekarza, wiadomość od Mikołaja, rozmowa z malcem z domu dziecka...Jej myśli, uczucia, emocje zaczęły nabierać kształtu. Najpierw były to wyrazy, potem zdania. Opisała ostatnie chwile pełne smutku, rezygnacji i osoby, które jej towarzyszyły.

"Muszę teraz wrócić do tych dobrych chwil, gdy byłam szczęśliwa. Muszę opisać osoby, które są dla mnie ważne "- pomyślała. Wiedziała, że to dopiero początek.

 

"Napisałam pięć opowiadań w tydzień. Opisałam wszystko, co piękne, niepowtarzalne w moim życiu, moich przyjaciół i osoby, które są wyjątkowe. Teraz chciałabym swój tekst zadedykować Tobie " - napisała.

 

Nie czekała na jego odpowiedź. Włączyła laptopa. Wiedziała, że teraz powstanie tekst o nim. Był przecież kimś ważnym i wyjątkowym. Kimś, komu chciała podziękować za te wszystkie rozmowy i chwile, gdy był obecny w jej życiu...

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Możesz wejść do gry i zostać Niepowtarzalnym! Niezoobowiązujące niczym wezwanie... Napisz krótką formę pod przyłbicą i wskocz na pole minowe.
    Więcej na: https://www.opowi.pl/forum/niepowtarzalny-styl-z-opowi-w1144/
    I w zakładce Konkursy: https://www.opowi.pl/konkursy/
    Zrób to i baw się fantastycznie.

    NSzOpowi
  • zsrrknight pół roku temu
    Dobre. Mam wrażenie, że trochę autobiograficzne, ale to tylko mój domysł... Ogólnie motyw ciekawy - dwóch ludzi, tak daleko, a jednak blisko, bezinteresowna pomoc, a może nawet nie pomoc, a po prostu ktoś kto wysłucha.
  • aniaanka pół roku temu
    Wszystkie moje opowiadania są autobiograficzne 😉 Opowiadają o mnie, byłych i teraźniejszych uczniach. Tych, którzy otrzymali mój kawałek serca.
    Ten jest poświęcony jednemu z najlepszych artystów, jakich twórczość mogłam poznać, zaanalizować.
    Dziękuję za opinię 😊

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania