Z Pamiętnika Młodego Leśnika - Dzieciństwo
O sobie
Wstęp i dzieciństwo
Moje życie jest...jakby to oględnie określić? z deka popierdolone, sory za wulgaryzm, ale tak jest właśnie.
Jak się domyślacie, przeżyłem już trochę, jestem starym capem, który przypadkowo tu się
znalazł, pomiędzy gimbazą w większości. Ale bez nerw, podoba mi się to. Na fejsie mam
klona, na którym mam przeszło 1300 znajomych w większości gimbusów, albo podających
się za takowych, i w sumie najlepiej się czuję właśnie w takim towarzystwie a nie w
towarzystwie moich rówieśników, którzy uparcie żyją latami osiemdziesiątymi kiedy to byli
młodzi.
W ogóle moi rówieśnicy wkurwiają mnie ostro, te ich klapki na oczach, to utyskiwanie na
współczesną młodzież...Ja przekonałem się naocznie, że jesteście bardziej wartościowi od
niejednego zjeb-zgreda, który na fejsie nakurwia wykrzyknikami w komentarzach i spamuje
słit fociami z różyczkami i kotkami.
No ale mniejsza o nich, przeca miało być o mnie
Moje życie było i jest z deka popierdolone
Dzieciństwo - Gierek
Chyba kojarzycie gościa? Propaganda sukcesu, czekolada, banany, wszystko tanie i
wszystko dostępne, pamiętam fantastyczną oranżadę o smaku landrynek i takie dziwne
łakocie w kształcie walca, w środku był marcepan a na wierzchu kolorowe słodkie coś
posypane słodkim czymś.
Edukacja szkolna zaczynała się dla mnie gdy miałem 7 lat i kończyła w ósmą klasą szkoły
podstawowej. Stary system edu.
W szkole (najpierw wypłoszony ciężko, wiadomo, zupełnie nowe otoczenie i nowe,
abstrakcyjne wymagania) było różnie.
Nigdy nie byłem wzorowym uczniem, kujonem, raczej odwrotnie. Na lekcjach olewka totalna,
na przerwach szaleństwa. Gdzieś tak do 5, 6-tej klasy pierwszy zabijaka i mordobijca,
wiecznie posiniaczony z różnymi ranami kłutymi i szarpanymi, na głowie miałem kilkanaście
guzów (raz je nawet policzyłem, wymacując bolesne wypukłości na czerepie)
W czwartej i piątej klasie nastąpiła stopniowa przemiana.
Przypadkowo sięgnąłem po podręcznik do chemii, chemia wówczas, zaczynała się w
siódmej klasie, ja się za nią zabrałem w czwartej, i całkowicie mną zawładnęła.
Stworzyłem własne laboratorium, gdzie przeprowadzałem kompletnie bezsensowne
eksperymenty z zacięciem godnym średniowiecznego alchemika poszukującego kamienia
filozoficznego
cdn
Komentarze (6)
Gierka - kojarzycie!
Ósmą klasę też!
Ciekawa tylko jestem koleżanki, która psuła szyki w tym całym zamieszaniu chemicznym jak Dee Dee, Dexterowi :)
Tekst czytało się bardzo przyjemnie. Dam 5
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania