Barbara z rabarbarem
Piję miętę z rabarbarem i tak się zastanawiam: czy Barbara jeszcze o mnie pamięta.
Zamiast niej, pozostał mi tylko ten napój, wypijany codziennie za miastem, w małej przydrożnej knajpce; siorbię gorący płyn, parząc usta na malinowo. Wspominam te piękne czasy, gdy razem przedzieraliśmy się przez chaszcze, zbierając kolczaste maliny. Targały się nasze ubrania na strzępy, nasze wspomnienia też z tamtego lata. Lata mijają, potargały się sny, poplamiły czerwcowym sokiem, krzaki wyrosły mi nad oczami, opadły kąciki ust.
Popatruję tylko, pijąc gorący płyn, na gorącą kelnerkę w malinowym fartuszku, żywo lawirującą między stolikami, rzucającą mi spojrzenia pełne zdziwionej naiwności. Na piersi wyszyty ma napis, haftem krzyżykowym: Alina.
Alina, Alina słodka dziewczyna — rymuję nieporadnie i spoglądam nieśmiało, jakbym chciał telepatycznie przekazać jej moje myśli. Kobiety mają szósty zmysł, intuicję i jasnowidzenie. Na pewno się domyśla wszystkiego; czeka na coś więcej. Kręci malinową pupą, prowokuje zielonymi włosami, pozwala czasem zerknąć w dekolt. Bujne krągłości ledwo powstrzymuje przed ucieczką.
Popijam wrzący napar. Parzę usta miętą i rabarbarem i wspominam Barbarę.
ps
całkowita fikcja, wzięło mnie na miłosne
Komentarze (59)
a przy okazji
pod Czerwonym kapturkiem była jazda o to, że między innymi, ludzie boją się zostawiac negatywne komentarze, bo zgłasza się ich do admina XD
Proszę się wykazac tutaj, a nie jedynkować anonimowo, nigdy nikogo o negatywny komentarz nie zgłosiłem i nie mam takiego zamiaru
Zgłaszałem jedynie troll wątki do usunięcia
Pozdrawiam BoCHaterów
Nie jestem znawca gatunków literackich niszczycielu więc nie będe określał. Zostawię to tobie
Mogador 4 dni temu
Grubas PS. To już wiem dlaczego nie ma negatywnych komentarzy pod Waszymi tekstami. Wszystkich, którzy są na "nie" zgłaszacie do admina.
Serio to trzeba tłumaczyć?
Oczywiście że moja, chociaż jako autor powinieneś liczyć się z opiniami, bo kto tu dla kogo? :)
To twoja sprawa było do ostatniej uwagi, czyli Nie spodobało mi się i tyle.
Na marginesie, człowiek mojego życia nie wypowiada literki r. Często mówię mu "ej, powiedz: Barbara Rabarbarowicz zrywa radosny rabarbar" i mniej więcej wychodzi to tak "bałbała łabałbałowicz zływa ładosny łabałbał". Genialne.
ps
przeczytałem sobie tego Leśmiana
O, i jak?
W malinowym chruśniaku, przed ciekawych wzrokiem
Zapodziani po głowy, przez długie godziny
Zrywaliśmy przybyłe tej nocy maliny.
Palce miałaś na oślep skrwawione ich sokiem.
Bąk złośnik huczał basem, jakby straszył kwiaty,
Rdzawe guzy na słońcu wygrzewał liść chory,
Złachmaniałych pajęczyn skrzyły się wisiory
I szedł tyłem na grzbiecie jakiś żuk kosmaty.
Duszno było od malin, któreś, szapcząc, rwała,
A szept nasz tylko wówczas nacichał w ich woni,
Gdym wargami wygarniał z podanej mi dłoni
Owoce, przepojone wonią twego ciała.
I stały się maliny narzędziem pieszczoty
Tej pierwszej, tej zdziwionej, która w całym niebie
Nie zna innych upojeń, oprócz samej siebie,
I chce się wciąż powtarzać dla własnej dziwoty.
I nie wiem, jak się stało, w którym okamgnieniu,
Żeś dotknęła mi wargą spoconego czoła,
Porwałem twoje dłonie - oddałaś w skupieniu,
A chruśniak malinowy trwał wciąż dookoła.
To nie ja do ciebie przyłażę tylko ty do mnie ze swoimi bólami, więc siłą rzeczy, muszę się tobą zajmować jak jakimś downem
A jedynki mam w dupie, chodziło mi o komentarze, przeczytaj mój pierwszy komentarz
Pytać, spoko - ciekawe jednak, że dołączyłaś się do pytania dopiero wtedy, gdy do akcji wkroczył pan Mogador. Ale tak mnie to tylko zastanawia :)
5
Sołtys ma poważniejsze sprawy. W końcu Opowi to gigantyczna wieś. XD
Dzięki za pozytywne nastawienie do mojej neurotycznej pisaniny
Zbieram się psychicznie, by przeczytać Twoje starsze teksty i jakoś nie mogę tego zrobić (ale kiedyś zawitam), więc jestem w jednym z nowszych.
Tekst mi się podobał. Krótki, przekazał co miał przekazać i tyle. Może nie był przesycony emocjami, wymyślnymi metaforami, cierpieniem i tęsknotą, ale dało się wyczuć jak dziadek zanurza się we wspomnieniach i próbuje je połączyć z teraźniejszością. Jak dla mnie fajne.
A wiersz "W malinowym chruśniaku" zawsze jakoś tak średnio mi podchodził. Nie widzę w nim niczego szczególnego, ale każdy lubi coś innego. Ja tam podobieństwa nie zauważyłam.
Ode mnie 5.
Teoria z Leśmianem nie była mojego autorstwa - nigdy nic jego nie przeczytałem, w tym malinowym chruśniku to mój pierwszy raz motywowany ciekawością - ale nie ma co czepiac się skojarzeń. Każdy ma jakies tam swoje, i jak jedni kojarzyli to z gównem, tak inni z Leśmianem, ale nic mi do tego :)
Dzięki
ps
odczytałas wymowę tego tekstu bardzo dobrze
Ach te baby ;)) Fajne utworek, lekki i przyjemny :)
Już miałam pytać czy biograficzne i czy Barbara jest prawdziwa, ale musiałes dopisać na końcu i czar prysnął :p
Nie czytam komentarzy, choć widzę kątem oka po ich ilosci, ze starcia były, cóż... Jak dla mnie Twoje twory w 100 % wywołują uśmiech i są lekturką miłą, lekką i przyjemną.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania